Rome: Total War – „ogromne zmiany w porównaniu z Medieval: Total War”. 10 najlepszych gier 2004 roku
Spis treści
Rome: Total War – „ogromne zmiany w porównaniu z Medieval: Total War”
Data premiery: 22 września
Producent: The Creative Assembly
Gatunek: strategia
Platforma: PC Windows
Ogromne zmiany w porównaniu z Medieval: Total War i niemal wszystkie na gorsze. I dlatego czwórka.
Recenzja gry Rome: Total War, „Click!” nr 11/04, ocena: 4/6
Rzym nie od razu zbudowano, ale gra Rome: Total War w 2004 roku momentalnie podbiła serca fanów strategii i recenzentów. Trzecia produkcja studia The Creative Assembly zabierała nas w czasy końcówki republiki i początków Cesarstwa Rzymskiego i jak zwykle oferowała mieszankę rozgrywki turowej oraz bitew staczanych w czasie rzeczywistym. Doczekała się dwóch dodatków: Barbarian Invasion i Alexander, a otwartość na mody pozwoliła społeczności na zapewnienie jeszcze większej zgodności z historycznymi realiami oraz wprowadzenie poprawek w mechanikach rozgrywki.
Rome: Total War zebrało znakomite recenzje i wiele tytułów najlepszej strategii roku, a po latach wymieniane jest jako jedna z najlepszych gier strategicznych wszech czasów. Przedpremierowa wersja była wykorzystywana jako narzędzie do wizualizacji bitew w dwóch telewizyjnych seriach dokumentalnych – na kanale History Channel i BBC 2.

Wspomina Mikołaj Łaszkiewicz
Godziny, które utopiłem w Rome Total War można chyba policzyć w setkach, albo i tysiącach. Przerobiłem chyba wszystkie możliwe scenariusze, wygrałem kilkunastoma różnymi frakcjami i za każdym razem było to tak samo satysfakcjonujące. Na czym polegał fenomen Rome Total War? Moim zdaniem gra trafiła z unikalnym jak na tamte czasy settingiem i świetnie balansowała poziom skomplikowania z prostotą i szybkością rozgrywki. Oprawa graficzna w trakcie bitew to też coś, co w 2004 roku robiło piorunujące wrażenie. Do dziś pamiętam, jak moi żołnierze pierwszy raz wspinali się na mury przeciwnika i przejmowali miasto. Ciary.
Wspomina Marcin „Nicek” Nic
Już nie pamiętam, ile nocy zarwałem przez serię Total War, z którą jestem od czasu pierwszego Shoguna. Jednak to właśnie wizyta w wirtualnym starożytnym Rzymie sprawiła, że na dobre zakochałem się w tym cyklu gier. I chociaż ostatnio nie jest on w najlepszej formie, warto niekiedy przypomnieć sobie czasy świetności gatunku.