Bitwa o Remagen – najważniejsza po D-Day!. Czy Call of Duty: WWII jest wierne historii?
Spis treści
Bitwa o Remagen – najważniejsza po D-Day!
W grze o ostatnim moście na Renie dowiadujemy się przypadkiem z dokumentów jednego z jeńców wojennych. W rzeczywistości most Ludendorff (a właściwie to, że jeszcze stoi nietknięty) został (również przypadkiem) zauważony przez oddziały 9 Dywizji Pancernej, kiedy dotarły do brzegu rzeki i tak naprawdę był to jeden z dwóch ocalałych obiektów, zapewniający żołnierzom transport na drugą stronę Renu. Niemcy przygotowali ładunki, by wysadzić most, ale im się to nie udało i 7 marca alianci zdobyli niezwykle cenny obiekt, w czym zresztą sami bierzemy udział w pierwszej części misji, obserwując naszych towarzyszy, jak wygaszają lonty w laskach dynamitu. Warto tu podkreślić, że w grze bardzo dobrze odtworzono charakterystyczne wieże mostu oraz jego metalową konstrukcję z dużym łukiem na samym środku. Różnice mogą dotyczyć głównie jego długości.
Pomieszane dywizje
Osobną kwestią jest za to obecność 1 Dywizji Piechoty w samym centrum walk. Źródła podają raczej, że broniła ona południowej flanki mostu w sąsiadujących wioskach, by później ruszyć na miasto Bonn, a obiekt zdobyli głównie żołnierze 9 Dywizji.
W ciągu następnych 10 dni alianci zdołali przerzucić tamtą drogą 25 tysięcy żołnierzy tworzących nieustanny korek u wjazdu, jednocześnie odpierając zaciekłe próby zniszczenia mostu. Niemcy wykorzystali każdą istniejącą broń, byle tylko zamknąć wrogowi przejście w głąb ich kraju – od ataków piechoty przez zaminowane łodzie aż po naloty bombowców. Amerykanie naliczyli w sumie 367 samolotów próbujących trafić w most, z czego udało im się zestrzelić 30%. Ludendorff był też pierwszym i jedynym przypadkiem użycia rakiet V2 przeciwko celowi strategicznemu oraz na terytorium Niemiec. Jedenaście pocisków zabiło sześciu Amerykanów i paru cywili, ale most wytrzymał i to.
Most Ludendorffa w grze i w rzeczywistości w 1944 roku. To jedno z najważniejszych miejsc w historii drugiej wojny światowej.
W Call of Duty: WWII możemy doświadczyć owych prób zniszczenia obiektu, ale zaledwie w małej pigułce, i trzeba podkreślić ze smutkiem, że autorzy byli tu niezwykle leniwi, serwując naloty raptem kilku widzianych już wcześniej sztukasów i mały szturm piechoty. Szkoda, bo naprawdę mogła być to jedna z najciekawszych misji w całej serii Call of Duty, biorąc pod uwagę, że wokół mostu Amerykanie zorganizowali największe skupisko broni przeciwlotniczej w historii drugiej wojny światowej, a Niemcy do ataków użyli swojego najnowszego cudu techniki – odrzutowych bombowców Arado AR-234.
Po tak wielu próbach most w końcu runął 17 marca o godzinie 15:00. Przejścia przez rzekę w tym miejscu nigdy nie odbudowano, ale charakterystyczne wieże zostały i dziś mieści się w nich muzeum. Po akcji w Remagen gra nie podąża za 1 Dywizją do miasta Bonn, tylko serwuje finał losów Zussmana złapanego do niewoli, również z historycznym akcentem.
Cud w Remagen
Bitwa o Remagen to wydarzenie, o którym chyba do tej pory nie wiedzieliśmy zbyt wiele, w porównaniu chociażby z tak znanymi momentami jak operacja Market-Garden, D-Day czy Ardeny. Tymczasem zdobycie mostu Ludendorff uznawane jest za jeden z największych „cudów”, jaki miał miejsce w czasie drugiej wojny światowej, o którym gazety pisały wielką czcionką na pierwszych stronach, a amerykański senat specjalnie uchylił zakaz klaskania w trakcie obrad, by tak wyrazić swój podziw dla żołnierzy.
Przekroczenie Renu w Remagen w oczach strategów to największy tryumf aliantów tuż obok inwazji na Normandię. Bitwę o most przyrównywano do sukcesów Napoleona, a magazyn „Time” uznał to wydarzenie za jeden z najważniejszych momentów w historii. Wiele lat po wojnie dowódca niemieckich inżynierów próbujących 7 marca wysadzić most nazwał amerykańskich żołnierzy, którzy go wtedy zdobyli, największymi i najodważniejszymi bohaterami w całej historii II wojny światowej.