Najciekawsze materiały do: Dark Souls
Dark Souls: Prepare to Die Edition - EZ Auto Backup v.3.2.6b
modrozmiar pliku: 6,9 MB
EZ Auto Backup to narzędzie do gry Dark Souls: Prepare to Die Edition, którego autorem jest ai8772.
- Dar Souls - Save z niemal wszystkim odblokowanym - mod 106,3 KB
- Dark Souls - Save z osiągnięciami Fire weapon, Occult weapon itp. - mod 282,8 KB
- Dark Souls - Save z postaciami podobnymi do Ciri (Wiedźmin) - mod 310 KB
- Dark Souls - Save z 10 postaciami - mod 383,4 KB
- Dark Souls: Prepare to Die Edition - mod Ascension_Mod (RPG) v.13 - 407,1 MB
Dark Souls - poradnik do gry
poradnik do gry25 lutego 2020
Poradnik do gry Dark Souls i Dark Souls Remastered zawiera solucję wszystkich lokacji, walk i wyzwań. Pokonasz wszystkich bossów, odkryjesz sekretne przejścia i poradzisz sobie z przeciwnikami. Z jego pomocą ukończenie Dark Souls będzie przyjemniejsze
Przygotuj się na śmierć! Recenzja gry Dark Souls na PC
recenzja gry30 sierpnia 2012
Światowa premiera 22 września 2011. Dark Souls może nie doczekała się najlepszej konwersji w historii gatunku, niemniej i tak dostajemy wybitnie udane RPG akcji, wymagające od gracza poświęcenia i zachwycające wykonaniem.
recenzja gry
Niezapomniane przeżycie - recenzja gry Dark Souls 2011.10.07
Nie przyznaje się do tego, ale zmienił branżę gier wideo. Kim jest twórca Dark Souls
wiadomość27 stycznia 2023
Dzisiaj przyjrzymy się nieco temu, jakim właściwie człowiekiem jest autor serii Dark Souls i czym motywuje się podczas procesu twórczego. Możliwe, że dzięki temu zyskacie trochę dodatkowego kontekstu na temat gier FromSoftware.
Oryginalne Dark Souls na PC bez funkcji online, dwójka uratowana [Aktualizacja]
wiadomość25 października 2022
Serwery Dark Souls 2: Scholar of the First Sin na PC znów działają. Studio FromSoftware poinformowało jednak, że oryginalne Dark Souls na zawsze już zostało pozbawione funkcji sieciowych. AKTUALIZACJA: wersja Remastered uratowana.
Większe nie znaczy lepsze, Dark Souls i Elden Ring mi o tym przypomniały
wiadomość9 września 2022
Dark Souls to podróż, która przeczołguje z mocą Stalkera Tarkovsky’ego – zwraca uwagę na rzeczy wielkie i te mniej donośne. Z tych przyziemnych aspektów – pierwsze Soulsy przypomniały mi, jak świetnie działają wybory w mniejszych grach.
- Lata mijają, a pierwsze Dark Souls wciąż sprawia, że zarywam nocki 2024.02.29
- Kocham Dark Souls, ale nienawidzę soulslike’ów 2022.06.29
- Dzięki takim historiom kochamy Dark Souls 2022.06.10
- Dark Souls - przykład, że trudne gry nadal się sprzedają 2020.05.19
- Ogromny komercyjny sukces serii Dark Souls 2019.06.11
- Dark Souls - mod Daughters of Ash mocno rozbudowuje zawartość gry 2019.01.03
- Premiera Dark Souls Remastered na PC 2018.05.24
11 naszych ukochanych frakcji z gier wideo
artykuł10 kwietnia 2023
Jakie frakcje najmocniej zapadły nam w pamięć i dlaczego? Opisujemy najbardziej wyraziste stronnictwa z gier wideo, a przy okazji nasze redakcyjne grono dzieli się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami z nimi związanymi.
Miałem napisać nieco bardziej szczegółową opinie na temat tej gry już po jej przejściu. A więc... Stało się. Przeszedłem tę grę. No więc przejdźmy do rzeczy...
Zacznę od tego, że ogólnie grę uważam za bardzo dobrą. Świat w tej grze swoją niesamowitością bije na głowę każdy inny. System pięknie zaprojektowanych lokacji sprawdzał się idealnie. Graficznie gra również jak dla mnie na zdecydowanie dobrym poziomie mimo kilku lat po premierze. Jednak najciekawszy w grze wydał mi się świat. Powracając do kaplicy Firelink wręcz czułem ciepło bijące z tego ogniska. Silne było tam poczucie bezpieczeństwa połączone z bezsilnością względem wszystkiego wokół. Fabuła... Tutaj jak dla mnie ciężko jest mówić o typowej fabule - w Dark Souls było to coś więcej, albo raczej... coś innego. Tak naprawdę po przejściu całej gry nadal do końca nie wiem o co w niej chodziło. Mam pewną wizję, ale czy zgadza się ona z stanem faktycznym? Nie mam pojęcia :D Kolejnym elementem, który jest zdecydowanie na plus była walka. Przeważnie walczyłem długim mieczem + tarczą. Cała mechanika gry zdawała się być bardzo przemyślana, a sterowanie było przewidywalne i intuicyjne (co jest oczywiście plusem). Podobało mi się to, że każdy przeciwnik był trudny do momentu, gdy znalazłem na niego sposób. Każdy miał swoja Piętę Achillesową :D A bossowie? Tutaj było bardzo dobrze. Duża różnorodność połączona z epickością walk. Sam na początku miałem wątpliwości. Walka z gargulcami była kroplą, która przelała szalę goryczy. Kilka razy podczas tej walki walnąłem Alt + F4 mówiąc, że już nigdy nie będzie mi się chciało w to grać. Zwykle jednak nie mijało nawet 10 minut i znów odpalałem grę. Po ubiciu Gargulców (po satysfakcji jaka spłynęła na mnie po ubiciu ich :D) wiedziałem już, że przejdę tę grę. Nie ma co dłużej o tym wszystkim pisać. Plusy w tej grze są duże i mocne.
Mogło by się wydać, że ta gra dla mnie jest czymś co nie ma skazy. Niestety, ale tak różowo nie jest. Pierwszą wadą, która bardzo zniechęciła mnie do grania na początku jest bardzo zła optymalizacja na PC. Dopiero po zainstalowaniu jakiegoś moda na odblokowanie rozdzielczości i FPS gra zaczęła być grywalna. Całkowitą grywalność osiągnąłem dopiero instalując moda, który optymalizował działanie myszy. Wtedy gra zrobiła się zupełnie grywalna i fabryczne sterowanie mi zdecydowanie odpowiadało. Tylko co ma zrobić ktoś, kto nie zna się na modach i tym podobnych? Za optymalizacje Dark Souls niestety u mnie traci. Kolejnym minusem było dla mnie (jednak wiem, że dla innych może to być plus) umiejscowienie niektórych ognisk zbyt daleko od trudniejszych bossów. Zwykle w takich wypadkach za trzecim, czwartym i każdym następnym razem nie zabijałem już pomniejszych przeciwników, tylko biegłem prosto do bossa. Było to trochę denerwujące, jednak nie miałem z tym aż takiego problemu. Jednak największą wadą tej gry, według mnie - była walka z ostatnim bossem. Przyznam, że bardzo mnie ona rozczarowała. Zwykle trudność w walkach polegała na znalezieniu słabych stron przeciwnika i uważaniu na jego mocne strony. W walce z ostatnim bossem znałem jego mocne i słabe strony już po pierwszej walce. Przyznam, że przeciwnik był wyzwaniem, jednak trafienie piłeczką ping-pongową do kubka z odległości 50 metrów też nie jest łatwe. Myślę, że walczyłem z tym przeciwnikiem z 20 razy, a średni czas walki wynosił pewnie około 10 sekund (z czego czas potrzebny na dotarcie do bossa wynosił ponad minutę). Z czego wygrana walka również tyle trwała. Nie było w tej walce żadnego epickiego akcentu (poza muzyką, ale zwykle słyszałem tylko jej pierwsze 10 sekund...). Ta walka to według mnie totalna porażka. Z Ornsteinem i Smough'em walczyłem chyba dłużej, jednak każda kolejna walka przynosiła coraz więcej emocji i frajdy, a wygrana smakowała tak dobrze, jak żadna inna. W przypadku Gwyna była to tylko frustracja i zażenowanie. Do tego wygrana nie przyniosła mi satysfakcji, gdyż polegała na chyba pięciu udanych parowaniach i kontrach. Był to raczej fart niż jakaś metoda. Jednak według mnie wady na tym się kończą! Naprawdę nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Podsumowując. Gra jest bardzo dobra, jednak nie jest idealna. Dodam jeszzce, że wbrew pozorom, ta gra nie jest aż tak trudna. Sama walka jest wymagająca, jednak gra wybacza błędy jak żadna inna. Właściwie zawsze możemy się zawrócić i "dolevelować", nazbierać różnych lekarstw czy wyleczyć klątwę. Nie ma też problemu by każdą walkę powtórzyć. Jeśli gra się w miarę ostrożnie, to naprawdę ciężko jest trwale coś spieprzyć.
Jako fan Skyrima o Dark Souls słyszałem zawsze wiele dobrego (przeważnie było to mówienie o tym jak dobry jest Dark Souls, a jak zły jest Skyrim :D). Dla mnie jednak Skyrim wciąż pozostanie lepszą grą, mimo, że w sferze walki mógłby się od Dark Souls bardzo, bardzo wiele nauczyć. Dla mnie bardzo dobrze, że obie te gry są zupełnie od siebie inne. Różnorodność jest dobra :D Dark Souls przeszedłem w dokładnie 63 godziny. Nie spieszyłem się za bardzo, ale też nie zaglądałem pod każdy kamień. Był to bardzo dobrze spędzony czas, więc myślę, że wystawienie tej grze oceny 8,5/10 będzie całkowicie sprawiedliwe. No niech będzie lekko naciągane 9/10 :D
Dodam jeszcze tylko na zakończenie, że po ukończeniu Skyrima - nie mogłem sie doczekać aż zagram w TES VI, Po ukończeniu Wiedźmina 1 - nie mogłem się doczekać dwójki, a po dwójce trójki. Każdego Mass Effecta wyczekuję z niecierpliwością. Po ukonczeniu GTA IV wyczekiwałem każdego newsa o GTA V Jednak żeby zagrać w Dark Souls 2 jakoś mi się nie spieszy. Z pewnością zagram, jednak fakt, że nie aż tak mi na tym zależy wydaje mi się być ciekawy :D
Czołówka najlepszych gier, z jakimi miałem do czynienia. Bardzo mało jest produkcji, które samą tylko grywalnością potrafią mnie kupić na długie godziny - Soulsom się udało.
Plusy:
* świat - od razu zakochałem się w mrocznym, zrujnowanym Lordran. Ciekawe, różnorodne lokacje, połączone ze sobą pomysłowymi skrótami. Historia, która nie jest dana wprost... a w zasadzie nie jest dana wcale, jeśli sami nie wysilimy się trochę, żeby ją poznać.
* system walki - genialny w swej prostocie. Lekki atak, silny atak, unik i tak przez ponad 100 godzin
* soundtrack - często nie ma go wcale, a Lordran przemierzamy słysząc jedynie echo swoich kroków, ale przy potyczkach z bossami robi świetne tło. Szczególnie "Nameless song" z napisów końcowych zapadła mi w pamięć
* trudność - 95% zgonów w grze wynika z głupoty gracza - pośpiech, nieostrożność. Gracz przywykł, że zdejmuje przeciwnika na 2 hity, a samo może oberwać ze 20. Tutaj szanse są wyrównane, co dla wielu z jakiegoś powodu stanowi problem :P
Minusy:
* studio odpowiedzialne za Dark Souls nigdy wcześniej nie robiło gier na pecety - i to widać. Bez modów nie zagracie na klawiaturze a grafika będzie szkaradna jak tylko można
* kamera - lubi czasem odwalić jakąś manianę przez którą przestajemy widzieć pole walki, co potrafi się skończyć śmiercią
Istna Tragedia !!
Brak możliwości gry na PC gra stworzona pod Konsole i Pada a nie Klawiaturę i Mysz....!
Grać w DS na PCie to grzech. Zaraz zlecą się cheaterzy i cały klimat i frajda pójdą w piź....
Gra majstersztyk.
Morczny, posępny klimat, świetna walka, dużo odmiennych broni, zadziwiające lore, genialnie zróżnicowane i połączone ze sobą lokacje. Mimo wszystko ma parę niedociągnięć, np. słabe PvP w porównaniu do Dark Souls 2 i 3, a demoniczne ruiny są jakby sklejonym na szybko test roomem :P lecz to dalej najlepsza gra z serii Soulsborne, nawet Bloodborne nie miał tak wielu różnych broni i stylów gry, a ja jestem prawdę mówiąc zawiedziony Sekiro: Shadows Die Twice, ponieważ odchodzi ono od tego mistrzowskiego klimatu Dark Fantasy na rzecz XV wiecznej Japonii z nutką surrealizmu, no i tam już w ogóle nie będzie mowy o różnorodnych broniach, bo będziemy mieli tylko katanę i protezę z linką
To nie jest gra dla casuali, ale jeśli ktoś lubi wyzwania to do dzieła ;) Warty swojej ceny.
Grę ukończyłem spory czas temu, oceniam dopiero teraz.
Gra baaardzo dobra tak jak cała seria.
Świetny klimat, rewelacyjny system walki. Niesamowicie zaprojektowany świat, lokacje. Teraz to już klasyka po którą nadal warto sięgnąć jeżeli nie miałeś/aś przyjemności zagrać wcześniej.
Mogliby już się zlitować i dać możliwość jakiegoś zapisu chociaż przed jakimś Bossem ;)
Ta gra nie tyle jest trudna, co raczej upierdliwa. Walki z bossami są, owszem, wymagające, ale chyba większość z nich da się pokonać jakimś chytrym sposobem. A to zablokować gnoja za jakąś skałą, a to ostrzeliwać z łuku, a to przywołać sobie pomocnika. A nawet jeśli nie można go przechytrzyć, to jeśli nie jesteśmy totalnie poniżej poziomu bossa, i mamy jakiś konkretny oręż spokojnie po kilku próbach sobie poradzimy. Ale to co dzieje się pomiędzy bossami przyprawia o rozstrój nerwowy. Często droga do bossa była dla mnie gorsza niż sam boss. Nie wiem czemu ma służyć utrata dorobku i odrodzenie wrogów, jeśli nie wkurzeniu gracza. Kolejny raz się przekonuję, że dziwnymi ścieżkami chadza logika Japończyków.
Nie mniej jednak, Dark souls posiada chyba najlepszy system walki bronią białą jaki widziałem w grach. Są tu tony średniowiecznego sprzętu, a każdy z nich ma swoje animacje ciosów, swoje parametry, swoje wady i zalety. Lokacje są cudowne, bossowie zaprojektowani genialnie a ich pokonanie daje dużo satysfakcji. Przeciwnie wykonywanie zadań, zwanych tutaj "wątkami" - tutaj nie mamy żadnej satysfakcji z dokonania czegokolwiek. Zadania poboczne są jakoś tak rozrzucone chaotycznie, i gdyby nie soulsowe wiki nawet nie wiedziałbym że popycham jakiś wątek do przodu.
W ogóle wiki bardzo przydaje się w tej grze. Spowodowane jest to totalnie, niepotrzebnie przekombinowanym rozwojem broni. Kilka różnych ścieżek rozwoju i modyfikacji, kilkanaście różnych surowców, których ilość jest z reguły mocno ograniczona, kilku kowali i do tego odpowiednie "żary". W połączeniu z mnogością broni daje to masakryczny chaos. A potem okazuje się że nasza świeżo wykuta broń jest o kant d***y potłuc, a my zmarnowaliśmy kupę szmalu i surowców. I nie da się tego cofnąć. Dlatego trzeba siedzieć w tabelkach i analizować wartości, a i tak nie mamy pewności czy broń podejdzie do naszego stylu gry.
Wychwalana fabuła jest raczej problematyczna. Ludzie cośtam wymyślają, wyczytują z opisów ale moim zdaniem to takie naciąganie na siłę. Przez większość gry nie wiedziałem co i po co robię. Mam zabić w dzwony, potem znaleźć naczynie władcy, napełnić duszami, ale dlaczego? Nie wiadomo. Może o to chodziło twórcom - jestem zagubionym trupem, mogę albo dać się zabić, albo robić to o co mnie proszą, nawet jeśli tego nie rozumiem. Z drugiej strony fabuła nie jest w tej grze aż tak potrzebna, bo i bez niej można się świetnie obejść.
Chociaż ten brak informacji o świecie trochę mi przeszkadzał. W rpgach szczególnie cenię sobie te encyklopedie, pełne opisów, ciekawostek i zależności funkcjonującego świata. Tak jakby do gry ktoś dorzucił książkę. A ich oprawa potrafi być sztuką samą w sobie, np. w Kingdom Come czy Mass Effect. Tutaj tego nie ma, tak jakby komuś nie chciało się dopracowywać szczegółów, więc rzucił parę opisów a resztę graczu wymyśl sobie sam. To powodowało że niespecjalnie wczułem się w świat i przechodziłem grę mechanicznie, bez uczuć.
Podsumowując, gra ma świetnie wykreowany świat, który niczego nam nie narzuca, ale swoją konstrukcją prowadzi nas we właściwym kierunku. Walka jest dobra i wymagająca, bossowie to prawdziwe badassy a lokacje albo wywołują uczucie zagrożenia albo powalają pięknem. Klimat potęguje genialna muzyka. Z drugiej strony mamy spartaczoną konwersję konsolową, w którą bez modów nie da się grać na klawiaturze, trochę chaotyczną ścieżkę przechodzenia gry, przytłaczający loot no i ten wyprowadzający z równowagi, wykańczający system umierania, gdy po każdej śmierci znów od nowa powtarzamy to samo. To ogromna wada. Dark souls to ciekawe doświadczenie, ale chyba jednorazowe.
Dark Souls w sposób nienachalny wywołuje uczucia. Dominuje osamotnienie i zagubienie.
Świat, którego nie znasz, na którym nie zależy ani Tobie, ani postaciom z gry, rozpada się. Instynktownie podejmujesz walkę, ale tylko dlatego, że jesteś atakowany i że masz w ręku broń, którą trzeba jakoś użyć - innej motywacji nie masz na początku rozgrywki. Jedyna wola jaka występuje w grze, to wola gracza, aby ją zakończyć. Ta wola jest iskrą, która może rozniecić ogień świata, przywrócić go do życia. Chociaż wszystko dookoła albo próbuje ją zgasić siłą, albo mówi: "nie mam już siły".
Błądzenie występuje tu na wielu poziomach. To nie tylko zagubienie w labiryntowej przestrzeni, ale też w mechanice gry. Powoli, ucząc się na własnych błędach, odnajdujesz właściwy sposób walki - np. kiedy parować cios, kiedy go unikać. Bawiąc się Twoimi przyzwyczajeniami z innych gier, Dark Souls wywraca podejście do unikalnych broni do góry nogami - znalazłeś unikatową broń i myślisz, że jest lepsza od zwykłego miecza - jesteś w błędzie.
Dark Souls pilnie strzeże swoich sekretów (czasami za podwójną zasłoną :P). Niech to Cię nie zniechęci do ich szukania, bo właśnie trud odkrywania jest jedną z głównych treści gry. Tu chodzi również o drogę, nie tylko o cel.
Chyba należę do tego 1 % graczy którzy uważają pierwszą odsłonę serii za najgorszą z wszystkich trzech. Jak ktoś jest ciekaw dlaczego to jestem otwarty na dyskusję.
Mam pada DS4, mam ściągniętego DS4 Controller, wszystkie gry działają bez problemu oprócz Dark Souls. Kiedy zaczynam grę postać kręci się w kółko, działa tylko rolowanie. Grę posiadam na Steam. Miał ktoś coś takiego?
hm... Symulator umierania. Pograłem i przeszedłem całe. W większości przypadków gra daje ogromne uczucie zadowolenia z kolejnych pokonanych bossów. Wiem że dla wielu sposób podania fabuły (a w zasadzie jego brak) jest plusem, dla mnie to jednak olbrzymi minus. No a sterowanie Klawiatura + Mysz = Tragedia, Pad = Spoko, damy rade. Pod koniec gry odniosłem wrażenie że gra była kończona na szybko. Lokacje jakby brzydsze, przeciwnicy to skopiowani wcześniejsi bossowie. Gra dobra choć nie wybitna... mimo wszystko polecam.
Po raz pierwszy ukończyłem Dark Souls. Na początku, po ograniu Bloodborne i Dark Souls 3 nie byłem zachwycony. Uniki tylko w cztery strony zrobiły na mnie złe wrażenie. Umierałem na gargulcach z 10 razy. Aż w końcu gra klikła. Uniki mi nie przeszkadzają. Ale wracając do rzeczy. Gra jest cudowna. Świat gry to majstersztyk. Ilość skrótów, ukrytych przejść, to jak lokacje są ze sobą połączone. Niedościgniony wzór do dziś. Ogromna różnorodność lokacji, wrogów, masa broni, ogromna suma buildów, świetny i mający sens system rozwoju postaci. Przepiękna oprawa muzyczna, niesamowite odgłosy tła. System walki który premiuje cierpliwości, wyczucie ataku. Niesamowite lore świata, opisy przedmiotów, świetne zadania poboczne które nie mają głupiego wybierania dialogów, to my obserwujemy te postacie, wchodząc z nimi w interakcję wręcz przypadkiem, odnajdując ich pośród ruin jakieś starożytnej budowli. Bossowie. Tu nie trzeba się rozpisywać, jest świetnie. Mimo że nie jest to poziom Bloodborne czy Dark Souls 3 to i tak jest super. Trzeba pamiętać że From dopiero uczyło się robić bossów. Gwyn, Artorias, Kamaleet, Strażnik Sanktuarium, O&S, Four Kings. Oraz mój ulubiony- Manus Władca Otchłani. Nie można nie wspomnieć o tym że każdy przedmiot, każda lokacja ma sens, uzasadnienie fabularne. Estus, Kość Wiodąca do Domu, ogniska, odradzanie się wrogów- TO WSZYSTKO MA SENS w kontekście świata przedstawionego. Coś cudownego. Jestem też pod ogromnym wrażeniem DLC- Artorias of the Abbys. 4h spędzone na najwyższym poziomie.
Lokacje są niesamowicie zaprojektowane, z masą skrótów itd. Eh. Cudo.
Zaginione Izalith- lokacja absolutnie niedokończona, która jest irytująca. Z Demonicznymi Ruinami nie miałem żadnego problemu, dobra lokacja.
Są oczywiście też błędy. Największym błędem gry było gdy po nieudanej próbie zabicia Gwyndolin, gra cofała mnie do ogniska na samym początku Anor Londo, zamiast do ogniska obok bossa.
Dla mnie jest to gra cudowna, nie bez przyczyny uznawana jest za jedną z najlepszych gier w historii. Po 31h spędzonych z tym tytułem również tak uważam.
Ode mnie 9/10, a nawet 9+.
Jedna z najlepszych gier.
Gra dla nieco nienormalnych ludzi i dla tych co mają nerwy trzymane na pasie. Niechętnie do niej wracałem i już nigdy tego nie zrobię.
Hej hej, wie ktoś czy jest jakaś łatka/mod umożliwiająca wyłączenie "latającego celowniczka"? Wyłączyłem w opcjach auto namierzaniu celu czy jakoś tak mając nadzieję że walcząc z paroma przeciwnikami nie wyląduję znowu tyłem do atakującego bo coś uznało że chce celować w gościa po przeciwnej stronie, ale nic to nie dało xd
Podsumowanie tej gry jest trochę kłopotliwe. Obiektywnie, jest ona rewolucyjna, trudna, wymagająca i ciekawa. Jednocześnie jest dosyć denerwująca. Strzelanie z łuku jest całkowicie nieprecyzyjne, operowanie gałką jest do niczego, możesz przesunąc celownik albo 15 stopni w lewo, albo w prawo, nie możesz dokładnie przycelowac chyba że się dwoisz i troisz żeby zająć pozycję. Dodatkowo celowanie z odległości jest możliwe tylko z łuku (nie można z kuszy snajperskiej!). Nie wiem po co pad DualShock3 do tego, skoro precyzja gałki jest żadna. Można sterować całkiem w lewo, całkiem w prawo, albo pod kątem 45 stopni, albo na wprost. Po co więc te wąskie mostki w grze, skoro precyzyjne sterowanie na nich jest z założenia niemożliwe? Jeden fałszywy ruch i spadasz. Podobnie jest z unikiem - można się przeturlać tylko w czterech kierunkach (toporne).
Gra zmusza cię do pokonywania tych samych tras dziesiątki, jak nie setki razy. W ogólności jest to nawet przyjemne - lokację sa dość ciekawe, a system skrótów pomiędzy lokacjami umila "wymyślanie" optymalnej trasy dla siebie. Ale kiedy utkniesz na walce z bossem, a deweloperzy zaplanowali punkt zapisu dośc daleko, gra jest maszynką do marnowania czasu. Można siedzieć 4h grając, a tak naprawdę spędza się 3,5 godziny biegnąc do bossa po tej samej trasie, a tylko 30 minut rzeczywiście grając. Własnie utknąłem na bossie four kings, i co z tego, że sobie przyjemnie pograłem 3h, skoro tak naprawdę w lokacji bossa sumarycznie spędziłem może 10 minut. Odkryłem już najlepszą trasę dla mnie - przez drake valley, ale co z tego, skoro i tak zdarza mi się umrzeć w drodze, a to spadnę z mostu, a to wpadnę do pustej windy, a to dobiegnę do bramy bossa ale nie "uceluję" w mostek który do niej prowadzi, spadam i ginę. Masakra. Marnowanie czasu. Jest to zdecydowanie gra dla ludzi, którzy albo mają bardzo dużo wolnego czasu, albo nie szanują swojego wolnego czasu.
Niestety, gra jest nie dla mnie. Rozumiem, co inni w niej widzą i dlaczego, ale niestety do mnie te wszystkie pochwały absolutnie nie przemawiają.
Próbowałem wytrzymać z nią tak długo, jak się dało, ale stwierdziłem, że im dłużej w nią gram, tym bardziej mnie męczy i tym bardziej nie widzę żadnego sensu męczenia się dalej. Jeśli jakaś gra nie sprawia mi absolutnie żadnego funu nawet po godzinach grania w nią, to jest to gra nie dla mnie i nie widzę dalszego sensu przymuszania się do niej dłużej.
Wbrew pozorom, to wcale nie niesamowicie toporny, ociężały i bez żadnej finezji ani gracji system walki i poruszania się, wcale nie zupełnie fatalnie zaprojektowana kamera, wcale nie poziom trudności i rzucanie gracza od razu na głęboką wodę, wcale nie mroczna atmosfera, wcale nie prawie kompletny brak soundtracku czy nawet wcale nie lock na 30 fps i rendering zamrożony w 720p, wcale nie grafika bardzo nierównej jakości nie mająca nawet poprawnie nałożonych cieni, wcale nie skąpe wskazówki na temat kluczowych mechanik którymi bardzo niechętnie dzielą się twórcy, wcale nie to wszystko sprawia, że nie mam żadnej ochoty dalej grać w tą grę. To wszystko jeszcze zupełnie da się przeżyć i wybaczałem takiego typu minusy wielu grom.
Ale jest pewna rzecz, która dla mnie jest absolutnie kluczowa w każdej grze, a której to rzeczy Dark Souls już nie posiada. Tą rzeczą jest fakt, że w Dark Souls brak jest jakiejkolwiek incepcji impulsu zaciekawienia gracza do odkrywania świata gry i podróżowania po nim, mierzenia się z jego wyzwaniami i trudnościami.
Świat gry Dark Souls jest ciemny, ponury, przygnębiający, straszny i przy tym niestety jednocześnie zaprojektowany w sposób totalnie niezachęcający do jego jakiejkolwiek eksploracji. Jest zaprojektowany aby wzbudzać w graczu ciągły strach, samotność, niechęć, bezsilność i trwogę, zamiast chęci, nadziei i ciekawości.
I to jest to coś, co dla mnie właśnie przelało czarę i w połączeniu z wszystkimi innymi wadami tej gry stało się ostatecznie barierą nie do przeskoczenia.
Polecam graczom, dla których taki sposób budowania świata jest zachęcający. Nie polecam graczom, których na samą myśl o takiej budowie świata przechodzą dreszcze.
Skończyłem ostatnio DARK SOULS: REMASTERED, a zajęło mi to 65 godzin. Gra jest naprawdę dosyć oryginalna, a fabuła ciekawa i bardziej zagmatwana niż się wydaje. Ten świat naprawdę do siebie przyciąga, a nawet te dziwne, smutne postacie bez życia. Lokacje są urozmaicone, więc również nie nudzisz się ich zwiedzaniem.
I to na tyle jeśli chodzi o zalety. Wszystko inne to zdecydowane wady, a największą jest wprost koszmarna grywalność spowodowana absurdalnym poziomem trudności, który wynika nie tylko z siły wrogów, ale również z powodu bardzo ślamazarnej postaci (chociażby ciapowate podnoszenie się po upadku). W to coś dosłownie nie da się grać bez irytacji, a raczej nie o to chodzi (przynajmniej dla mnie) w szeroko pojętej rozrywce, do której należą również gry komputerowe.
Pokonałem w zwykły sposób pierwszego bosa, ale potem stwierdziłem że ta gra jest wprost idealna na korzystanie z trainera, dzięki któremu za pomocą jednej cyfry na klawiaturze mogę włączyć lub wyłączyć nieskończony pasek życia i nie tylko (również coś takiego jak "jeden cios zabija każdego przeciwnika").
Powiem szczerze że może nawet miałbym motywację, żeby grać bez trainera, ale postać po śmierci po pierwsze nie mogłaby tracić dusz, a po drugie musiałaby pojawiać się tuż przed miejscem, w którym się zginęło. Niestety każdy wie jak to wygląda w Dark Soul, czyli nie ma takiej możliwości, bo po śmierci pojawisz się przy ostatnim ognisku obok którego odpoczywałeś. Wrogowie się odnawiają, a ty musisz znowu dojść do miejsca w którym zginąłeś. To nie ma sensu, więc często korzystałem z Alt+F4 żeby wyłączyć od razu grę bo dzięki temu byłem w dużo lepszej sytuacji (chociaż nie zawsze) niż przy powrocie do ogniska.
Poza tym mega wnerwiające w tej grze jest spadanie (strącanie przez wrogów) w różne przepaście (albo do głębokiej wody), a na to nawet nawet nie pomaga nieskończony pasek życia, więc mimo tej pozornej nieśmiertelności to w grze zginąłem ze sto razy. Wrogowie i nie tylko zwalali postać gracza regularnie w różne przepaście, co było strasznie irytujące. W dodatku podczas niektórych walk były jakieś ciosy specjalne, które automatycznie zabijały postać gracza mimo nieśmiertelności czyli nieskończonego paska życia (głównie byli to rycerze). Co ciekawe w Dark Souls 3 czegoś takiego nie było, a spadanie w przepaść o wiele rzadsze. Dlatego zdecydowanie Dark Souls jest trudniejszą grą od Dark Souls 3.
Również ogromną wadą tej gry jest tak naprawdę brak wyjaśnień i jakichkolwiek wskazówek dla gracza. Jest mnóstwo lokacji ukrytych o których się nie dowiesz, jeśli wpierw nie poczytasz w internecie. To samo odnośnie losów pobocznych postaci, które spotkasz. Nic ci konkretnego nie powiedzą, czyli nie wiesz jak im pomóc, gdyż nie otrzymasz od nich żadnych konkretnych wskazówek. Albo na kogoś natkniesz się przypadkowo, albo nikogo nie znajdziesz. W dodatku trzeba to zrobić w odpowiednich momentach gry, bo inaczej to już całkiem nic z tego nie będzie, a gra oczywiście nie informuje gracza kiedy są te momenty, żeby z kimś się spotkać lub pogadać.
Fabuła, Muzyka, Postacie i Lokacje - 8/10
Grywalność 1/10
Gre polecam grałem we wszystkie części i mi się mega podobały oraz grałem też w podobne co dark souls Np:Sekiro Lords of the Falen itp. POLECAM :
Dark Souls ma ten cudowny growy klimat. " Growy" to znaczy że nie jest kolejną produkcją, która próbuje udawać wirtualny film czy co gorsza rzeczywistość, tylko jest grą z krwi i kości o idealnie wyważonym poziomie trudności. Co prawda niepozbawiony jest wad ale za samo wskrzeszenie idei kultywowanych przez lata przez stare dobre gry należy jej się 9/10.
Przypadkowo natrafiłem na projekt pod nazwą DSIC.
https://www.moddb.com/mods/dark-souls-input-customizer
Teraz gra chodzi o wiele lepiej i sterowanie klawa+mysz jest jak najbardziej możliwe. Wcześniej to było emulowanie pada pod mysz czy jakieś inne dziwactwo na Dsfixie.
Nawet parowanie wchodzi gładko z nim. Pograłem parę godzin, ubiłem dwóch bossów i mogę polecić projekt dla tych co nie chcą wywalać mamony na wersję Remastered.
Tej grze należy się zdecydowane 1/10. Szkoda, bo miałem wielkie oczekiwania i nadzieje i faktycznie system walki, trudność, świat, klimat jest mega, ale na tym się kończy. Jeden misslick, spadasz ze skarpy i tracisz wszystko, dymasz od nowa to samo. Walczysz, robisz unik i spadasz w przepaść - to samo. Wróg może zepchnąć, mogą zblokować w rogu pod ścianą itd. to jest nienormalne. Ognisko przed bossem? Zapomnij. Gracz który jeszcze nie zna mechanik nie ma wyczucia odległości itd. pierw musi potestować, metodą prób i błędów, ale w tej grze się nie da bo masz iść i na raz pokonać bossa jak nie to 50 razy dymaj od początku i czyść w kółko tę samą całą drogę z mobów aż do bossa żeby spróbować 2, 3, 10, 30 raz. Przed chwilą stałem i gadałem z NPCem i przypadkowo kliknąłem spację i oczywiście postać spadła gdzieś w ch**. Brak słów co za głupota, gra dla masochistów co nie mają co robić z czasem. Mogli zrobić coś jak tryb ironman czy cokolwiek bez zapisu a normalnie dać taką opcję, ale przecież po co.
Niedoścignione dzieło Mizayakiego, które po mimo wielu prób w postaci następnych gier FromSoftware nie udało się jeszcze raz powtórzyć gieniuszu Autora, gra która nadała stworzyła nowy gatunkowi świadczy, że jest to coś naprawde wielkiego.Klimat porównywalny tylko z pierwszym wiedzminem lokacje, bossy, przeciwnicy, lore chłopie nie czytaj tego tylko idz grać. I jeszcze jedno Git gud przyjacielu.
Jaki mieliście lvl pod koniec gry?
Farmic dusze można tylko zabijając przeciwników i znajdując duszę z ciał poległych, czy jest jeszcze inny sposób ?
Według tego linku
https://darksouls-pl.wiki.fextralife.com/Statystyki
Już od 40 lvl za ulepszenie zużywa się 9k dusz, za gargulce otrzymuje się 10 k dusz, a ludzie na yt latali z postacią na 60 lvl i dużym paskiem zdrowia i wytrzymałości i nie mam pojęcia jakim cudem
No i w końcu udało mi się ukończyć te sławne Dark Souls. Muszę tutaj przyznać, że rzeczywiście jest to dość trudna i zarazem bardzo wymagająca gra ale jest w tym też uczciwa. Jak coś się nie uda to jest to w głównej mierze wina gracza a nie samego tytułu. Ale oprócz poziomu trudności muszę wspomnieć również o takich rzeczach jak na przykład przepiękne lokacje i to jak one ze sobą są połączone. Cudownie to zostało zaprojektowane. Do tego wszystkiego design przeciwników, który momentami potrafi zrobić przeogromne wrażenie. Niech no tylko wspomnę Ziewającego smoka czy Quelaag. No po prostu łał i tyle. Na koniec jeszcze lore. Poznaje się je głównie po przez dialogi z postaciami , które spotykamy po drodze czy też z opisów przedmiotów. Świat stworzony przez twórców jak i jego historia jest bardzo intrygująca i aż chce się wyciągnąć z tego jak najwięcej. Jak dla mnie dycha jak nic dla tej gry.