Mandaryn w Iron Manie 3. 8 absurdów filmowego uniwersum Marvela
Spis treści
Mandaryn w Iron Manie 3
Spoilery z filmu Iron Man 3 (2013)
Mandaryn prezentowany był jako główny villain Tony'ego Starka w trzeciej części zamykającej indywidualne przygody Iron Mana. Komiksowy Mandaryn jest jednym z potężniejszych antagonistów Starka, dlatego fani tym bardziej wypatrywali go filmach o Iron Manie. Dotychczas widzowie nie mieli okazji zobaczyć kinowej wersji "większego" wroga ich ulubionego superbohatera.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Mandaryn okazał się przykładem Marvelowego „unowocześniania" komiksowych bohaterów i złoczyńców. Trevor Slattery – bo tak w trzeciej części nazywał się Mandaryn – okazał się rozczarowaniem. Dlaczego? Ponieważ tylko udawał szefa szajki terrorystycznej. Zatrudniony przez Aldricha Killiana, był jedynie uzależnionym aktorem, który przyjął zlecenie i straszył zarówno zwykłych ludzi, jak i samego Starka. Kiedy twórcy ujawniają tożsamość złoczyńcy, serwują widzom (nie)pożądaną niespodziankę. Tyle zostało z prawdziwego Mandaryna…
Był to absurd, bo mało kto uwierzył w tak zakręcony zbieg wydarzeń. Całość do dzisiaj wydaje się groteskowa, a Marvel stracił szansę wprowadzenia do gry naprawdę interesującej postaci. Tak, dostaliśmy Lokiego i Thanosa, ale taki Mandaryn mógłby być ciekawą przeciwwagą.