Czy Gwint jest już przekręcony?. Wiedźmin 3,5 – czy powstanie trzeci dodatek?
Spis treści
Czy Gwint jest już przekręcony?
Jeszcze w tym roku ma odbyć się oficjalna premiera Gwinta, który od ponad roku znajduje się w fazie otwartych beta-testów. Premiera będzie jednak w tym wypadku jedynie zabiegiem marketingowym i dużą aktualizacją – gra wszak jest już publicznie dostępna i wiele osób zdążyło się nią nasycić, a nawet odbić od niej – po dyskusyjnych zmianach w rozgrywce. Zainteresowanie Gwintem spadło, co widać chociażby w wynikach serwisu Twitch. Tytuł zajmuje w nim obecnie 59 miejsce i od grudnia zeszłego roku systematycznie przemieszcza się w dół. Nie ma też żadnego startu do swojego bezpośredniego konkurenta, czyli okupującej 6 pozycję karcianki Hearthstone. Popularność marki spada też w Google Trends – jest siedem razy słabsza niż frazy „Witcher 3”, dotyczącej przecież gry sprzed trzech lat.
Trudno również oczekiwać, że dodanie w czwartym kwartale bieżącego roku kampanii fabularnej dla samotnego gracza wpłynie znacząco na popularność gry. Premiera tego modułu z pewnością zostanie zauważona, ale nie należy spodziewać się sukcesu, choćby zbliżonego do sukcesu Wiedźmina 3, ani podobnych zysków. Z naszych statystyk wewnętrznych wynika, że zainteresowanie Gwintem jest po prostu niewielkie.
CO Z GWINTEM?
O tym, że Gwint nie jest w najlepszej kondycji świadczą też zmiany zapowiedziane przez jego autorów w aktualizacji Homecoming – dotyczą w zasadzie wszystkich elementów gry, zaczynając od oprawy graficznej, a kończąc na fundamentach rozgrywki (twórcy mówili nawet o modyfikacji planszy – w postaci zmniejszenia liczby rzędów, na których można zagrywać karty).
CDRP pisze wprost o tym, że wraz ze zmianami chce, żeby Gwint „na nowo” rozpalił w graczach zainteresowanie. Niedawno nastąpiły też roszady na kluczowych stanowiskach – w marcu nową reżyserką gry (Game Directorem) została Katarzyna Redesiuk. W maju wróciła na poprzednie stanowisko, a firma CDPR nie informuje, kto zajął jej stanowisko.
Wiedźmin 3,5
Wiedźmin – właśnie! Czy wspominamy o wynikach finansowych, czy o Gwincie, czy też pytamy samych twórców o ich plany na przyszłość – zawsze pada słowo „wiedźmin”. Autorzy nie zamykają sobie furtki, nie wykluczają powrotu do sagi Sapkowskiego, choć wszystko to pojawia się zwykle w kontekście dużej, czwartej części cyklu. Biorąc pod uwagę fakt, że przygody wiedźmina autorstwa CD Projektu pomyślane były jako trylogia, sporo sensu miałoby jednak stworzenie niewielkiego dodatku fabularnego do już istniejącej gry.
Dlaczego nie spin-off?
Dlaczego w naszych rozważaniach zakładamy, że CD Projekt zdecyduje się na kolejny dodatek do Wiedźmina 3, a nie na spin-off w tym uniwersum? Próby ze spin-offami podejmowano już przy okazji mobilnego The Witcher Battle Arena i Wiedźmina: Gry przygodowej. Nie były to jednak kasowe przeboje.
Trzecie DLC do trzeciej części gry mogłoby być perfekcyjnym zwieńczeniem wiedźmińskiej trylogii. To nie tylko spora liczba potencjalnych nabywców (patrząc na wyniki sprzedaży podstawki), ale i element, który pomógłby również wypromować pełną wersję Gwinta (obecnie jego nazwa w wyszukiwarce Google aż siedmiokrotnie ustępuje marce Wiedźmin pod względem popularności). Obserwując światowe media, w tym kanały znanych youtuberów, można zauważyć, że Wiedźmin 3 postrzegany jest jako jedna z gier wszech czasów. Powstanie kolejnego dodatku stałoby się medialnym wydarzeniem, nagłośnionym za darmo przez wszystkie branżowe media.
Niedługo światowa ekscytacja wiedźmińskim uniwersum znowu wzrośnie za sprawą serialu Netflixa. Dobrym ruchem CD Projektu mogłaby być współpraca i na przykład stworzenie DLC do Wiedźmina 3 nawiązującego, podobnie jak serial, do opowiadań Andrzeja Sapkowskiego.