autor: Mikołaj Kociorski
System Shock 2 - Szykowny Szok
Gra reprezentuje rzadki gatunek, który może jednych wciągnąć na wiele godzin, a innych po kilku minutach odepchnąć. Jednak ci, którym przypadnie do gustu mają zagwarantowane wiele godzin rozrywki na wysokim poziomie.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
System Shock 2 jest kontynuacją gry wydanej w 1994 roku o tym samym tytule. Swego czasu część pierwsza wstrząsnęła rynkiem świata gier. Wspaniała grafika w pełni 3D, interesująca fabuła, wartka akcja, a do tego elementy RPG, dające nam kontrolę nad rozwojem naszego bohatera. Na sequel musieliśmy czekać aż pięć lat. W tym czasie w świecie System Shock'a nastąpiły wielkie zmiany. Dominacja megakorporacji została zachwiana przez zbuntowaną ludzkość. W celu kontroli korporacji powołano organizację UNN – taki ONZ i NATO w jednym. Nadzorowała ona wszelkie działania podejmowane przez syndykaty i dbała o prawidłowy rozwój Ziemi. Wszystko rozwijało się należycie. Do czasu, gdy jedna z korporacji TriOptimum opracowała nową technologię FTL (Faster Than Light – Szybciej Niż Światło). Rozpoczęła się kłótnia o możliwości jej zastosowania i dopiero po trzech latach stworzono i wystrzelono statek Von Braun wyposażony w technologię FTL. W podróży towarzyszył mu wojskowy statek Rickenbacker służący jako ochrona przed ewentualnym zagrożeniem. Podczas tego lotu mają miejsce pewne wydarzenia inicjujące akcję gry – nie będę ich zdradzał, aby nie psuć zabawy. Są one elementem misternie skonstruowanej fabuły, którą każdy gracz będzie powoli odkrywał.
Gra rozpoczyna się 38 lat po pokonaniu Shodana – głównego przeciwnika z części pierwszej. Jako młody człowiek płci męskiej zasilamy szeregi wojskowe wybierając jedną z pomiędzy następujących dróg rozwoju:
- UNN Marines – oddziały wyspecjalizowane w używaniu wszelkiego rodzaju broni i rozwiązujące za jej pomocą wszelkie możliwe problemy,
- OSA – oddziały wyspecjalizowane w używaniu energii PSI oraz wysoko rozwiniętych urządzeń technicznych,
- UNN Navy – połączenie tych dwóch formacji, tworzące wyjątkowo uniwersalne jednostki bojowe, jednak mniej zaawansowane w każdej z dziedzin od swoich poprzedników.
Naszym zadaniem jest wybór odpowiedniej ścieżki rozwoju. Będziemy nią kroczyć przez całą grę więc powinniśmy wybrać postać zgodną z naszymi preferencjami. Następnie udajemy się na czteroletni trening (tutorial), podczas którego gracz zapozna się z podstawowymi mechanizmami gry. W tym czasie dokonamy pierwszych rozwinięć naszych statystyk i zapoznamy się z obsługą większości klawiszy. Po tym przeszkoleniu dowiadujemy się, że zostaliśmy przydzieleni do służby właśnie na statku Von Braun. Na czas podróży zostajemy zahibernowani. Jednak proces resuscytacji nastąpił przed czasem i w ten sposób trafiamy w centrum wydarzeń. Większość załogi leży martwa, po statku łażą najróżniejsze mutanty, większości systemów uległo awarii, a od czasu do czasu natykamy się na błądzące po pokładach duchy. W tym momencie zaczyna się zabawa i w zależności od naszej profesji będziemy mogli w odpowiedni sposób rozwiązywać przeszkody, jakie pojawią się przed nami na statku Von Braun.
Możliwość używania niektórych przedmiotów wymaga od nas posiadania statystyk na pewnym poziomie, a określają nas następujące charakterystyki: siła, wytrzymałość, zręczność i cyber (obycie z nowoczesnymi technologiami). Następnie możemy rozwijać takie umiejętności jak:
hack – włamywanie się do systemów i omijanie zabezpieczeń,
repair - naprawa posiadanych przedmiotów, głównie broni,
modify - umiejętność podrasowywania posiadanych przedmiotów,
maintain – umiejętność zwiększająca liczbę możliwych do wykonania modyfikacji poszczególnych przedmiotów,
research - umiejętność wyciągania pomocnych informacji na podstawie przeprowadzonych badań.
W grze występuje duża liczba broni – od klucza francuskiego poprzez pistolety, karabiny, strzelby po broń laserową i wyrzutnie granatów, aż do tak egzotycznych jak Viral Proliferator i Worm Launcher . Wszystkie z nich można modyfikować i podrasowywać, co stwarza masę kombinacji. Do każdej z nich istnieje kilka rodzajów amunicji, śmiertelnej dla poszczególnych przeciwników. Jednak, aby móc efektywnie korzystać z oferowanego nam arsenału, musimy rozwijać nasze umiejętności w posługiwaniu się poszczególnymi typami broni: standard, energy, heavy i exotic. Dla osób preferujących subtelniejsze metody przemocy, programiści przygotowali pięć poziomów zaawansowania w stosowaniu energii PSI. Na każdym z tych poziomów jest osiem cyberczarów, co w sumie daje czterdzieści paranormalnych umiejętności niosących ze sobą kreację jak i destrukcję. Parametry naszego bohatera zwiększamy wymieniając w odpowiednich miejscach znalezione moduły na punkty rozwoju. Statystyki możemy także zwiększyć wszczepiając sobie różnego rodzaju implanty, którymi i tak jesteśmy całkiem nieźle napakowani. Ciągły nasz rozwój jest niezbędny, aby móc skutecznie stawić czoło przeciwnościom. Różnorodne mutanty, cyborgi, wrogie systemy bezpieczeństwa i pułapki poukrywane po całym statku, to wyzwania jakim musimy sprostać grając w System Shock 2.
Od strony graficznej gra jest zrobiona nienagannie. Wnętrze statku odzwierciedlone jest perfekcyjnie choć trochę monotonnie i sterylnie. Wydostający się dym z nieszczelnych rur, migotające światła w korytarzach, iskrzące się przewody, wszystko to sprawia, że czujemy się jakbyśmy naprawdę byli na Von Braunie. Uczucie to dopełnia dźwięk, przez cały czas budujący atmosferę. Niestety muzyka po dłuższej grze staje się męcząca i lepiej ją wyłączyć i zapuścić odpowiedni kawałek na wieży.
Do kogo ta gra jest adresowana? Na pewno do wszystkich fanów cyberpunku. W System Shock 2 będą mogli naprawdę się wyszaleć. Fani cRPG też nie powinni czuć się zagubieni i w przerwie pomiędzy polowaniami na smoki mogą popróbować włamów do komputera. Co z resztą - powinni spróbować. Gra reprezentuje rzadki gatunek, który może jednych wciągnąć na wiele godzin, a innych po kilku minutach odepchnąć. Jednak ci, którym przypadnie do gustu mają zagwarantowane wiele godzin rozrywki na wysokim poziomie.
Mikołaj Kociorski