Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 lutego 2008, 17:51

autor: Katarzyna Grysiewicz

The Sims 2: Czas wolny - recenzja gry

Po uzupełnieniu podstawowej wersji gry o posiadanie zwierzaków, możliwość wyjechania na wakacje czy zajmowania się ogrodem producenci postanowili skupić się na wypełnieniu czasu wolnego Simów.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Czas wolny to kolejny dodatek do sprzedającej się jak ciepłe bułeczki serii The Sims 2. Po uzupełnieniu podstawowej wersji gry o posiadanie zwierzaków, możliwość wyjechania na wakacje czy zajmowania się ogrodem producenci postanowili skupić się na wypełnieniu czasu wolnego Simów (o ile taki im pozostaje pomiędzy pracą, wycieczkami, studiowaniem lub umawianiem się na randkę). Zapewne wszyscy simomaniacy z wielkim zaciekawieniem wypatrywali daty premiery nowego rozszerzenia, dlatego też postaram się dokładnie przybliżyć dodatek i zastanowić się, czy developerom udało się osiągnąć zamierzony cel.

Każdy sposób zdobywania pieniędzy jest dobry. Simowie interesujący się muzyką i tańcem mogą wcielić się w rolę zawodowego DJ-a.

Pierwszą rzecz, na którą zwraca się uwagę po uruchomieniu gry, jest nowa dzielnica o nazwie Dolina Niezbędna. Po dyspozycji użytkownika oddano tu osiem parceli, w których Simowie mogą zacząć interesować się jedną z dziesięciu dziedzin. Niestety ten zabieg zbytnio nie udał się producentom – nie ma tam żadnych obiektów, których nie byłoby się w stanie używać w domowym zaciszu. Co więcej jakość i liczba oferowanych czynności dostępnych w tych lokacjach nie została zbalansowana. Przykładowo odwiedzając Zielone Ogrody Gerwazego jest się w stanie co najwyżej pooglądać ptaki, łowić ryby, łapać owady czy pograć w szachy. Jest to stosunkowo mało w porównaniu chociażby z Parkiem Sportowym „Iska”, gdzie znajdują się boiska do koszykówki i piłki nożnej.

Jak już zaznaczyłam, Simowie mogą posiadać dziesięć różnych hobby: nauka, muzyka i taniec, majsterkowanie, sport, natura, film i literatura, fitness, sztuka i rzemiosło, kulinaria oraz gry. Każde z nich można rozwijać poprzez wykonywanie odpowiednich czynności (np. uprawianie jogi czy obserwowanie obłoków) lub używanie przeznaczonych do tego przedmiotów (m.in. kolejka górska i maszyna do szycia). Warto zauważyć, że nawet podstawowe elementy dnia codziennego (przede wszystkim gotowanie i spożywanie posiłków) pozytywnie wpływa na pozom entuzjazmu wobec zainteresowania. Każdy z Simów posiada jedno wrodzone hobby, rozwijane zdecydowanie szybciej i łatwiej od pozostałych dziewięciu. Co więcej, po wykazaniu się odpowiednim poziomem entuzjazmu wobec danej dziedziny ma się sposobność przekazania zainteresowania nią członkom rodziny i znajomym.

Niestety producenci nie zabłysnęli zbyt dużą pomysłowością, jeżeli chodzi o pulę nowych obiektów. Rzecz jasna pojawiła się zapowiadana maszyna do szycia czy koło garncarskie, lecz jedyne co można za ich pomocą wykonać to rękawica kuchenna i talerz gliniany (każde w sześciu różnych kolorach). Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się opcja odremontowania starego samochodu, który może być później wykorzystywany przez Simów lub sprzedany ze znacznym zyskiem. Nie bez znaczenia okazuje się też umieszczenie w ogrodzie boiska do koszykówki czy piłki nożnej, dającego możliwość utrzymania zgrabnej sylwetki i zainteresowania sportem.

Niestety w większości przypadków developerzy skupili się przede wszystkim na rozbudowaniu dostępnych już wcześniej opcji. Obecnie Simowie mogą wykorzystać komputer do pisania powieści i bloga czy do przeglądania stron internetowych. Poszerzony został także wachlarz programów telewizyjnych – dodano kanały tematyczne (m.in. sportowy czy pogodowy) oraz dwanaście filmów, pogrupowanych w sześć kategorii. Ponadto telewizor pozwala na uprawianie aerobiku – to samo tyczy się sprzętu grającego. Będąc już przy muzyce należy dodać, że pojawiła się opcja słuchania podczas gry ulubionych utworów – wystarczy tylko w odpowiednim katalogu umieścić pliki MP3. Co się tyczy malowania, w tej chwili na płótnie, poza losowo wybieranymi motywami pojawia się portret jednego z domowników, martwa natura (trzeba wskazać konkretny fragment otoczenia) lub obraz zapisany w pliku .jpg znajdujący się we właściwym katalogu. Ciekawie też wygląda przygotowanie posiłków – w miarę powiększania się entuzjazmu wobec kulinariów (poprzez gotowanie, czytanie książek i oglądanie programów telewizyjnych o tej tematyce) Sim uczy się nowych przepisów, a tym samym na jego stole lądują wyszukane potrawy na czele z kotletami wieprzowymi, łososiem i ciastem czekoladowym.

Takie i inne wygibasy można wyczyniać interesując się fitnessem.

Istnieją także zajęcia, pomagające w rozwinięciu zainteresowania, do których Sim nie potrzebuje żadnych obiektów. Pasjonując się naturą ma się sposobność łapania owadów, motyli i świetlików, pielęgnowania ogrodu, oglądania ptaków i obłoków czy wybrania się na wycieczkę. W celu podniesienia entuzjazmu wobec nauki można oglądać gwiazdy, natomiast chcąc wykazać się w fitnessie nic nie stoi na przeszkodzie, aby uprawiać jogę i pójść pobiegać. Dzięki tym opcjom nawet niezbyt majętni Simowie mogą rozwijać pewne zainteresowania, a tym samym otrzymują karty klubowe miłośników danej dziedziny.

Producenci przygotowali dziesięć parceli skupiających fanów każdej dyscypliny. Dostęp do nich otrzymuje się po osiągnięciu odpowiedniego poziomu entuzjazmu wobec danego hobby. Warto zaznaczyć, że wybierając się do klubu można zabrać ze sobą członka rodziny, niekoniecznie posiadającego właściwe zainteresowanie. W omawianych parcelach z reguły pojawiają się te same obiekty, które można nabyć do domu. Zdarzają się jednak elementy niedostępne w trybie kupowania, jak chociażby manekin do ćwiczeń czy baza do badań wirusów umieszczone na terenie Ambitnego Laboratorium. Ciekawie prezentuje się Platynowa Siłownia z torem przeszkód czy (Sekretna) Kuchnia Zuzi gdzie znajduje się mini-fabryka łakoci. Na ich tle słabo wypada Garaż Wojtka (próżno szukać tam samochodu do zreperowania) i Przepiękny Park.

Członkami klubów są miłośnicy danej dziedziny, więc można rozmawiać z nimi o wspólnych zainteresowaniach, poprosić o wskazówki użytkowania jakiegoś obiektu oraz udzielić porad dotyczących lubianych przez sterowanego Sima dyscyplin. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmierzyć się z innymi osobami przebywającymi w tej samej lokacji. Niestety do współzawodnictwa mogą stawać tylko fani tańca i muzyki, gier oraz kulinariów. Pozostałe zainteresowania zostały potraktowane nieco po macoszemu – jakby nie można było przygotować zawodów z szycia rękawic czy malowania obrazów. Nie wymagajmy jednak za dużo. Ważne natomiast, że nagrodą za wygranie turnieju jest niemała sumka, zasilająca domowy budżet.

Interesuje Cię, jak będzie wyglądało The Sims 3? Nowe rozszerzenie uchyla rąbek tajemnicy.

Na tym jednak nie koniec zmian wprowadzonych przez dodatek. Istotne, że teraz wszystkie przyjaźnie jest się w stanie zawierać „na zawsze”. Rzecz jasna nie należy tego sformułowania rozumieć dosłownie – po prostu wzajemna sympatia zanika zdecydowanie wolniej, niż w przypadku zwykłej znajomości. Warto zwrócić też uwagę na fakt, że przy rozpoczęciu zabawy każdą nową rodziną w jej wyposażeniu zostaje umieszczony komputer. Dzięki temu nie powinno być problemów z pisaniem bloga czy przeglądaniem stron internetowych.

Znaczące urozmaicenie wprowadzono również w temacie aspiracji – obecnie specjalny pasek obrazuje jakość życia Sima. Zaspokajając wszystkie potrzeby i pragnienia (np. kupno określonych przedmiotów, rozmawianie o hobby i wygranie turnieju) oraz podejmując ważne życiowe decyzje (m.in. małżeństwo czy dziecko) wskaźnik powoli zapełnia się, za co otrzymuje się punkty pozwalające na nabycie cennych premii. Owe bonusy (pogrupowane w czterech kategoriach: motywacje, praca, aspiracja pierwszorzędowa i aspiracja drugorzędowa) nie tylko sprawiają, że paski potrzeb zmniejszają się znacznie wolniej, ale także pomagają uzyskać więcej dni wolnego, zmniejszyć liczbę przyjaciół niezbędnych do uzyskania awansu czy stać się bardziej atrakcyjnym dla innych Simów.

Czas wolny niekoniecznie da się nazwać wymarzonym rozszerzeniem serii The Sims 2, jednak producentom należy pogratulować za sam fakt podjęcia takiej tematyki. Ja osobiście jestem najbardziej zadowolona z profitów zyskiwanych za punkty aspiracji życiowych, pomagających jednocześnie w poświęcaniu większej ilości czasu na rozwijanie zainteresowań. Prawdziwy miłośnik cyklu zapewne znajdzie tu elementy godne uwagi.

Katarzyna „Major Doktor Upiorna” Grysiewicz

PLUSY:

  • możliwość interesowania się dziesięcioma różnymi dyscyplinami;
  • rozbudowanie dostępnych już wcześniej atrakcji;
  • pięć nowych ścieżek kariery;
  • dodatkowe profity z aspiracji życiowych (m.in. wybór aspiracji drugorzędowej)
  • tematyczne parcele publiczne, pozwalające na rozwijanie hobby.

MINUSY:

  • niewielka liczba nowych obiektów;
  • brak zbalansowania atrakcji w parcelach publicznych.
Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?
Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?

Recenzja gry

Choć Farming Simulator 25 nie przynosi wszystkich zmian, o jakie prosili fani, to dzięki takim funkcjom jak deformacja terenu i GPS jawi się jako najlepsza dotychczas odsłona cyklu. Odsłona, która daje mnóstwo frajdy - a z modami będzie jeszcze lepiej!

Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka
Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka

Recenzja gry

MechWarrior 5: Clans zapowiadał powrót serii do motywów, które stanowiły o jej świetności w połowie lat 90. XX wieku. O grze było jednak dość cicho przed premierą, co wzbudzało moje obawy. Czy studio Piranha Games stworzyło w końcu tytuł godny przodków?

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.