autor: Draug & PefriX
20. Torchlight. 25 najlepszych gier hack'n'slash
Spis treści
20. Torchlight
Wydany w 2009 roku Torchlight jest jak nieślubne dziecko Diablo i niedocenianego FATE. Pierwsza pozycja zapewniła grze kręgosłup – mechanikę walki, ekwipunku. Po mieczu gra odziedziczyła także arcyklimatyczną muzykę, będącą dziełem tego samego genialnego kompozytora, Matta Uelmena. Z kolei drugi tytuł dorzucił od siebie bajkową stylistykę i umieszczenie u boku bohatera zwierzątka, które odgrywa niebywale istotną rolę w zabawie – walczy i rozwija się razem z nami, nosi za nas część przedmiotów, a nawet potrafi w mgnieniu oka skoczyć do miasta i spieniężyć w naszym imieniu zebrany złom.
Ba, przemycono też łowienie ryb, które czasowo zmieniają naszego pupila w coś nieporównanie groźniejszego. Ale podobieństwa nie są niczym zaskakującym, biorąc pod uwagę, że za omawianym tytułem stoją ludzie, którzy przedtem walnie przyczynili się do powstania obu wspomnianych wcześniej pozycji. Torchlight jest więc ze wszech miar godny polecenia... choć jego sława blednie nieco w zestawieniu z udoskonalonym sequelem... o którym jeszcze sobie pomówimy.
OJCOWIE DIABLO
Torchlighta stworzyła firma założona przez Maxa i Ericha Shaeferów, ojców studia Condor, znanego lepiej jako Blizzard North. Odeszli oni w trakcie prac nad Diablo III, zarejestrowali własną firmę i zajęli się... tworzeniem hack’n’slashy.