autor: Ewelina Krzykała
Constantine. Znienawidzone filmy, które stały się kultowe
Spis treści
Constantine
- Rok produkcji: 2005
- Gdzie obejrzeć film: iTunes Store, Netflix, Rakuten, Player
- MetaCritic: 50
- Rotten Tomatoes: 46%
Za co podpadł Constantine? Długo by wymieniać. Znawcy ogłosili, że to niezwykle zagmatwany obraz, z piętrzącymi się jak Himalaje wątkami, które tak rozdmuchały fabułę, że zamiast pełnokrwistej produkcji dostaliśmy przemielone, bezkształtne pulpety w zimnym jak lód sosie. A przecież to nie film o krainie lodu, tylko o rozgrzanych do czerwoności piekielnych czeluściach, które grożą głównemu bohaterowi. Musiało więc nieźle zmrozić wichrzycieli, gdy okazało się, że film przyciągnął do kin całe rzesze widzów.
Constantine to luźna adaptacja komiksu Hellblazer, która wbrew oczekiwaniom krytyków rozbiła bank. Upiorne przestrzenie piekła, cyniczny, nieprzebierający w słowach egzorcysta i jego stary znajomy, dowcipny inaczej Lucyfer, fatygujący się po bohatera aż na ziemski padół – to mieszanka, która zapewnia przednią rozrywkę o każdej porze dnia i nocy. A jeśli dodamy do tego śmiercionośną włócznię przeznaczenia, skorumpowanego, androgynicznego archanioła Gabriela z twarzą Tildy Swinton i Papę Midnighta we wdzianku dandysa stojącego na straży równowagi – trudno o lepsze połączenie na wykwintny seans.
Krytycy zarzucili Constantine’owi przesyt i płyciznę, jednak trudno się z tym zgodzić. Mamy tu wartką akcję, mnogość wciągających wątków, które zgrabnie budują napięcie, masę rekwizytów oraz symboli ubarwiających historię egzorcysty i ironiczne wstawki dialogowe egzorcysty, który wypędza demony żołnierzy z ciał małych dziewczynek, ale umrze, bo… pali trzydzieści papierosów dziennie.