Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 marca 2021, 14:20

Franko: The Crazy Revenge. 16 gier, które zrobiono tylko dla Polaków

Spis treści

Franko: The Crazy Revenge

  1. Gatunek: chodzona bijatyka
  2. Data premiery: luty 1996
  3. Producent: World Software

Szczecinianie nie gęsi, też swoją lokalną grę mają. I to jaką! Franko: The Crazy Revenge było chodzoną bijatyką w stylu Streets of Rage czy Cadillacs and Dinosaurs, w której cała zabawa sprowadzała się do przemieszczania bohatera w prawą stronę ekranu i bicia... o przepraszam, oklepywania kolejnych oprychów. Wszystko po to, by Franko mógł zemścić się na niejakim Klocku, mordercy jego najlepszego przyjaciela Alexa.

Franko pod względem wykonania nie mógł się równać z klasyką gatunku, miał za to dość polskiego klimatu, by obłożyć nim z pięć innych gier. Tła poszczególnych lokacji wzbudzały żywe skojarzenia z wszechobecnymi blokowiskami, przerośnięte mięśniaki nosiły ubrania typowe dla mody z lat dziewięćdziesiątych, a walkom towarzyszyły cieszące uszy okrzyki w rodzaju „z buta!” albo „spoko”.

EPOPEJA ZWANA FRANKO 2

Na początku 2014 roku fanów polskiej klasyki zelektryzowała wiadomość: Franko może powrócić! W serwisie wspieram.to wystartowała zbiórka funduszy na powstanie sequela, która zakończyła się dużym sukcesem – zgromadzono 38 419 zł. Projekt bardzo szybko przerósł jednak jego organizatorów. Już na etapie wysyłki nagród dla wspierających pojawiły się liczne problemy, gdy zaś się z nimi uporano, sama produkcja gry zmieniła się w wieloletnią historię opóźnień, oskarżania kolejnych zatrudnianych podwykonawców o niekompetencję, zaczynania prac od nowa i bardzo długich okresów ciszy w eterze. Od pewnego momentu powstawanie tej gry dla wielu osób stało się tematem żartów i nawet najwierniejsi wspierający raczej pogodzili się z tym, że wyrzucili pieniądze w błoto.

W 2018 roku pojawiła się jednak niewielka iskierka nadziei. Dotychczasowi twórcy złożyli broń i marka trafiła w ręce studia Blue Sunset Games, które rozpoczęło prace nad grą od zera. Projekt otrzymał ostateczną nazwę Skinny & Franco: Fists of Violence i zdaje się w końcu dokądś zmierzać – twórcy raz na kilka miesięcy chwalą się nowymi screenami albo grafikami koncepcyjnymi, potwierdzając, że prace nadal trwają. W tym wszystkim dawno wyparowało już jednak zainteresowanie i entuzjazm, jakie wywołała zbiórka z 2014 roku. Dość powiedzieć, że oficjalny profil Skinny & Franco: Fists of Violence na Facebooku obserwuje mniej niż 200 osób.

  1. Więcej o grze Franko

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy chętniej sięgasz po grę, jeśli ma polskie akcenty?

Tak, lubię swojski klimat.
64%
Nie, jest mi to obojętne.
36%
Zobacz inne ankiety
Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki

Polskie Call of Duty? Było przynajmniej kilka gier, które chciałyby zostać tak nazwane, ale wyglądały, jak stworzone w garażu. Dziś przypomnimy osiem fatalnych polskich strzelanek sprzed lat.

Nie tylko Wiedźmin 3 - najciekawsze słowiańskie gry
Nie tylko Wiedźmin 3 - najciekawsze słowiańskie gry

Lubimy polskie gry - lubimy też gry, które osadzone są w znanych nam realiach. Dlatego dziś postanowiliśmy przyjrzeć się słowińskim produkcjom. A co przez nie rozumiemy - zobaczycie w tekście!

Polskie krapy – gry z Polski, o których lepiej zapomnieć
Polskie krapy – gry z Polski, o których lepiej zapomnieć

W ostatnich latach Polacy pokazali niejednokrotnie, że mają dryg do tworzenia gier wideo. Może to przez to zapomnieliśmy, że od lat 90. ubiegłego wieku wypuściliśmy też sporo tytułów, o których wszyscy – wraz z ich twórcami – wolelibyśmy zapomnieć.