Zadania cz.1 | Zadania | Mount & Blade poradnik Mount & Blade
Ostatnia aktualizacja: 29 lipca 2019
Challenge Lord
Zleca Dama: Jeden z lordów, szukając zemsty na swym rywalu, wziął sobie za cel zniszczenie dobrego imienia jego małżonki! Dama nieśmiało prosi nas byśmy w pojedynku zamknęli mu usta. (Zrobi to tylko, jeśli relacje z królestwem, do którego przynależy wynoszą, co najmniej +5).
Zostaniemy poinformowani gdzie znajduje się nasz cel. Gdy już tam dotrzemy musimy wyzwać go na pojedynek! Zostaniemy wtedy przeniesieni na specjalną arenę, gdzie nasz przeciwnik od razu rzuci się nam do gardła! Nie jest to zwykły piechur, więc zalecam ostrożność. Jest to lord i potrafi się bronić. Gdy już zaleje się krwią i padnie na wznak pod swym koniem, zadanie zostanie zaliczone. Nic nam już nie pozostaje poza powrotem do zapłakanej waszmość Pani, po nagrodę.
Nagrody:
- Relacje z damą podniesione o 3 za podjęcie się zadania i 10 za jego wykonanie.
- 2000 denarów ląduje w naszej sakiewce.
- 1000 doświadczenia.
Negatywne skutki:
- Relacje z lordem, któremu spuściliśmy łomot, spadają o 20. Trudność polega na tym, że to, jakiego lorda zleci nam dama jest absolutnie losowe i po wczytaniu gry, sprawa może potoczyć się inaczej.
Wnioski:
- Dama, która jest nam przychylna, może w przyszłości pomóc w polepszeniu relacji z różnymi lordami, poprzez przekazywanie im naszych prezentów. Jeśli nie potrzebujemy urosnąć w oczach któregoś z lordów, nie zawracajmy sobie głowy tym zadaniem.
Raid 2 Caravans
Zleca Lord: Któryś z lordów naszego zamku twierdzi, że ktoś, z kim aktualnie nie prowadzimy wojny, jednak na to zasługuje. Naszym zadaniem jest najechać dwie karawany obcego królestwa. I bynajmniej nie jest to zwykły rabunek. Celem jest sprowokowanie wrogiego królestwa do tego, by wypowiedziało nam wojnę. Nawet, jeżeli aktualnie prowadzimy wojnę na dwóch frontach i tak jest taka sama szansa na to, że głupi lord będzie chciał się bić jeszcze na trzecim. Także, jeśli wiemy, że więcej stracimy na tym, niż zyskamy, możemy mu odmówić. Będzie to jednak kosztować pogorszeniem z nim relacji. Przyjmijmy jednak, że podejmujemy się zadania. Karawany podróżują od miasta do miasta, więc najlepiej jest rozbić obóz na traku handlowym i czekać, aż jakaś sama wpadnie nam w ręce. Dwie skosimy i po sprawie.
Zostało jeszcze 52% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie