Baby Yoda z Wrót Baldura. Baldur's Gate to najlepsze RPG do zekranizowania
Spis treści
Baby Yoda z Wrót Baldura
Trzeba by pracować w pocie czoła, by Baldur’s Gate nie chwyciło. Bajery z poprzednich akapitów działają głównie podprogowo, w tle, ale na ich podstawie da się zbudować otoczkę, którą połkniemy jak rybka przynętę. Otoczkę, która pójdzie w świat – przez 9GAG, Reddit, Honest Trailers, Pitch Meeting, YouTube, a skończy na Twoim feedzie. W Baldur’s Gate drzemie potencjał memiczności.
Baldur’s Gate spokojnie mogłoby mieć swojego Baby Yodę. Jeśli zawojował nas słodki muppet, to i Minsca z Boo (Dave Bautista na Minsca!) można opchnąć widzowi tak, że obrazki i remiksy będą krążyć po mediach społecznościowych do skończenia świata. Baldur’s Gate ma prostych, ale charyzmatycznych i cudownie przerysowanych bohaterów, idealnych do superprodukcji.
Na ich bazie oraz na wyrazistej ikonografii, z symbolem Bhaala, flagą Płomiennej Pięści, Sarevokiem zakutym w zbroję niczym Darth Vader, spokojnie można sprzedać Baldur’s Gate masowemu odbiorcy i zarobić na tym krocie. Zresztą, Wizards of the Coast, właściciele Dungeons & Dragons, kapitalizują swój system już od dawna. Figurki, komiksy, gry, podręczniki RPG, rozmaite gadżety zapełniają półki fanów.
Potencjalne problemy
Załóżmy, że reżyser dostał pieniądze na projekt Baldur’s Gate. Ryzyko porażki istnieje – po drodze mogą pojawić się rozmaite przeszkody. Główną byłoby ugrzecznienie historii i dopasowanie jej do PG-13. „Baldury” w założeniach dotykają jednak mrocznych tematów, tyle że pokazują je w awanturniczym tonie. Z drugiej strony Piraci z Karaibów czy Strażnicy Galaktyki poradzili sobie z ograniczeniami wiekowymi. Więc da się.
Film by w tym układzie nie zaszkodził, jeśli ktoś poważyłby się na porządny obraz, a nie rozkoszny paździerz jak Lochy i smoki z 2000 roku. Pewnie, to ryzyko, ale z gatunku tych opłacalnych. Zwłaszcza że w kwestii cudowności i magii pierwsze Baldur’s Gate trzymało łeb względnie blisko ziemi i nie wymagało smoków. Stroje w takiej produkcji też raczej przypominałyby te z Wikingów czy Gry o tron niźli błyszczące zbroiszcza.
Zostało jeszcze 64% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie