Spokój na lata. 8 rzeczy, które PS5 zrobi LEPIEJ od pecetów
Spis treści
Spokój na lata
Kupując komputer, stoimy przed wyborem jednej z dwóch ścieżek. Możemy wydać małą fortunę i zafundować sobie potwora kosztującego tyle co samochód albo kilka konsol – i mieć spokój na ładnych parę lat. Możemy też wydać w miarę rozsądną kwotę, ale wtedy musimy liczyć się z tym, że raczej prędzej niż później nasza nowiutka maszynka przestanie być już taka nowiutka i trzeba będzie ją doinwestować, by wciąż radziła sobie ze współczesnymi grami.
Ponieważ mało kto z nas posiada kasety VHS z Małym Wansą, które mógłby sprzedać i dzięki temu nie liczyć się z kasą przez resztę życia, z reguły wybieramy bramkę numer dwa. I a to dokupujemy nowy procesor, bo stary już niedomaga, a to dorzucamy kości RAM-u, żeby Anno 1800 lepiej chodziło, a to wymieniamy kartę graficzną, coby zobaczyć, ile wart jest ten cały ray tracing.
W przypadku PS5 takie problemy kompletnie nie będą nas dotyczyć. Konsolę kupimy raz i starczy nam ona przynajmniej do końca generacji, która trwać będzie minimum 5–6 lat. Albo i dłużej niż do końca generacji, gdyż nawet po pojawieniu się PlayStation 6 deweloperzy nie porzucą przecież od razu dużego rynku i przez rok czy dwa wciąż będą wydawać tytuły na poprzedni sprzęt. Nawet jeśli w połowie dziewiątej generacji Sony zdecyduje się na debiut czegoś w rodzaju PlayStation 5 Pro, zwykłe PS5 wciąż w zupełności wystarczy, tak jak większości posiadaczy PS4 wystarcza podstawowy model i nie zdecydowali się oni na przesiadkę na wersję Pro.
AKTUALIZACJA
Ten tekst opublikowaliśmy pierwotnie we wrześniu 2019 roku. W maju 2020 roku dokonaliśmy jego aktualizacji.