Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 1 marca 2005, 13:38

autor: Karolina Talaga

Gothic II: Noc Kruka - recenzja gry

Rozszerzenie „Gothica II”, jednej z najlepszych gier fabularnych, czyniące z niego wzór do naśladowania zarówno pod względem bogactwa i klimatu świata, nieliniowości rozgrywki jak i możliwości rozwoju postaci. Wydane jedynie w Niemczech i w Polsce.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Pojawił się w naszym kraju dodatek do Gothica II i można by powiedzieć – w końcu. Wreszcie się doczekaliśmy. Po licznych zapowiedziach i kilkakrotnym przesuwaniu terminu premiery mamy Gothic II: Noc Kruka. Znowu można zarywać noce i grać, grać, grać... i unikać wychodzenia z domu. :-) Teraz po ponad trzech tygodniach rozkoszowania się nie najnowszym już produktem niemieckiego zespołu Piranha Bytes mogę podzielić się z Wami spostrzeżeniami na temat tego dodatku.

Do instalacji Nocy Kruka potrzebna jest podstawowa wersja Gothica II. Wszyscy, którzy właśnie zaczęli się denerwować tym, że dawno wyrzucili ze swojego dysku tę grę oraz jej wszelkie zapisy – mogą od razu przestać się o to martwić. To rozszerzenie zachowuje się inaczej niż inne produkcje nazywane tym mianem czyli np. Icewind Dale: Heart of Winter czy Baldur’s Gate II: Tron Bhaala, które przenosiły gracza w zupełnie nowy rejon z nowymi zadaniami z możliwością zabrania „starego” bohatera. Do Nocy Kruka nie da się zaimportować rozwiniętej postaci z podstawowej wersji. To samo dotyczy możliwości zagrania w sam dodatek – tutaj po prostu taka możliwość nie istnieje. Nie można np. wejść do gospody, porozmawiać z jakimś bohaterem i rozpocząć jedynie nowej przygody. Zaczynamy zupełnie od początku. Noc Kruka rozbudowuje wszystkie istniejące elementy podstawowej wersji, z którą jest mocno zintegrowana. Nowe zadania zostały wplecione między stare, a stare często mają inne możliwości rozwiązania.

Noc z tą panią warta jest kilku złotych. :-)

Początkowo zdenerwowała mnie taka konstrukcja dodatku – jednak moja złość szybko minęła, ponieważ Noc Kruka wnosi tak dużą liczbę nowości, że rozpoczęcie przygody od samego początku i przeżywanie od nowa emocji związanych z rozwojem i nauką naszego herosa staje się niezwykle przyjemne. Poza tym, czyż esencją każdej gry RPG nie jest właśnie mozolne zbieranie punktów doświadczenia, odkładanie złota w celu kupienia choć trochę lepszej zbroi i broni oraz staranie się o zdobycie kolejnych umiejętności?

Co zatem nowego oferuje nam Noc Kruka? Już od samego początku, Ci wszyscy, którzy grali w podstawowego Gothica II i mają dobrą pamięć, zauważą liczne zmiany. Po pierwszej rozmowie z Xardasem, rozpocznie się od razu druga. Dowiadujemy się, że oprócz zagrożenia ze strony smoków, jest jeszcze nowe niebezpieczeństwo, które zawisło nad miastem Khorinis. Aby je pokonać będziemy musieli współpracować z Magami Wody, którzy odkryli i badają ruiny starożytnej kultury na północny wschód od Khorinis, gdzie znajduje się przejście – portal prowadzący do dotychczas niezbadanej części wyspy. Oczywiście nam przypadnie zadanie uruchomienia tego portalu i pokonania zła czyhającego w nowym świecie, które ma m.in. związek z tytułowym Krukiem, czyli naszym starym znajomym z części pierwszej Gothica. Kruk tym razem knuje coś w tajemniczym, zaginionym terenie, a do swoich celów porywa i wykorzystuje mieszkańców miasta Khorinis. Historia opowiedziana w Nocy Kruka sprawnie wkomponowuje się w wydarzenia znane nam z podstawowej wersji Gothica II. Całość fabuły nie traci na ciągłości i spójności.

Zatem zaczynamy, jak wspomniałam, całą zabawę od nowa. Nasz bohater jest tak samo zielony pod każdym względem, jak w podstawowej wersji. Czasem znajdziemy coś, co ułatwi i przyspieszy jego rozwój np. już w wieży Xardasa trafimy na bardzo przydatny pas siły +5, ale nie liczcie na to, że szybko staniecie się znowu silni i będziecie mogli bez obaw zapuszczać się w okoliczne lasy i jaskinie. W Nocy Kruka zwiększony został poziom trudności, potwory i przeciwnicy stali się twardsi i silniejsi – mają więcej życia i zadają większe obrażenia, przez co na samym początku gry pokonanie chociażby wilka będzie nie lada wyczynem. Zwiększenie siły przeciwników pociągnęło za sobą zwiększenie siły naszej broni. Zadaje ona większe obrażenia, a zbroje też lepiej nas chronią. Ponadto teraz niektóre rodzaje broni dodają punkty do umiejętności walki. Wszystko pięknie, tylko jedno „ale”. Mocniejsze bronie potrzebują więcej siły czy zręczności, żeby móc nimi władać, a o podniesienie tych statystyk jest trudniej niż w Gothic II. Za każdy kolejny poziom rozwoju otrzymujemy 10 punktów nauki, a jeden punkt siły, zręczności czy umiejętności walki potrafi kosztować aż kilka tych punktów. Zatem rozwój tym razem trzeba planować bardzo starannie i rozwijać tylko te cechy, który uznajemy za niezbędne.

Noc Kruka wnosi całą masę nowości: blisko 100 nowych bohaterów niezależnych, większy asortyment broni, bronie magiczne, nowe przedmioty, mikstury, napoje, amulety, pierścienie, pasy zwiększające atrybuty, zaklęcia (m.in. czary charakterystyczne dla Magów Wody), nowe bestie do pokonania i oczywiście nowe lokacje i zadania. Jeśli chodzi o nowe rejony – klimat jest tu cieplejszy i wszystko bardziej egzotyczne: pustynie, plaże, kaniony, kaktusy, palmy, zwierzęta. W całej grze pojawiają się oprócz znanych nam posągów Innosa – posągi Beliara, przed którymi również można się pomodlić, choć przeważnie jest to bolesne doświadczenie :-) i niesie ze sobą skutki niezbyt korzystne dla naszego bohatera. Raz udało mi się pomodlić i otrzymać 500 złotych monet od Beliara, ale zaraz po tym zorientowałam się, że brakuje mi kilku punktów trafień. Nigdy nie wiadomo, na co traficie. Spróbujcie po prostu.

Jeden z efektów modlitwy do Beliara.

Oprócz trzech znanych z podstawowej wersji potężnych gildii, czyli: Magów Ognia, strażników miejskich i najemników oraz dodatkowo gildii złodziei, w Nocy Kruka można dołączyć także do nowych: piratów i bandytów. Ale głównym celem jest zostanie członkiem Wodnego Kręgu, a później przyłączenie się do ekspedycji Magów Wody. Istnieje również możliwość ominięcia niektórych starych zadań np. nie musimy najmować się na czeladnika, żeby stać się obywatelem miasta Khorinis i móc wstąpić do którejś z potężnych gildii. Można od razu ułatwić sobie tę drogę i szybko zostać najemnikiem, nowicjuszem czy strażnikiem. Jednak działanie takie nie ma zbyt wielkiego sensu, omijamy wiele zadań, a tym samym nie zdobywamy wielu punktów doświadczenia i dalej jesteśmy zieloni. Ponadto stare zadania mają teraz czasem nowe rozwiązania, więc warto je po prostu wykonać. Niemniej jednak wszyscy, którzy nie mają ochoty podejmować się znanych zadań mają chociaż taką możliwość na ich ominięcie.

Wraz z rozwojem akcji możemy nauczyć się, obok znanych już umiejętności skradania, włamywania, kradzieży kieszonkowej itp., także nowych, na przykład wydobywania złota, co pozwoli używając kilofa wykopać w kopalni kilka bryłek i przetopić je na monety. Można też odkopywać skarby piratów. A w drugim rozdziale istnieje możliwość nauczenia się prastarych języków budowniczych, dzięki którym będziemy mogli odczytać znalezione kamienne tabliczki, które zwiększą naszą siłę, zręczność, punkty trafień, znajomość magii czy umiejętności bojowe.

Oczywiście ponownie wielkim plusem gry jest nieliniowa akcja pozwalająca dojść do końca rozgrywki na wiele różnych sposobów oraz prawdziwa dowolność w postępowaniu. Kolejność wykonywania zadań zależy od nas, często istnieje kilka możliwości rozwiązania danej misji, a przyjęcie, sposób wykonania czy rezygnacja z jakiś zadań będzie mieć swoje konsekwencje oraz istotny i odczuwalny wpływ na późniejszą rozgrywkę, a możliwości jest naprawdę wiele.

Po co wykonywać zadania, gdy można po prostu odkuć sobie trochę złota?

Noc Kruka nie przynosi rewelacyjnych zmian w sferze grafiki. Zostało dodanych parę efektów wizualnych i poprawiono tekstury. Ponadto gra nie przycina się tak jak wcześniej i chodzi płynniej. Muzyka została wzbogacona o kilka nowych ścieżek, dobrze się komponuje z klimatem gry. Program został całkowicie i profesjonalnie zlokalizowany dzięki polskiemu dystrybutorowi, czyli firmie CD Projekt. Zatem otrzymaliśmy dobrze przetłumaczone teksty i miły dla ucha dubbing.

W całej grze nie brakuje moich ulubionych szczegółów zachowań naszego bohatera, czyli smażenia mięsa, przysiadania na wszelkich stołkach czy fotelach, spania w łóżkach (i nie tylko spania :-)). Ponadto pojawia się jeszcze jedna nowość w tym temacie – podobno „nie szata zdobi człowieka”, ale w Nocy Kruka jest inaczej. Oceniają nas właśnie po tym, co aktualnie mamy na sobie. Zatem, jeżeli nie chcemy wywołać ataku na naszego bohatera, należy pamiętać, żeby w mieście zdejmować pancerz bandyty czy zbroję Wodnego Kręgu. Może to i drobiazgi, ale dla mnie bardzo istotne – zwiększają realizm i frajdę płynącą z rozgrywki.

Ale, żeby nie było tylko tak miło – teraz mój główny zarzut przeciwko grze. Nadal jest to zbyt długi czas zapisywania, a przede wszystkim otwierania stanu gry. A idąc dalej brakuje automatycznego zapisu (szybkiego i niezauważalnego, oczywiście), który jednak się mocno przydaje, gdy zatracamy się w rozgrywce i zapominamy o jej częstym samodzielnym zapisywaniu. W Nocy Kruka należy o tym pamiętać – pozwoli nam to uniknąć sytuacji, gdy giniemy i okazuje się, że ostatnio zapamiętaliśmy stan gry w poprzednim rozdziale i w tym momencie trafia nas szlag. Edytując plik gothic.ini można ustawić w nim klawisze szybkiego zapisu i odczytywania, jednak to niewiele poprawia sytuację. Oczywiście można znieść tę niedogodność, ponieważ gra w pełni ją rekompensuje.

Na koniec mogę jedynie stwierdzić, że każda minuta poświecona tej grze jest tego warta. Gothic II: Noc Kruka to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów cRPG, dla miłośników Gothica, ale także dla tych, którzy nie znają tej gry i dopiero od niej zaczną swoją przygodę z tą serią. Po prostu gorąco polecam.

Karolina „Krooliq” Talaga

PLUSY:

  • mnóstwo nowych zadań;
  • nowe zbroje, bronie i czary;
  • nowe przedmioty;
  • nowe bestie;
  • nowe lokacje;
  • nowe gildie;
  • blisko 100 nowych bohaterów niezależnych;
  • nieliniowa, wciągająca i klimatyczna fabuła;
  • bardzo dobra polska lokalizacja.

MINUSY:

  • zbyt długi czas zapisywania, a przede wszystkim wczytywania stanu gry;
  • brak autozapisu;
  • to wszystko...
Recenzja gry Metaphor: ReFantazio - piękna baśń na 100 godzin zachwyca systemem walki, choć razi moralizatorstwem
Recenzja gry Metaphor: ReFantazio - piękna baśń na 100 godzin zachwyca systemem walki, choć razi moralizatorstwem

Recenzja gry

Metaphor: ReFantazio to ogromne, naprawdę ogromne jRPG, w którym przepiękna oprawa audiowizualna idzie w parze z angażującym systemem walki i genialnymi projektami przeciwników - szkoda, że w warstwie fabularnej nie wszystko zagrało tak, jak powinno.

Recenzja gry Mario & Luigi: Brothership - czarująca przygoda i udane wskrzeszenie serii
Recenzja gry Mario & Luigi: Brothership - czarująca przygoda i udane wskrzeszenie serii

Recenzja gry

Po dziewięciu latach i bankructwie oryginalnych twórców, seria Mario & Luigi powraca z całkiem nową odsłoną. Brothership to godna kontynuacja serii, logicznie rozwijająca motywy poprzedniczek - lecz pokazuje także, że więcej to nie zawsze lepiej.

Recenzja gry Dragon Age: Straż Zasłony - w Veilguard są emocje, ale dziś to trochę za mało
Recenzja gry Dragon Age: Straż Zasłony - w Veilguard są emocje, ale dziś to trochę za mało

Recenzja gry

Dragon Age: The Veilguard robi wiele rzeczy, za które gracze pokochali gry BioWare – lecz zarazem przypomina, jak wiele w gatunku RPG da się wykonać znacznie lepiej.