World of Warcraft – „bardzo droga przygoda... warta każdej złotówki”. 10 najlepszych gier 2004 roku
Spis treści
World of Warcraft – „bardzo droga przygoda... warta każdej złotówki”
Data premiery: 23 listopada
Producent: Blizzard Entertainment
Gatunek: MMORPG
Platformy: PC Windows, Mac OS X
WoW nie jest grą przełomową, ale i tak trafi do kanonu. Stanie się tak, gdyż udoskonala rozwiązania, które przez lata wypracowały pionierskie gry MMORPG, szczególnie Ultima i EverQuest. WoW posiada wszystkie najlepsze cechy gatunku i może się pochwalić wieloma nowymi, znakomitymi pomysłami. Jednocześnie uniknął lwiej części błędów poprzedników. Przy tym wszystkim pozostaje grą przystępną, wręcz mainstreamową. [...]
Najlepszy tytuł MMORPG ostatnich lat, w który zagrać powinien każdy. Gra pozwalająca marzyć i realizować marzenia!
Recenzja gry World of Warcraft, „Click!” nr 02/05, ocena: 6/6
W 2004 roku fani RTS-ów musieli pogodzić się z faktem, że uznana marka Warcraft odeszła od tego gatunku. Na rynku pojawiło MMO osadzone w owym uniwersum – World of Warcraft. I okazało się, że fanów MMO jest dużo więcej. WoW z miejsca stał się sukcesem i w dwóch kolejnych latach okupował pierwsze miejsce najlepiej sprzedającej się gry na pecety. Ale początkowe plany Blizzarda wyglądały zupełnie inaczej. Po wydaniu StarCrafta w 1998 roku rozpoczęto prace nad nowym projektem. Miał to być Nomad – RPG bazujące na papierowym Necromundzie, który utrzymany był w klimatach postapo. Rok prac zaprowadził jednak twórców donikąd – Blizzard nie miał pomysłu, jak to ugryźć. W międzyczasie spora część ekipy zaczęła nałogowo grywać w MMORPG pod tytułem EverQuest. Wtedy pojawiły się plany stworzenia własnego MMO i ulepszenia wszystkiego, co nie do końca działało w EverQueście. W wewnętrznym głosowaniu wszyscy poza jedną osobą byli za skasowaniem Nomada i stworzeniem MMO w świecie Warcrafta.
Próba przebicia EverQuesta zakończyła się pełnym sukcesem. World of Warcraft zebrał wiele nagród dla najlepszego MMO roku, najlepszej gry roku, chwalono też komiksowy styl graficzny, a o ogromnej dbałości o każdy detal może świadczyć nagroda za najlepszy interfejs. Blizzard miał „skumulować w swojej grze wszystko, co najlepsze w gatunku MMO”. Stworzono plac zabaw fantasy, w którym można było zatracić się bez reszty, o czym zresztą świadczy inna nagroda – dla najbardziej uzależniającej gry roku. Z czasem sprawa stała się tak poważna, że powstawały grupy wsparcia „anonimowych wowoholików”. Z drugiej strony były też bardziej radosne wydarzenia, jak restauracje sygnowane logiem WoW-a i cały park rozrywki World of Warcraft, które powstały w Chinach. A zjawisko społeczne, jakim bez wątpienia jest WoW, trwa do dziś – ostatni duży dodatek ukazał się w 2023 roku.

Wspomina Zbigniew „Canaton” Woźnicki
Tej gry nie trzeba nikomu przedstawiać. WoW radzi sobie od ponad 20 lat pomimo tego, ilu jego zabójców pojawiało się w trakcie tego okresu. Jedni tę grę do dziś uwielbiają, a inni jej nienawidzą, bo zdominowała rynek MMORPG w takim stopniu, że praktycznie zabiła jakąkolwiek różnorodność. Ja co jakiś czas powracam do WoW-a, żeby pograć ze znajomymi, zaliczyć mythic raidy i porobić m+. Trudno uwierzyć, że wkrótce wychodzi już Mists of Pandaria Classic.

Wspomina Patryk „PefriX” Manelski
Jak to jest nie mieć życia? Musielibyście zapytać mnie z czasów, kiedy wychodził World of Warcraft. Nie było to moje pierwsze rodeo z gatunkiem MMORPG, ale zdecydowanie to niezapomniane. Nieprzespane noce spędzone na przemierzaniu Azeroth. Poznawanie nowych osób w wirtualnym świecie. Słynny czat w The Barrens! Teoretycznie Classic oddaje tego ducha, ale to zwyczajnie nie jest to samo. Człowiek był wtedy młody, internet dopiero raczkował, a społeczność World of Warcraft pragnęła wspólnej zabawy. Aspekty społecznościowe po prostu kwitły i to z nimi kojarzy mi się ten tytuł, który na wiele lat wytyczył kierunek całemu gatunkowi gier.
Wspomina Marcin „Nicek” Nic
Prawdopodobnie największy fenomen w świecie gier komputerowych. Król MMO całkiem niedawno obchodził dwudzieste urodziny i chociaż forma już nie ta, ze świecą szukać tytułu, który przyciągałby tak oddaną rzeszę fanów. I pomyśleć, że zaczęło się to prawdziwą inwazją graczy na Azeroth, którzy wzdłuż i wszerz zwiedzali Kalimdor i Eastern Kingdoms, żeby zdobyć ten wymarzony 60 poziom. Sam z WoW-em miałem do czynienia dopiero przy okazji Wrath of the Lich King, jednak premiera klasycznych serwerów sprawiła, że mogłem chociaż przez chwilę poczuć się jak gracz w 2004 roku. Wytrzymałem do jakiegoś 15 poziomu, jednak przyzwyczajenie do ułatwień obecnych na retailu ostatecznie wzięło górę. I chociaż nie mam już tyle czasu, żeby poświęcać go swojemu demon hunterowi, czasem odpalam WoW-a, by zrobić jakiegoś mythica z pugiem.