Dzień trzeci – Amerykanie na bocznym torze. Bogowie, paladyni i śnieg – Relacja z Hi-Rez Expo
Spis treści
Dzień trzeci – Amerykanie na bocznym torze
Przewidywane ogromne opady śniegu w rzeczywistości okazały się bardzo niewielkie – mimo to, ze względu na pogodowe ostrzeżenia z dnia poprzedniego, sobotnie rozgrywki rozpoczęły się z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. W tym skróconym czasie miały zostać rozegrane cztery spotkania: półfinały w Smite’a oraz Paladins. Trzeci dzień był rozczarowujący dla gospodarzy. Chociaż wśród ośmiu grających zespołów aż trzy pochodziły z Ameryki Północnej, do finałów zakwalifikowały się wyłącznie europejskie drużyny – co z lubością wypominałem towarzyszącym mi dziennikarzom ze Stanów Zjednoczonych.
Trudno dziś o solidną grową imprezę bez cosplayerów – podczas Hi-Rez Expo również stanęli oni na wysokości zadania. Postacie ze Smite’a (i nie tylko) ubarwiały korytarze Cobb Energy Centre, a niektóre stroje imponowały swoimi rozmiarami oraz złożonością. Odbył się konkurs na najlepsze przebranie, jednak ze względu na organizacyjne zamieszanie spowodowane „śniegapokalipsą” jego wyniki pojawią się z pewnym opóźnieniem.
Największa niespodzianka miała miejsce już w pierwszym starciu w Smite’a. Team Eager, który w ćwierćfinale gładko rozprawił się z Team HAPI, w pierwszych dwóch meczach (grano do trzech zwycięstw) został wręcz zmiażdżony przez Obey Alliance. Europejczycy przeciwstawili drużynową współpracę stylowi opartemu bardziej na indywidualnych umiejętnościach poszczególnych graczy i choć Amerykanie doprowadzili do wyrównania, w decydującej, piątej rozgrywce ekipa ze Starego Kontynentu wygrała 3:2. Takim samym wynikiem zakończył się drugi półfinał, gdzie faworyzowane NRG Esports nie bez przeszkód rozprawiło się z Luminosity. Dla tego drugiego zespołu dotarcie do czołowej czwórki i tak było jednak ogromnym osiągnięciem: do całego turnieju dostał się on za sprawą dzikiej karty.
Niespodzianek zabrakło za to na mniejszej scenie, gdzie trwały zmagania o finał w Paladins. Tutaj także triumfowali Europejczycy – drużyny District 69 oraz Burrito Esports, które w poprzednich dniach wygrały w swoich grupach. Pierwsza z nich wyeliminowała Abyss, jedną z najciekawszych ekip turnieju, która po wyrównanych trzech pierwszych meczach wyraźnie straciła pewność siebie i ostatecznie przegrała 1:4. Z kolei Burrito Esports bezlitośnie ograło Matchpoint 4:0, przejmując inicjatywę już na starcie i nie oddając jej do samego końca. Tym samym z rozgrywek w Paladins odpadła ostatnia amerykańska drużyna i niedzielne finały (nie licząc rozgrywek w konsolowego Smite’a) odbyły się bez udziału gospodarzy.