autor: Adam Kaczmarek
Trucks & Trailers - recenzja gry
Parkowanie ciężarówką z naczepą nigdy nie było łatwe. Możesz się o tym przekonać, grając w Trucks & Trailers.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Symulatory ciężarówek mają swoje stałe grono odbiorców. To oni przede wszystkim doceniają radość z prowadzenia kolosa podczas przemierzania setek (jeśli nie tysięcy) kilometrów na wirtualnych szlakach handlowych Europy i Stanów Zjednoczonych. Specjalizujące się w tym gatunku studio SCS Software zna doskonale potrzeby fanów. Jednak zanim nastąpi wiekopomna chwila (mowa o premierze długo oczekiwanego sequela Euro Truck Simulatora), Czesi przygotowali skromny przerywnik w postaci Trucks & Trailers. Jeżeli macie wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach, omawiany tytuł bardzo szybko wybije Wam z głowy jakąkolwiek brawurę.
Trucks & Trailers to, najprościej rzecz ujmując, symulator parkowania ciężarówką. Pewnym rozczarowaniem jest fakt, że w żadnym aspekcie gra nie oferuje trybu wolnej jazdy. To chyba jej największa wada, która w znacznym stopniu może pogorszyć wrażenia płynące z rozgrywki. Z drugiej strony aplikacja zajmuje na dysku niewiele ponad 400 MB, a więc o jakimkolwiek rozbudowaniu powinniśmy zapomnieć. Sami autorzy zresztą przyznają, że Trucks & Trailers ma pełnić rolę wypełniacza czasu przed ważniejszymi premierami.
Do dyspozycji gracza oddano pięćdziesiąt misji oraz kilka samouczków, które z pewnością pomogą mniej obeznanym w temacie poznać tajniki parkowania równoległego czy kontrolowania zachowania naczepy. A jest to wbrew pozorom dość skomplikowane. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy w dwie minuty musicie wcisnąć się z potężną naczepą zapchaną kłodami drewna w malutki zakątek z platformą przeładunkową. Stopień trudności gry mieści się między Hardcore, a „tylko dla wytrwałych”. Skorzystanie ze wszystkich pomocy pogłębia nasze zdenerwowanie, bo niektóre manewry nie wychodzą nawet przy włączonych ułatwieniach. Będę szczery – jeśli nie jesteście tytanami cierpliwości, to przygoda z Trucks & Trailers może skończyć się frustracją.
Scenariusze nie kipią świeżymi pomysłami i skupiają się wyłącznie na schemacie zaparkuj/rozładuj, z paroma wyjątkami na konkurencje związane ze ściganiem się na czas. Zmieniają się jedynie lokacje oraz pory dnia, bo ładunek na pace nie ma większego znaczenia. Nie ma tu ani wątku ekonomicznego, nie pracujemy dla konkretnej firmy, nie jeździmy po miastach, nie rozbijamy się po wizycie w przydrożnym barze. Rozczarowuje również konstrukcja rozgrywki. W każdej misji lądujemy kilkadziesiąt metrów od celu, a naszym zadaniem jest poprowadzenie pojazdu z ładunkiem w taki sposób, aby nie uderzyć w inny samochód, nie zgubić naczepy i zmieścić się w wyznaczonym limicie czasowym. Jedyne nagrody za udanie przeprowadzony manewr to medal oraz osiągnięcie. Przydałoby się jednak więcej swobody i poczucia wolności w realizacji misji.
Pięćdziesiąt zadań to imponująca liczba. Jeśli ktoś czuje się dobrze w temacie parkowania, ten zapewne Trucks & Trailers odbierze wyjątkowo pozytywnie. Reszta może delikatnie się skrzywić, gdyż po ukończeniu kilkunastu scenariuszy do rozgrywki wkrada się nuda i to najgorsza z możliwych, a mianowicie – odbierająca jakąkolwiek chęć eksplorowania gry. Ja po kilku godzinach wymiękłem, bo tytuł nie był w stanie mnie już niczym zaskoczyć. Owszem, czuć w nim rękę speców od symulatorów ciężarówek, ale ewidentnie brakuje bogatszej zawartości. Wystarczy dodać, że lokacje bardzo często się powtarzają i widok parkującego wozu na tym samym przejściu granicznym, ale po drugiej stronie ulicy, nie należy do rzadkości.
Co prawda zbyt dużego doświadczenia w zakresie kierowania ciężarówką nie mam, ale po dodaniu markowej kierownicy i skonfigurowaniu paru opcji zabawa staje się cholernie wymagająca i prawdopodobnie mocno zbliżona do rzeczywistości. Po dołączeniu naczepy „czuć” dodatkowe tony za naszymi plecami, co znacznie utrudnia kierowanie maszyną. Generalnie w tej grze warto wykorzystać dowolny kontroler, jaki posiadacie, gdyż klawiatura sprawuje się raczej średnio (parkowanie tyłem jest wręcz niemożliwe, choć może to kwestia wprawy?). Kółko to na pewno optymalne rozwiązanie, dodające zmaganiom smaczku. Jeszcze tylko przetarty T-shirt, czapka, kilkudniowy zarost i można mówić o zabójczym realizmie.
W opcjach sterowania możemy wybrać jedną z trzech skrzyń biegów – automatyczną, sekwencyjną oraz manualną. Posiadaczom klawiatur zdecydowanie odradzam dwie ostatnie, bo rozgrywka będzie wówczas przypominać mordęgę. Każda korekta ustawienia musi być poprzedzona zmianą biegu (zwłaszcza gdy mamy problem z parkowaniem równoległym), a te najlepiej wychodzą na kierownicy z łopatkami lub drążkiem. Pewnego rodzaju plusem jest opcja zapisu powtórki. Dzięki temu udane próby możemy zarejestrować, a następnie podesłać mniej zręcznemu koledze, który utkwił np. na megatrudnym etapie z tartakiem. Trybu wieloosobowego w grze nie ma, ale też nie widzę sensu jego ewentualnej implementacji – rozgrywka skupia się wyłącznie na walce z czasem, a nie z rywalem.
Jak na 400 MB zajmowanej przestrzeni Trucks & Trailers wygląda całkiem ładnie. Mapy bogate są w detale (choć rozmiarami nie grzeszą), tekstury obiektów prezentują się solidnie, natomiast najfajniej wypadają, rzecz jasna, pojazdy, które posiadają sporo wielokątów. Z licencją przyjechała tu tylko Scania, ale nawet podróby wyglądają porządnie i mają bogate wnętrza, po których można się rozglądać. Trochę żałośnie na ich tle wypadają przechodnie, ale dla chcącego nic trudnego – jeden klik i problem ze szkaradnymi ludzikami znika, wzrasta natomiast płynność animacji. Gra ma zresztą bardzo rozsądne wymagania sprzętowe i śmiga na najwyższych ustawieniach nawet na nieco leciwym sprzęcie. Dźwiękowej rewolucji natomiast nie uświadczyłem. Silniki brzmią mocno, tak jak powinny, a odgłos „pikania” przy wstecznym został nagrany chyba bezpośrednio z parkingu dla TIR-ów.
Kupując Trucks & Trailers musicie być świadomi, że jest to bardziej demo przyszłych gier ze studia SCS Software niż pełnoprawny produkt. Nie uświadczycie tu fabuły, wolności i pięknych krajobrazów. Dostajecie za to 50 wyzwań, trudnych misji, wymagających ogromnej precyzji i cierpliwości. Nie jest to na pewno pozycja marzeń dla pasjonatów kabiny na kółkach, ale nie jest to też gra zła. Nie ma ona po prostu mocy przyciągania na dłużej.
Adam „eJay” Kaczmarek
PLUSY:
- wymagająca;
- 50 wyzwań;
- niezła oprawa graficzna jak na grę tego typu.
MINUSY:
- szybko się nudzi;
- dla nowych graczy zdecydowanie zbyt trudna;
- często powtarzające się lokacje;
- mimo wszystko – nie ma dowolnej jazdy;
- schematyczna do kwadratu.