The Sims 2: Cztery pory roku - recenzja gry
The Sims 2: Cztery pory roku z jednej strony może się podobać, z drugiej pozostawia jednak spore poczucie niedosytu. Pochwalić należy rozbudowane opcje zarządzania własnym ogrodem, a także sporą liczbę czynności, które możemy wykonywać zimą.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Po Czterech porach roku wielu graczy obiecywało sobie chyba całkiem sporo. Przeważnie było bowiem tak, że dodatki do Simsów wprowadzały do zabawy tylko jeden główny wątek (np. obecność zwierząt). Tym razem oprócz występowania tytułowych pór roku mieliśmy zostać obdarowani między innymi możliwością zdobywania doświadczenia w łowieniu ryb czy wcielania się w postać ogrodnika. Można więc było przyjąć założenie, że dodatek ten powinien wystarczyć na nieco dłużej, skracając jednocześnie czas oczekiwania na wydanie kolejnego oficjalnego rozszerzenia. Już teraz mogę stwierdzić, iż tak się niestety nie stało. Cztery pory roku nie odbiegają pod względem stopnia rozbudowania rozgrywki od poprzednich produktów, z którymi większość czytających tę recenzję osób miała pewnie do czynienia. Gra będzie bawić przez około tydzień, zakładając jednak, że nie urządzimy sobie kilkugodzinnych maratonów, przedzielonych koniecznością zaspokajania podstawowych potrzeb (gracza, nie sterowanych przez niego Simów ;)). Zanim jednak przejdę do podsumowania, przyjrzyjmy się dokładnie wszystkim tym nowościom, z którymi w Czterech porach roku będziemy mieli okazję obcować.
Recenzowany produkt ma do zaoferowania kilka modyfikacji o znaczeniu globalnym, które niekoniecznie muszą być powiązane z tematyką dodatku, lecz warto byłoby o nich już teraz wspomnieć. Zmagania możemy prowadzić w zupełnie nowej lokacji – Kwitnących Wzgórzach. Są to tereny typowo wiejskie, ale oczywiście wyłącznie od nas zależy, w jaki sposób okolica ta zostanie zabudowana, czy jakie rodziny będziemy mieli okazję poznać. Możemy się też oczywiście zapoznać z historią Kwitnących Wzgórz. Moją uwagę zwróciła w tym miejscu obecność Simów o zielonym kolorze skóry. Są to oczywiście istoty powiązane z niektórymi opcjami omawianego dodatku. Wchodząc w interakcję ze zbyt dużą ilością pestycydów możemy się bowiem przeobrazić w zabawną, chodzącą i mówiącą roślinkę. Co więcej, „ułomność” ta może być przekazywana na kolejne pokolenia. Gra nie zmusza nas jednak do użerania się ze zmutowanymi Simami. Można bowiem w bardzo łatwy sposób pozyskać stosowne antidotum, tak aby cofnąć efekty przeobrażenia. Z innych ciekawych nowości warto wspomnieć o możliwości odkładania resztek jedzenia do lodówki. Jest to szczególnie przydatne w początkowej fazie zabawy, gdy musimy się liczyć z posiadanymi funduszami.
Fanów serii najbardziej zainteresuje jednak obecność wszystkich czterech pór roku. Nie będę już dłużej trzymał Was w niepewności, tylko postaram się ten temat nieco przybliżyć. Należy przede wszystkim wyjawić, iż standardowy czas trwania jednej pory roku to sześć dni. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby okres ten zmienić. W tym celu możemy skorzystać z odpowiedniego urządzenia pogodowego, nabywanego za zdobyte wcześniej punkty aspiracji. Maszyna potrafi wydłużyć aktualnie obowiązującą porę roku, bądź też dokonać automatycznego przeskoku do innej. Pomysł, trzeba przyznać, całkiem dobry. O realizacji pór roku szerzej powiem już za chwilę.
Teraz chciałbym Wam jeszcze przedstawić kilka innych modyfikacji, albowiem do listy obowiązkowo wykonywanych czynności wypadałoby dodać co najmniej dwie nowe pozycje. Wprowadzenie zmiennych pór roku wymusiło konieczność dokonywania częstszych zmian ubioru. Z wyborem odpowiednich ciuchów nikt nie powinien mieć problemów. Dodatkowo możemy korzystać z wieszaków, które najlepiej jest stawiać przy drzwiach wyjściowych. Obiekty te nie są drogie, tak więc możemy pozwolić sobie na większą ich liczbę. Na ekranie widoczny jest także pasek temperatury ciała danej postaci. Jest to szczególnie istotne w zimie. Zbyt długie przebywanie na chłodzie nie jest wskazane. W ekstremalnych sytuacjach możemy nawet doprowadzić do zamarznięcia danego Sima, choć taką postać da się jeszcze wyratować. Na szczęście podobnych problemów można łatwo unikać – dobierając odpowiedni ubiór, czy też ogrzewając postać, ustawiając ją niedaleko pieca czy kominka.
Jeśli chodzi o zobrazowanie samych zmian, odniosłem niestety wrażenie, iż przyłożono się jedynie do przedstawienia zimy. Jedną z głównych atrakcji jest oczywiście pojawianie się śniegu, który ładnie osadza się na pozostawionych w ogrodzie przedmiotach. Odbywa się to jednak w sposób skokowy, wedle zaplanowanego przez producentów schematu. Ponadto nie musimy niczego odśnieżać, tak aby na przykład móc skorzystać z wybranego przez siebie obiektu. Z innych ciekawych akcji warto wspomnieć o możliwości lepienia bałwanów, tworzenia orłów na śniegu, czy urządzaniu bitew na śnieżki. W tym ostatnim przypadku trzeba jednak dysponować ogromnym i niezabudowanym ogrodem. W przeciwnym przypadku uaktywnienie tej akcji będzie niemożliwe. Warto również wspomnieć o lodowiskach, które mogą zostać zbudowane na terenie posiadłości. Obiekty te są jednak BARDZO drogie, a na dodatek zajmują dużą liczbę pól.
W przypadku trzech pozostałych pór roku zadbano już niestety o zdecydowanie mniej atrakcji. Wiosną mamy głównie do czynienia z nagłymi burzami. Od siebie dodam, iż zrealizowano je w ciekawy sposób. Powiedziałbym nawet, iż młodsi gracze po usłyszeniu donośnego grzmotu mogą się trochę wystraszyć. Z burzami związane jest jednak pewne bardzo irytujące utrudnienie. Okazuje się bowiem, iż uderzające pioruny mogą się przyczynić do podpalenia praktycznie każdego obiektu znajdującego się na terenie posiadłości. Co więcej, nie można temu w żaden sposób zapobiec. Autorzy przygotowali możliwość wykupienia piorunochronów, lecz zupełnie się one nie sprawdziły, a stawianie takich obiektów co kilkanaście pól byłoby zbyt kosztowne. Latem możemy przetestować kilka drobnostek związanych z opcją konstruowania basenu. W tym celu możemy zakupić okrągłe narożniki lub pojedynczą zjeżdżalnię. Osobiście liczyłem na zdecydowanie więcej, tym bardziej, iż korzystanie ze „zwykłego” basenu wielu posiadaczom podstawowej wersji gry mogło się już znudzić. Do omówienia pozostała jeszcze tylko jesień. Także i tu nie możemy liczyć na zbyt wiele atrakcji. Ja zwrócę jedynie uwagę na spadające z drzew liście, które możemy zebrać w jednym miejscu, a następnie spalić, co jest nieco ryzykowne. Każda z czterech pór roku sprzyja natomiast wykonywaniu ściśle określonych czynności. Ten element gry wypadałoby wyjątkowo pochwalić. Przykładowo, jesienią otrzymujemy dodatkowe profity przy rozwijaniu umiejętności. Na wiosnę możemy z kolei liczyć na częstsze romanse i zauroczenia. To drobnostki, na które jednak zwraca się uwagę.
W recenzowanej grze czekają na nas nowe ścieżki kariery, aczkolwiek w moim przekonaniu nie zostały one należycie dopracowane. Świetnym przykładem może być kariera prawnika. Nie dość, że musimy ciągle pozyskiwać nowych przyjaciół, to na dodatek po osiągnięciu najwyższego stanowiska nie możemy liczyć na zadowalające wynagrodzenie czy skrócony czas pracy. Z drugiej strony jednak, w innych ścieżkach awansuje się stosunkowo szybko, a płace są niezłe. Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o karierze zawodowego gracza. Na wymyślonych przez producentów stanowiskach odrobinkę może się zawiodłem, ale i tak nie jest źle. Sterowana przez nas postać może pracować jako farmer złota, łowca flag czy skoczek platformowy. Z każdą z karier powiązany jest oczywiście dodatkowy przedmiot, który będziemy mogli odblokować. Także i tu można zaobserwować spore zróżnicowanie. Niektóre obiekty są mało przydatne, jak chociażby nagrody karier poszukiwacza przygód i dziennikarza. Inne z kolei wydają się być bezcenne. Dobrym przykładem jest szafka z książkami, dzięki której możemy szkolić wszystkie typy umiejętności, a nie tylko gotowanie, sprzątanie i technikę.
Cztery pory roku oprócz dodania zmiennych warunków pogodowych oferuje też kilka innych ważnych nowości, o których troszeczkę już wcześniej powiedziałem. Sterowane przez nas postaci mogą przede wszystkim opiekować się ogrodem. Opcji jest tu całkiem sporo, choć z czasem akcje zaczynamy wykonywać zgodnie z ustalonym wcześniej schematem. Nasze postaci mogą się między innymi zająć uprawą roślin. Jeszcze przed przystąpieniem do tej czynności wypadałoby użyźnić ziemię, wykorzystując przygotowany przez siebie kompost lub zakupiony nawóz. Możemy uprawiać między innymi pomidory, ogórki czy też bakłażany. Niektóre z tych roślin są początkowo niedostępne. Dopiero po osiągnięciu określonego medalu umiejętności będziemy mogli zdziałać nieco więcej. Możemy także nabywać dodatkowe przedmioty, jak chociażby stracha na wróble czy zraszacze, które jednak bardzo szybko zaczynają się psuć. Autorzy starali się też przyłożyć zbyt dużą wagę do konieczności opiekowania się roślinami, w rezultacie czego praktycznie codziennie trzeba spędzić w ogrodzie kilka godzin, wyrywając chwasty i wykonując podobne czynności. Można tu poprosić o pomoc zatrudnionego ogrodnika, ale postać ta nie odwiedza naszej posiadłości codziennie.
Dobrym pomysłem było przygotowanie opcji budowy szklarni. Obiekty te są stosunkowo kosztowne, lecz w tym przypadku pieniądze nie są wyrzucane w błoto. Szklarnie pozwalają oczywiście uprawiać rośliny bez zwracania uwagi na zmieniające się pory roku. Oprócz roślin możemy także sadzić w ogródku drzewa, aczkolwiek one wymagają jeszcze większej troski. Po zasadzeniu roślin musimy zazwyczaj uzbroić się w cierpliwość, tak aby owoce i warzywa móc później zebrać lub sprzedać. W tym drugim przypadku zysk uzależniony jest od „stanu zdrowia” roślinek. Jeśli dobrze o nie dbaliśmy, na jednym zestawie możemy zyskać nawet kilkaset simoleonów. Jeśli zdecydujemy się zebrać te obiekty, wylądują one w inwentarzu. Następnie można nimi zapełnić lodówkę, bądź też specjalną maszynę do wytwarzania soków. Jeśli nam się poszczęści, wypity napój błyskawicznie zaspokoi potrzebę głodu, czy też przyczyni się do rozwinięcia innych umiejętności.
Na koniec warto wspomnieć o klubie ogrodników, do którego możemy dołączyć. Za każdym razem, gdy zdecydujemy się na taką opcję, na terenie ogrodu będzie miała miejsce szczegółowa inspekcja, dzięki której możemy się też dowiedzieć więcej na temat popełnionych błędów. Wstąpienie do klubu jest równoznaczne z otrzymaniem bonusu pieniężnego oraz studni życzeń. Zupełnie po macoszemu potraktowano natomiast łowienie ryb. Odbywa się to w przydomowych sadzawkach. Jedyne co musimy zrobić, to wybierać przynętę i liczyć na łut szczęścia. Sądzę, że autorzy powinni przygotować w tym miejscu dodatkową mini-grę, dzięki której wykonywanie tej czynności sprawiałoby większą frajdę. Wyłowione ryby (zaledwie parę gatunków) możemy powiesić na ścianie (jako trofeum) lub przygotować w formie posiłku.
Graficznie recenzowane rozszerzenie niewiele się oczywiście zmieniło. Większość modyfikacji dotyczy ukazania zmian pogodowych oraz nadchodzących po sobie pór roku. Nie jest tego dużo, ale sądzę, iż fani serii powinni być usatysfakcjonowani. Należałoby natomiast pochwalić wykonanie niektórych efektów dźwiękowych. O doskonale zrealizowanej burzy już wcześniej wspomniałem. Do tego można jeszcze dodać świetne dźwięki padającego deszczu czy mocniejszych powiewów wiatru, pojawiających się głównie jesienią. Szkoda natomiast, że producentom nie chciało się dopracować wielu istotnych szczegółów technicznych. Wykrywanie ścieżki dotarcia do celu w dalszym ciągu kuleje. Najbardziej rozbawiła mnie sytuacja, gdy sterowany przeze mnie Sim w drodze na drugi koniec ogrodu postanowił wskoczyć do basenu. Dodam jeszcze tylko, że rozgrywało się to zimą... Za tak oczywiste błędy wypadałoby się wreszcie zabrać, tym bardziej iż Cztery pory roku są piątym już z kolei „głównym” dodatkiem do The Sims 2. W niektórych sytuacjach przytrafiały mi się też dziwne przeskoki, pojawiające się między innymi w momencie automatycznego uaktywnienia się spryskiwaczy w ogrodzie.
The Sims 2: Cztery pory roku z jednej strony może się podobać, z drugiej pozostawia jednak spore poczucie niedosytu. Pochwalić należy rozbudowane opcje zarządzania własnym ogrodem, a także sporą liczbę czynności, które możemy wykonywać zimą. Niestety, wiele innych elementów gry ucierpiało z powodu braku odpowiedniej ilości atrakcji. Mimo wszystko sądzę, że miłośnikom Simsów rozszerzenie to spodoba się. Muszą tylko pamiętać o tym, żeby wszystkie te usprawnienia rozsądnie sobie dawkować. Zapoznanie się z najciekawszymi nowościami, wbrew temu co można byłoby sądzić, nie zajmuje bowiem zbyt dużo czasu.
Jacek „Stranger” Hałas
PLUSY:
- duża ilość atrakcji związanych z zimą;
- dodatkowe profity (np. bonus do rozwijania umiejętności), wynikające z obowiązywania danej pory roku;
- sześć nowych ścieżek kariery;
- rozbudowane opcje zarządzania ogrodem;
- efekty pogodowe.
MINUSY:
- trzy pozostałe pory roku (szczególnie lato) mają już zdecydowanie mniej do zaoferowania;
- zbyt uproszczone łowienie ryb;
- trochę źle wyważone ścieżki kariery oraz prezenty wynikające ze zdobycia najwyższego stanowiska;
- grafika niekoniecznie musi zachwycać.