Hulk z Edwardem Nortonem jest kanoniczny. 8 absurdów filmowego uniwersum Marvela
Spis treści
Hulk z Edwardem Nortonem jest kanoniczny
Spoilery z filmu Niesamowity Hulk (2008)
Właśnie tak. Niesamowity Hulk (2008) zalicza się do kanonu – tego samego, w którym twórcy wprowadzają Marka Ruffalo, scalają jego ciało z ciałem zielonego potwora czy nieco później budują romans pomiędzy Bruce’em Bannerem a Czarną Wdową.
Mało kto w ogóle pamięta o Edwardzie Nortonie, który walczył z potworem Abominationem (odgrywanym przez świetnego Tima Rotha), a także o całym wątku poszukiwania serum.
Wiele momentów pokazało jednak, że sporo aspektów tego filmu łączy się w stu procentach z kanonem. Choćby wspomniany Abomination powróci w nadchodzącej produkcji Marvela Shang-Chi. Również i postać Williama Hurta (Generał Thunderbolt) pojawiała się w kolejnych filmach Marvela. Tego typu smaczki pokazują, że Nortonowski Hulk powinien być wliczony do wszelakich rankingów czy uwzględniany przy kolejności oglądania.
Absurdalne nie jest jednak wprowadzenie Ruffalo jako nowego Hulka (producenci często zastępują postaci nowymi aktorami, choćby Don Cheadle gra Jamesa Rhodesa od drugiej części Iron Mana). Raczej mowa tu o fakcie, jak ten film zszedł na drugi plan. W dzisiejszej narracji promocyjnej Marvela nie ma miejsca na wspomnienie o początkowym filmie z Edwardem Nortonem. Co za tym idzie, mało osób wie o jego kanoniczności. A szkoda! Wszyscy zaczynamy swoją przygodę z Marvelem od pierwszego Iron Mana. Czas to wreszcie zmienić.