Wii - co z tą Rewolucją?
Choć na pojawienie się w sklepach konsoli Nintendo Wii przyjdzie nam poczekać jeszcze pół roku, można pokusić się już o małe podsumowanie i próbę odpowiedzi na pytanie: jak naprawdę będzie wyglądała konsolowa rewolucja w wykonaniu Nintendo?
Choć na pojawienie się w sklepach konsoli Nintendo Wii przyjdzie nam poczekać jeszcze pół roku (według większości plotek premiera przewidziana jest na początek listopada), w ciągu ostatnich tygodni zostaliśmy zasypani informacjami na jej temat. Można pokusić się już o małe podsumowanie i próbę odpowiedzi na pytanie: jak naprawdę będzie wyglądała konsolowa rewolucja w wykonaniu Nintendo?
Pierwsze Wii-eści o Revolution
Pierwsze plotki o nowej konsoli, której kodowa nazwa brzmiała „Revolution”, pojawiły się jeszcze w 2004 roku, choć sam wygląd sprzętu zaprezentowano dopiero podczas zeszłorocznej edycji targów E3. Więcej było wtedy spekulacji i domysłów niż faktów związanych z tym, co tak naprawdę szykuje japońska firma. Oliwy do ognia dolał jeden z fanów „wielkiego N”, który stworzył i opublikował w sieci film „Nintendo ON”, przedstawiający jego wizję konsoli. Choć wymowa całości była dość enigmatyczna, wyraźnie było widać konsolę w kształcie hełmu wirtualnego, wyposażonego w wizjer, mikrofon i specjalne czujniki ruchu. Hasło „Play Games, Make Games”, pojawiające się obok obrazka z falami wysyłanymi przez sprzęt bezpośrednio do mózgu, do dziś zapadło w pamięci tym, którzy widzieli animację. Do końca targów o sprawie było głośno i nikt oprócz bossów Nintendo nie wiedział, czy to bujna wyobraźnia jakiegoś fanatyka, chwyt marketingowy czy faktycznie zapowiedź tego, co nas czeka. „Nintendo On” odciągnęło uwagę od konkurencyjnych konsol dość skutecznie.
E3 2005 zakończyło się, a Nintendo zaprezentowało jedynie wygląd konsoli (który do tej pory tylko nieznacznie się zmienił), pozostawiając nas właściwie bez jakichkolwiek informacji. Strategia firmy, którą zresztą stosują do dziś, polegająca na stopniowym ujawnianiu kolejnych faktów, przynosi chyba zamierzony efekt. O „Revolution” mówiło się dużo, wręcz huczało od plotek, a sama nazwa, zapowiadająca poważne zmiany w dziedzinie elektronicznej rozrywki, również się do tego przyczyniła. Zwiastunem tych zmian było jednak ujawnienie pierwszej tajemnicy – kontrolera. Zaprezentowany przy okazji imprezy Tokyo Game Show 2005 filmik dał pierwsze wyobrażenie na temat tego, jaką drogą chce podążać Nintendo.