Władca Pierścieni: Powrót orgazmu, czyli rzecz o najbardziej zakręconej ekranizacji Tolkiena. 15 ciekawostek o Władcy Pierścieni
Spis treści
Władca Pierścieni: Powrót orgazmu, czyli rzecz o najbardziej zakręconej ekranizacji Tolkiena
Dziś, mówiąc o Władcy Pierścieni, poza powieścią Tolkiena mamy też na myśli film Petera Jacksona. Aragorn dla milionów ludzi na całym świecie ma twarz Mortensena, Gandalf McKellena, a Galadriela Cate Blanchett. Ale przed laty mało brakowało, byśmy najważniejszych bohaterów Śródziemia kojarzyli z fizjonomiami... Beatlesów. Tak, to nie żart. Paul McCartney, John Lennon, Ringo Starr i George Harrison mieli wcielić się odpowiednio we Froda, Golluma, Sama i Gandalfa. Choć brzmi to jak kompletne szaleństwo, nietypowa obsada to dopiero początek sensacji. Za reżyserię miał bowiem odpowiadać legendarny Stanley Kubrick. Nie dał się on jednak przekonać do realizacji tego widowiska. I nie ma się mu co dziwić.
Co innego natomiast John Boorman. Ten 88-letni dziś reżyser jakiś czas później ochoczo zabrał się za realizację projektu, zapraszając do współpracy właśnie Beatlesów. Co więcej, miał dość oryginalny pomysł na zmiany względem oryginału. Zgodnie z jego wizją Frodo miał zostać uwiedziony przez Galadrielę, a Aragorn w specyficzny sposób okazać wsparcie Boromirowi, namiętnie się z nim całując. Wierzcie lub nie, ale ten film naprawdę był bliski realizacji.
Zostało jeszcze 67% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie