Angela. Kim Marvel mógłby zastąpić Avengers?
Spis treści
Angela
- Co to powinno być: piekielnie klimatyczny serial
- Co zainteresowałoby widzów na początek: historia z Original Sin
Choć to z pewnością nie najpopularniejsza postać z tej listy, Angela ma grono oddanych fanów. Stale się zresztą powiększające. Ta superbohaterka pojawiała się już w filmach animowanych, zaliczyła też cameo w produkcji aktorskiej. Nigdy dotąd nie stała się jednak postacią wiodącą. Ale skoro Marvel nie może mieć Spawna (a Image Comics nie spieszy się z kolei ze stworzeniem filmu), dlaczego by nie skorzystać z takiej perełki jak Angela?
Warto podkreślić, że postać ta powstała nie dla Marvela, tylko właśnie dla Image Comics. Stworzyli ją Neil Gaiman (tak, ten od Gwiezdnego pyłu i Amerykańskich bogów) oraz Todd McFarlane (The Amazing Spider-Man, Batman: Year Two, Haunt czy Spawn). Została przeniesiona do komiksów Marvela dopiero w 2013 roku. Ciekawsze backstory miała zresztą w Image Comics – była tam łowcą głów próbującym zabić Spawna. W MCU stała się... pierwotną córką Odyna i Frei. I tak, decyzja o znalezieniu w Marvelu miejsca dla kolejnego potomka asgardzkiego boga może się wydawać trochę naciągana, ale Angela w zupełności nadrabia te originowe braki świetnym wyglądem i efektownym sposobem walki. Poza tym niezwykle interesujący wydaje się też balans bohaterki pomiędzy piekłem a drużynami superherosów (konkretnie: Strażnikami Galaktyki i A-Force, z którymi często łączy siły).
Dla MCU Angela mogłaby być atrakcyjna właśnie ze względu na ten „diabelski” motyw – jeden z jej przydomków to w końcu Królowa Piekła. Kevin Feige do tej pory unikał wprowadzania do uniwersum postaci z piekielnym rodowodem. Najbliżej była chyba Hela, przy kreacji której wykorzystano zresztą niektóre z atrybutów Angeli. Na szczęście nie jest to podobieństwo na tyle uderzające, by nie mogła się ona pojawić jako zupełnie samodzielna postać. O realnych planach Disneya na jej kinową czy serialową karierę jednak póki co jest cicho.