Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 lutego 2002, 11:35

autor: Krzysztof Mielnik

W 80 Dni Dookoła Świata - recenzja gry

W 80 Dni Dookoła Świata to gra familijna przeznaczona dla wszystkich dzieci interesujących się geografią. Zawartość programu dzieli się na trzy samodzielne części, tj.: Przygody Fileasa Fogga, Atlas Świata oraz Testy geograficzne.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

- Dwadzieścia tysięcy funtów! - zdumiał się John Sullivan.

- Przez jedno nieprzewidziane opóźnienie może pan stracić dwadzieścia tysięcy funtów!

- Nie ma rzeczy nieprzewidzianych odrzekł stanowczo Fileas Fogg.

- Ależ, panie Fogg, osiemdziesiąt dni to czas skalkulowany jako minimum!

- Dobrze wykorzystane minimum całkowicie wystarcza.

- Ale żeby go nie przekroczyć, chyba przyjdzie panu przeskakiwać z matematyczną wręcz dokładnością z pociągu na parowiec i z parowca do pociągu!

- Będę przeskakiwał z matematyczną dokładnością.

- Wolne żarty!

- Prawdziwy Anglik nigdy nie żartuje, jeśli w grę wchodzi sprawa tak poważna jak zakład - odpowiedział Fileas Fogg.

„W 80 dni dookoła świata”

Juliusz Verne

Choć samą książkę Verne’a pamiętam jak przez mgłę, dzięki komiksom czytanym w dzieciństwie z wręcz maniakalną częstotliwością, historia jej bohaterów w mniej, lub bardziej zmutowanych wersjach nigdy nie dawała mi o sobie zapomnieć. I pomimo, iż wielka wyprawa Fileasa Fogga - podobnie jak i inne klasyczne historie - w dobie panowania umysłowych skrytożerców zwanych Pokemonami zdaje się być już jedynie melancholijną melodią przeszłości, cieszy fakt powstania programu opartego właśnie na niej.

Program, który za moment postaram się Wam przybliżyć w gruncie rzeczy tylko w części składa się z przypomnienia wędrówki naszego podróżnika. Jest ona jakoby pretekstem do przybliżenia najmłodszym graczom wiadomości o państwach współczesnego świata. W istocie w programie mamy do czynienia z trzema działami. Są to:

Przygody Fileasa Fogga

Główną rolę odgrywa tutaj historyjka obrazkowa, za pomocą której jeszcze raz przyjdzie nam oblec wszerz i wzdłuż kulę ziemską. Każdemu z ponad siedemdziesięciu ekranów towarzyszy oczywiście i wygłaszany przez lektora tekst - dziecko równocześnie same czytając napisy ma więc szansę na skonfrontowanie i udoskonalenie swych umiejętności w tej dziedzinie.

Każdy z przedstawionych podczas prezentacji obrazków możemy rozdrobnić na kilkadziesiąt puzzli. Z mojej perspektywy pomysł takiego urozmaicenia głównego – jakby nie było – trybu programu, okazał się jednak co najmniej skromny. Najprostsze na świecie układanki nie są przecież ani szczytem programistycznych możliwości, ani tym bardziej uwieńczeniem marzeń dzieciaków, dla zaspokojenia gustów których wypadałoby postarać się mimo wszystko o „ciut” więcej. Jakby tego było mało, całej sytuacji nie sprzyja też dość surowe wykonanie grafik.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż to co dla jednych będzie wadą, dla innych okazać się może największą zaletą, niemniej nasi południowi sąsiedzi mogli pofatygować się o nieco bardziej wysublimowane (a przy okazji i żywsze!) okraszenie swego dziełka. W końcu czasy „Krecika”, czy „Maurycego i Havranka” minęły bezpowrotnie już dobre kilkanaście lat temu...

 

Atlas Świata

W drugim z działów oddano nam informacje o każdym z krajów świata. Oprócz danych o dokładnym położeniu na kontynencie, czy prezentacji flagi narodowej zobaczymy tu również fotografie reprezentacyjnych miejsc. Ich ilość w zależności od wielkości i statusu jest oczywiście różna dla każdego z państw, średnio są to jednak trzy, cztery zdjęcia. Elementem dopełniającym całości są szacunkowe statystyki odnoszące się do standardowo przytaczanych w takich wypadkach: powierzchni terytorium, całkowitej liczby mieszkańców, średniej życia, czy też dochodu narodowego brutto przypadającego na jednego mieszkańca. I tu jednak czegoś brakuje. Jeżeli już nawet nie jest to absencja filmików, które niewątpliwie lepiej oddałyby ducha danego obiektu, niźli jego stateczny wizerunek, to już na pewno można tak powiedzieć o mapie każdego z państw. Tych, nie licząc maciupkich obiektów informacyjnych w rogu ekranu, brakuje zdecydowanie.

 

Testy i kwizy

Ostatnia część pozwala ocenić swe postępy w zakresie geografii. Nawet po dokładnym przestudiowaniu poprzedniej zakładki odnalezienie odpowiedzi na zadawane tu pytania z pewnością będzie w stanie przysporzyć niejednego problemu.

Do wyboru mamy trzy rodzaje tytułowych testów i... (ech, chyba nigdy nie przyzwyczaję się do polskiej wymowy i pisowni tego słowa:) kwizów. Pierwszym z nich jest sprawdzian geograficzny, w którym po ustawieniu odpowiadającego nam poziomu trudności odpowiadamy na 30, 60, bądź 90 pytań odnoszących się do tak różnych zagadnień, jak: „Co tworzy zatokę Alaski?”, „W którym z podanych miast odbywają się festiwale filmowe?”, czy „Gdzie znajduje się galeria Ermitaż?”. Ostatnie dwa testy polegają zaś na przypisywaniu flag oraz stolic podanym państwom. Nie trzeba chyba dodawać, że akurat te informacje nieraz przydadzą się na lekcjach Geografii.

„Czy warto?” – na to pytanie w przypadku „W 80 dni dookoła świata” wcale niełatwo udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej bowiem strony jest to produkt poruszający ciekawą tematykę, interesujący...w porywach nawet zabawny. Z drugiej zaś pozostawia spore poczucie niedosytu, uwydatnione chociażby faktem, iż jego całkowicie pozbawiona tła muzycznego (!) zawartość, którą można przejrzeć w 10 minut od tej pory nie będzie kryła przed nami żadnych dodatkowych „smaczków”, niczym szczególnym nas nie zaskoczy, a niezbyt chętnych do zgłębiania wiedzy o życiu na naszej niebieskiej planetce będzie wręcz w stanie odrzucić.

Pomimo więc, iż cena 49,90 zł., jaką przyjdzie nam zań zapłacić nie jest kwotą mogącą przyprawić o zawrót głowy, decyzję o ewentualnym zakupie zostawiam raczej do samodzielnego rozpatrzenia.

Kwestia gustu, ot co...

Krzysztof „Bakterria” Mielnik

Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku
Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku

Recenzja gry

Seria Mario Party nie należała nigdy do pozycji wybitnych, Super Mario Party Jamboree ma jednak szansę to zmienić. To napakowana akcją, aktywnościami i zawartością gra dla wszystkich - nie zawaham się jej polecić nawet niedzielnym graczom.

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca
Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca

Recenzja gry

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku
Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku

Recenzja gry

Potencjalnie przełomowa gra muzyczna Ubisoftu zadebiutowała w końcu na naszym rynku. W recenzji sprawdzamy, czy szarpanie za struny prawdziwej gitary dostarcza tyle samo frajdy co zabawa plastikowymi atrapami.