Marka Final Fantasy – podróż przez erpegową historię. Najlepsze mobilne spin-offy wielkich marek
Spis treści
Marka Final Fantasy – podróż przez erpegową historię
- Deweloper: Square Enix
- Platformy: iOS, Android
- Data premiery: 2014
Marka Final Fantasy przed długi czas miała pecha do mobilnych adaptacji – należały do nich jedne z najgorszych gier, jakie kiedykolwiek pojawiły się w App Store oraz Google Play. Seria sięgnęła absolutnego dna w Final Fantasy: All the Bravest, które nawet trudno nazwać grą. Zamiast tego aplikacja była cynicznie zaprojektowanym jednorękim bandytą służącym jedynie do wyciągania od graczy maksymalnej ilości pieniędzy przy losowaniu bohaterów. Był to jednak chyba także moment przełomowy, po którym firma Square Enix się opamiętała i sytuacja zaczęła wreszcie ulegać poprawie. Przede wszystkim doczekaliśmy się udanych konwersji pełnoprawnych 8- i 16-bitowych odsłon cyklu. Znacznie podskoczyła także jakość nowych projektów korzystających z tej marki, a najlepszym tego przykładem jest Final Fantasy: Record Keeper.
Produkcję opracowano głównie dla fanów cyklu, w których gra bez większych problemów potrafi wzbudzić przyjemną nostalgię. Akcja Final Fantasy: Record Keeper osadzona jest w królestwie zbudowanym na legendach, pamięć o których zamknięto w obrazach. Malunki te zaczynają jednak zanikać i naszym zadaniem okazuje się podróżowanie po światach poprzednich części cyklu oraz gromadzenie opowieści o słynnych bohaterach i ich dokonaniach.
Taka fabuła umożliwiła autorom opracowanie kampanii, w której odwiedzamy najsłynniejsze momenty w historii całej marki. Oczywiście to nie wystarczyłoby do dobrej zabawy, na szczęście nie zapomniano też o solidnych mechanizmach rozgrywki. Większość czasu spędzamy na toczeniu turowych bitew w stylu znanym z wczesnych odsłon Final Fantasy. Walki są trudne, ale zbalansowano je pod kątem właściwego wykorzystywania bohaterów (wśród których nie brak sław takich jak Cloud Strife, Sephiroth, Squall Leaonhart, Tidus czy Vaan) i ich umiejętności, zamiast wspomagania się mikropłatnościami. W sumie daje to ciekawą grę bitewną, której nostalgiczna fabuła tylko dodaje uroku.