1. Klasyczny Sim na mokro. 13 porąbanych rzeczy, które robiliśmy w Simsach
Spis treści
1. Klasyczny Sim na mokro
Być może moralność dzieciaków we wczesnych latach nowego milenium, oprócz papieża, muzyki zespołu Kaliber 44 i Dragon Balla, ukształtowało coś pozornie tak niewinnego jak radosna zabawa w basenie. Pamiętam zdziwienie, gdy odkryłem, że mogę skasować drabinkę od basenu. Przyznam, że nie kierowały mną żadne mordercze zamiary: raczej ludzka, młodzieńcza ciekawość, odrobina znudzenia i chęć eksperymentowania. Czy komuś kiedykolwiek eksperymenty zaszkodziły?
Owszem, zaszkodziły Simom. Wystarczy zaprosić natrętnego sąsiada albo całą rodzinę do nowo wybudowanego basenu, a następnie usunąć drabinkę. Simy nie potrafią wychodzić na brzeg bez pomocy metalowych stopni i tracą energię. Wkrótce przenoszą się na łono Abrahama. Trudno ocenić, ile Simów oddało życie w imię niezdrowej ciekawości dzieciaków. Było ich na tyle dużo, że w części trzeciej Simy nauczyły się już wychodzić z basenu nawet bez drabinki. Ale spokojnie, i na to domorośli mordercy znaleźli sposób. Wtedy wystarczyło wybudować dookoła basenu ściany...
2. Klasyczny Sim na ciepło
Któż nie zrobił tego przypadkiem? Tworzysz swojego ukochanego Sima, budujesz mu domek, wysyłasz do pracy, kto wie, może nawet umawiasz z najpiękniejszą Simką z osiedla, która w końcu przyjmuje nasze końskie zaloty i akceptuje beznadziejne umiejętności kulinarne (konserwa na randce? Ależ proszę!). Wkrótce wprowadza się do nas... po to tylko, by chwilę później zginąć w pożarze. W 2000 roku wydawało się to niezwykle realistyczne – postawiony przy kominku mebel wywołuje pożar i wiele razy przyszło nam go gasić lub wzywać straż. Przynajmniej do czasu kupienia czujników, które automatycznie powiadamiały odpowiednie służby, że znowu puściliśmy coś z dymem.
Ale pożar w The Sims pozwolił odkryć nasze piromańskie ciągoty. Wywoływanie pożaru to drugi najbardziej znany, klasyczny sposób, w jaki możemy przypieczętować los irytującego Sima. Pożar jest niezwykle efektowny i dużo przy nim wrzasku, ale w przeciwieństwie do sposobu „na mokro” ma też spore wady: wraz z naszym Simem z dymem może pójść cały dom i nie pozostanie nam nic innego jak CTRL + SHIFT + C i „klapaucius” (dla młodszych – kod na pieniądze).
Co ciekawe, rzekomo w części pierwszej Simom zdarzał się samozapłon. Zapewne wszyscy kojarzycie te niesamowite historie z brukowców, kiedy to człowiek w jednej chwili przechodzi przez ulicę, a w drugiej nagle wybucha gorejącym płomieniem. Okazuje się, że Simom rzeczywiście się to zdarzało w pierwszej wersji gry, ale szybko zlikwidowano to patchem.
Przepis na Sima na ciepło
Składniki:
- 1 Sim (lub cała rodzina);
- 1 sprawny kominek;
- 1 drewniany mebelek.
- Czas przygotowania: 10–60 minut.
Wykonanie:
- Weź Sima i dokładnie go umyj.
- Upewnij się, że znajduje się w pomieszczeniu gęsto zastawionym meblami, z którego nie ma wyjścia.
- Ustaw mebelek przy kominku.
- Gdy ogień z kominka przeniesie się na mebelki, kontroluj przypiekanie Sima.
- Zdjąć z ognia w zależności od stopnia wypieczenia Sima. Podawać na ciepło.
3. Murowana kaplica
Kolejne klasyczne zagranie, bez którego gra w The Sims nigdy nie byłaby tym, czym jest – czyli symulatorem rozwijającej się choroby psychicznej. Głodówka to dość radykalna forma protestu i... bardzo bolesny sposób odejścia z tego świata.
Wyobraźcie sobie taki scenariusz. Wasza dziewczyna albo Wasz chłopak na zorganizowanej domówce spotyka nową bratnią duszę. Bardzo staracie się, by natręt znikł z horyzontu, ale wszelkie legalne środki zawodzą. Co zatem możecie zrobić? To bardzo proste. Wystarczy zamurować intruza w ścianie.
Zamurowywanie Simów to jeden z najbardziej popularnych – obok topienia i palenia – sposobów na umilenie sobie rozgrywki. Najlepiej zrobić to tak – jak radzą zaprawieni w bojach psychopaci – aby Sim nie mógł ruszyć się choćby na krok. Wówczas będzie jedynie stał, oddając mocz pod siebie i jęcząc. Warto więc zainwestować w wytłumione ściany.