The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay – „pozycja obowiązkowa – nawet gdy właśnie ukończyłeś HL2”. 10 najlepszych gier 2004 roku
Spis treści
The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay – „pozycja obowiązkowa – nawet gdy właśnie ukończyłeś HL2”
Data premiery: 1 czerwca
Producent: Starbreeze Studios, Tigon Studios
Gatunek: przygodowa gra akcji FPP
Platformy: Xbox, PC Windows
Gdzieś pomiędzy premierą Half-Life’a 2 i zamieszkami będącymi bezpośrednim efektem ukazania się GTA: San Andreas połączone siły korporacji Vivendi i szwedzkiego studia Starbreeze ukończyły konwersję gry, którą użytkownicy Xboxa znali od miesięcy. Chociaż Chronicles of Riddick pojawiły się na pececie bez większego szumu, nie należy lekceważyć tego tytułu. [...]
Chronicles of Riddick to pozycja obowiązkowa – nawet gdy właśnie ukończyłeś HL2 i myślisz, że już nic nie zrobi na tobie większego wrażenia. To wyjątkowo udana gra akcji, doskonale pokazująca potencjał grupy Starbreeze Studios.
Recenzja gry The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay, „Click!” nr 02/05, ocena: 5/6
Egranizacje filmów zwykle kończą się większą lub mniejszą katastrofą – dobrym pomysłem jest więc stworzenie autorskiej historii na bazie lokacji i bohaterów kinowego oryginału. The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay stanowiło prequel filmu Pitch Black i jak niektórzy krytycy złośliwie podkreślali, było od niego o wiele lepsze. Filmowy klimat zapewniała obecność aktora Vina Diesla – odtwórcy głównej roli w obu wersjach, a fabuła koncentrowała się na ucieczce bohatera z pilnie strzeżonego więzienia Butcher Bay’s. Inspiracją był film Ucieczka z Alcatraz oraz gry pokroju Splinter Cella, Thiefa i Half-Life’a.
Gra odniosła niespodziewany, wielki sukces. Sprawnie łączyła widok FPP nie tylko ze strzelaniem, ale i z walką wręcz oraz skradaniem się, oferując świetną mieszankę różnorodnej rozgrywki. Były tam nawet elementy przygodowe oraz pokonywanie platform. Na najwyższym poziomie stała oprawa graficzna i dźwiękowa, a Vin Diesel świetnie się spisał, podkładając swój charakterystyczny głos głównej postaci. The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay zdobyło wiele nagród branżowych, a tę chyba najbardziej wymowną w kategorii „najlepszy prequel filmu w historii”.

Wspomina Jacek „Stranger” Hałas
Wirtualne Kroniki Riddicka ukazały się w czasach, gdy gry na filmowej licencji były crapami lub w najlepszym wypadku przeciętniakami. A tu proszę, udało się nie tylko świetnie przenieść atmosferę filmu, ale też zagwarantować rozrywkę na wysokim poziomie. Najbardziej lubię „pełne” skradanki, ale wymieszanie różnych pomysłów i mechanik w Escape from Butcher Bay zupełnie mi nie przeszkadzało. Gra zrobiła też na mnie wrażenie oprawą audiowizualną i surowym więziennym klimatem. Bardzo żałuję, że ani „podstawka”, ani samodzielny dodatek nie doczekały się współczesnych remasterów czy choćby dodania do listy gier dostępnych w ramach wstecznej kompatybilności na Xboksie.