Scania Truck Driving Simulator Recenzja gry
autor: Amadeusz Cyganek
Recenzja gry Scania Truck Driving Simulator - waga ciężka wśród symulatorów
Po przewiezieniu tysięcy przyczep z rozmaitymi ładunkami pora na znacznie bardziej emocjonujące przygody za kierownicą ciężarówki – nowa gra studia SCS Software pokaże Wam, jak jeżdżą prawdziwi mistrzowie.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- zróżnicowanie trybów rozgrywki;
- symulacyjny model jazdy;
- ilość dostępnych wyzwań;
- sieciowe rankingi;
- porządna oprawa graficzna.
- niezbyt dobra optymalizacja gry;
- pewne braki np. system kolizji, oprawa muzyczna;
- poziom trudności zbyt wysoki dla niedzielnych graczy (co jednocześnie stanowi zaletę dla fanów).
Scania Truck Driving Simulator, nowa produkcja SCS Software zza naszej południowej granicy diametralnie różni się od innych tego typu tytułów założeniami dotyczącymi struktury rozgrywki. W znakomitej większości gier, w których zasiadaliśmy za kierownicami potężnych tirów, naszym podstawowym zadaniem było rozwożenie towarów, zarabianie gotówki i rozwijanie przedsiębiorstwa transportowego. Mimo nowych terytoriów, ciągle uaktualnianych modeli ciężarówek i ulepszanej oprawy graficznej na dłuższą metę dla większości graczy (z wyjątkiem rzecz jasna zapalonych fanów tego typu symulatorów) stawało się to zajęciem nużącym i wymagającym sporej dozy samozaparcia. Scania Truck Driving Simulator to pozycja zupełnie inna, ze sporą ilością zróżnicowanych trybów zabawy i – co najważniejsze – o wiele ciekawsza od swoich poprzedniczek.
Nowe dzieło Czechów znacznie rozszerza możliwości rozgrywki, które obserwowaliśmy w wydanym przed rokiem Trucks & Trailers – tam naszym głównym zadaniem była nauka parkowania ciężarówek w zróżnicowanych warunkach i lokacjach. STDS rozwija te założenia, umieszczając w kilku pomysłowych trybach zabawy praktycznie wszystko, czego potrzebuje wirtualny kierowca do wprawnej jazdy potężnym osiemnastokołowcem. Dzięki zaprojektowanemu specjalnie dla początkujących graczy modułowi „Prawo Jazdy” nauczymy się skręcać, zawracać i cofać pojazdem z doczepioną przyczepą – choć początkowe zadania, polegające na zwykłym przejechaniu tudzież wycofaniu na wyznaczone miejsce nie sprawiają większego problemu. Niemniej wraz z rosnącym poziomem trudności naprawdę trzeba się mocno napocić, by spełnić postawione nam wymagania.
Ze względu na czysto symulacyjny model jazdy wykręcanie skomplikowanych serpentyn, jadąc tyłem, czy parkowanie po łuku w trakcie cofania to przy użyciu klawiatury niezwykle karkołomne czynności. Naprawdę czuć, że prowadzimy potężny, masywny pojazd, wymagający sporych umiejętności w zakresie wykonywania manewrów – posiadanie kierownicy lub chociażby joypada znacznie pomaga w jeździe. Każde wyzwanie jest ponadto odpowiednio oceniane – pula punktów zostaje rozdzielona pomiędzy czas przejazdu i jego „czystość” (rzecz jasna każde strącenie pachołka równa się punktom ujemnym), a gratyfikacje otrzymujemy chociażby za korzystanie tylko z kamery umieszczonej w kabinie kierowcy.
Tegoroczny finał polskiej edycji konkursu Young European Truck Driver odbędzie się w dniach 6-7 lipca podczas organizowanego w Nowej Wsi koło Opola zlotu fanów ciężarówek Master Truck. Wyłoniony spośród 9 uczestników – zwycięzców regionalnych kwalifikacji – rodzimy mistrz kierownicy we wrześniu uda się do Södertälje – szwedzkiej centrali Scanii, by reprezentować Polskę podczas europejskich finałów..
Po intensywnej nauce jazdy pora na skonfrontowanie naszych umiejętności z niezwykle trudnymi trasami. W trybie „Zawody kierowców” znajdziemy wyzwania wiernie odwzorowane na podstawie konkursów dla mistrzów kierownicy, organizowanych cyklicznie przez szwedzkiego producenta ciężarówek. Choć to w sumie zaledwie kilkanaście konkurencji, każda testuje nie tylko nasze umiejętności i zegarmistrzowską precyzję w działaniu, ale również anielską cierpliwość – pokonanie danego odcinka wymaga omijania ograniczających pole jazdy pachołków i barier o centymetry, a każdy kontakt z przeszkodą natychmiast znajduje odzwierciedlenie w końcowych statystykach. Wykonanie bezbłędnej próby najczęściej kosztuje sporo czasu spędzonego na eliminacji nawet najmniejszych uchybień w jeździe – maniacy ciężarówek zapewne już zacierają ręce na możliwość szlifowania swoich umiejętności, z kolei zwykli gracze po kilku próbach prawdopodobnie dadzą sobie spokój: poziom trudności jest tu naprawdę mocno wyśrubowany. Cóż, taki urok rasowych symulatorów. Dodatkowy smaczek stanowi możliwość porównania naszych osiągów z wynikami najlepszych graczy za pomocą sieciowych statystyk – jak na dłoni widać, gdzie czeka nas sporo pracy i jaki dystans dzieli nas od najlepszych wirtualnych kierowców.
Nic nie zastąpi jednak testowania techniki jazdy w naturalnym środowisku – taką możliwość daje moduł „Niebezpieczne przejazdy”, w którym znajdziemy kilkadziesiąt tras o zróżnicowanym stopniu trudności, a każda z nich charakteryzuje się odmienną scenerią i zasadzkami czyhającymi na pewnych siebie kierowców. Tak oto trafimy np. do Peru, gdzie spróbujemy dotrzeć w jednym kawałku do końca osławionej Drogi Śmierci, postaramy się nieść pomoc powodzianom, klucząc po zalanych i zniszczonych ulicach, wywieziemy sprzęt grający z zatłoczonego pola koncertowego czy też dowieziemy ciężkie maszyny na tereny zniszczone przez trzęsienie ziemi. Każda trasa to zupełnie inne warunki naturalne i konieczność dostosowania stylu jazdy do nawierzchni, po jakiej się poruszamy. Prowadzenie kilkunastotonowego kolosa po starym, zniszczonym moście bardziej przypomina taniec na szczudłach aniżeli spokojny przejazd, a podobnych sytuacji w tych kilkudziesięciu scenariuszach znajdziemy całe mnóstwo.
Twórcy postanowili również zbadać naszą reakcję na zaskakujące nas na trasie zagrożenia – w grze znajdziemy cztery wyzwania, podczas których mierzony jest czas hamowania przed dynamicznie pojawiającymi się przeszkodami. Wykonanie wszystkich zadań we w miarę przyzwoitym stylu to co najmniej kilkadziesiąt godzin zabawy – cieszy spore zróżnicowanie misjii ich liczba: widać, że twórcy przemyśleli temat i postanowili dać graczom coś więcej niż kompleksową naukę parkowania.
W grze nie zabrakło również flagowej dla serii możliwości jazdy dowolnej z opcją rozwożenia towarów – tym razem do dyspozycji dostajemy średnich rozmiarów miasto wraz z niewielkimi peryferiami. Jakże miło zobaczyć wreszcie coś, co znacznie różni się od standardowego do tej pory widoku czterech ulic i kilku budynków pełniących funkcję np. Berlina – tym razem wygląda to naprawdę całkiem konkretnie. Architektura miasta jest zróżnicowana – nie brakuje efektownych estakad, wysokich budynków i gęstej sieci ulic. Ponadto twórcy zwracają uwagę nie tylko na ograniczenia prędkości, ale i sygnalizację świetlną – każdy przejazd na „czerwonym” kwitowany jest stosownym komunikatem. Nie zauważyłem wprawdzie, by wykroczenia odbijały się na wyniku punktowym naszej działalności, niemniej fajnie, że w końcu przepisy mają odzwierciedlenie w rozgrywce. Doskonale widać, że Scania Truck Driving Simulator stanowi niejako poligon testowy przed zbliżającym się wielkimi krokami Euro Truck Simulator 2, gdzie zapewne ujrzymy sporą liczbę rozwiązań zastosowanych w tej grze. Twórcy oferują także możliwość eksploracji ośrodka zlokalizowanego w szwedzkim Södertälje, gdzie mieści się centrala Scanii – tam możemy do woli podróżować po opracowanych specjalnie na potrzeby testów nowych ciężarówek trasach, przy okazji sprawdzając również i swoje umiejętności. Porównując przedstawiony w grze teren ze zdjęciami, trzeba przyznać, że autorzy wykonali kawał dobrej roboty i wiernie odtworzyli jego rzeczywiste rozmiary i architekturę.
Pod względem oprawy wizualnej STDS nadal prezentuje porządny, równy poziom. Wprawdzie nie wzbudza jakichś wielkich zachwytów, ale widać, że graficy nie przespali ostatnich kilku miesięcy. Rzecz jasna bardzo ładnie jawi się model ciężarówki, którą przemierzamy wszystkie dostępne trasy, ale niczego złego nie można powiedzieć też o elementach otoczenia czy animacji pojazdów poruszających się po ulicach miasta. Wciąż komicznie wypadają natomiast kraksy z udziałem naszej ciężarówki – samochody, które uczestniczyły w kolizji z osiemnastokołowcem, natychmiast stają i włączają światła awaryjne. Niestety, trzeba zapomnieć także o jakimkolwiek modelu uszkodzeń, ale to raczej wydawało się oczywiste. Dobrego słowa nie sposób również powiedzieć na temat oprawy muzycznej – choć trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do odgłosów wydawanych przez ciężarówkę, tak jeden monotonny utwór puszczany w kółko w menu troszeczkę zakrawa na kpinę. Nie najlepiej przedstawia się także sama optymalizacja gry – by cieszyć się pełnią detali, potrzebujemy naprawdę szalenie mocnego sprzętu, co – szczerze powiedziawszy – dość mocno dziwi. Najważniejsze jest jednak to, że twórcom udało się sprawnie odtworzyć wrażenie kierowania ogromnym kolosem z naczepą – każdy, nawet najmniejszy błąd może spowodować, że ciężarówka w trymiga znajdzie się na bocznej barierce lub zderzy czołowo z nadjeżdżającym pojazdem. Pod względem fizyki jazdy STDS zdaje egzamin w stu procentach.
Choć niewiele na to wskazywało, Scania Truck Driving Simulator to naprawdę uczciwa opcja dla fanów ciężarówek, którzy nadal pragną szlifować swoje umiejętności i skonfrontować je z bardzo wymagającymi wyzwaniami. Widać, że mamy do czynienia z grą przeznaczoną dla wiernych miłośników serii – poziom trudności okazuje się całkiem wysoki i przeciętni gracze mogą mieć problemy z zaliczeniem wszystkich zadań, niemniej po kilku godzinach treningu nie sposób nie dostrzec postępów w sztuce kierowania osiemnastokołowcem. Panowie z SCS Software postarali się dobrze wypełnić czas graczom oczekującym na premierę ich najważniejszej od kilku lat produkcji – mowa oczywiście o Euro Truck Simulator 2 – i zaproponowali naprawdę solidny ładunek niełatwej rozgrywki, której z pewnością wystarczy na wiele dni.