Łuk z Thiefa, czyli zabijanie po cichu. Broń, która definiuje strzelanki
Spis treści
Łuk z Thiefa, czyli zabijanie po cichu
Ciche działanie na tyłach wroga ułatwiają nam montowane do karabinów i pistoletów tłumiki. O wiele bardziej finezyjny i klimatyczny jest jednak łuk, który od paru lat przeżywa renesans w grach FPS, zarówno w tych fantastycznych, jak i osadzonych w realnym świecie. Czy to przez jakiś sentyment do Johna Rambo, czy też przez odwołanie do Katniss Everdeen z Igrzysk Śmierci - twórcy gier na nowo odkryli możliwość miotacza strzał. Różne ich rodzaje znajdziemy w erpegowych grach akcji (Skyrim), jeden potężny i na dodatek lepszy niż każdy karabin, posiada Prorok w Crysisie 3, bohaterowie Far Cry 3 i Far Cry 4 biegają ze swoim, a na horyzoncie czai się już Far Cry: Primal, gdzie biorąc pod uwagę tzw. setting - to właśnie ta broń będzie najczęściej przez nas używaną. A wszystko zaczęło się w 1998 roku, kiedy na rynek trafił kultowy już Thief. Wcielając się w postać złodzieja Garretta, który z racji profesji starał się jak najmniej rzucać w oczy i działać po cichu, korzystaliśmy z łuku.
Od tamtego czasu sporo się zmieniło, głównie w kwestii precyzyjnego celowania i samego lotu strzały. Niektóre gry dość realistycznie starają się uwzględniać jej opad wraz z przebytą odległością. To co się jednak nie zmieniło to kluczowa rola amunicji. W praktycznie każdej grze mamy do dyspozycji coś więcej, niż jedynie strzały z zaostrzonym końcem. Zawsze obecne są groty eksplodujące czy zapalające, a stary Thief wnosił w tej kwestii jeszcze takie perełki, jak strzały wytłumione, hałasujące, wodne gaszące ogień, gazowe, obezwładniające czy takie z doczepioną linką, by szybko przedostać się w inne miejsce. Rolę cichej broni w niektórych pierwszoosobowych grach akcji pełniła też kusza, np. w Deus Ex, Half-Life, No One Lives Forever, ale nie doczekała się ona takiej popularności jak wspomniany łuk. Jedna celnie wypuszczona strzała do niczego niespodziewającego się wroga pozostaje o wiele bardziej satysfakcjonująca, niż seria z karabinu maszynowego, a gdy tak nieznacznej i cichej akcji, jaką jest puszczenie cięciwy towarzyszy na końcu ogromna eksplozja - frajda jest przeogromna.