Tetris Effect – syndrom jeszcze jednego klocka. Najlepsze gry na PlayStation VR
Spis treści
Tetris Effect – syndrom jeszcze jednego klocka
- W skrócie: klasyczny Tetris w niesamowitej oprawie
- Jaki kontroler będzie najlepszy? DualShock
Pamiętacie jeszcze to uczucie nerwowego oczekiwania na klocek, który wypełni długą dziurę na skraju ekranu i uchroni Was przed nadchodzącą porażką? Przypomni Wam je najnowsza inkarnacja kultowego Tetrisa, który największe triumfy święcił jeszcze za czasów pierwszego Gameboya. No chyba że nie załapaliście się na tę modę – w takim wypadku Tetris Effect stanowi świetny powód, żeby poznać legendę.
Efekt Tetrisa – dobrze zbadane przez naukowców zjawisko, w którym osoba poświęcająca danej czynności wiele uwagi zaczyna o niej śnić, wizualizować ją sobie i dostrzegać jej elementy w otaczającej ją rzeczywistości.
Najnowsza gra Tetsuyi Mizuguchiego dostępna jest zarówno na tradycyjnych ekranach, jak i na goglach PS VR. Podobnie jak w przypadku Thumpera granie w VR pozwala przede wszystkim lepiej odizolować się od otaczającego świata i zatonąć w hipnotyzujących doznaniach audiowizualnych, a to właśnie one decydują o wyjątkowości tej gry.
Tetris Effect oferuje ponad 30 różnych poziomów, każdy z charakterystycznym stylem graficznym i efektami dźwiękowymi. Pomysłowość twórców nie zna chyba żadnych granic. W jednym z etapów spadającymi klockami odgrywamy własną jazzową solówkę, w innym widzimy wieloryba rozpadającego się na setki świetlistych punktów, a w kolejnym unoszące się wokół „planszy” cerkwie Wasyla Błogosławionego (to ta z Moskwy z kolorowymi kopułami). Ten ostatni temat uzupełniony jest rosyjskim motywem muzycznym brzmiącym, jakby dobiegał z głośników Gameboya. To oczywiście hołd dla twórcy oryginału.
KLOCKI WSZYSTKICH KRAJÓW, ŁĄCZĆCIE SIĘ!
Tetris może śmiało ubiegać się o tytuł najważniejszego wynalazku powstałego w ZSRR. Grę zaprojektował w pierwszej połowie lat 80. Aleksiej Pażytnow z Moskwy. Posługiwał się on komputerem Elektronika-60 i specjalizował w rozwoju sztucznej inteligencji. Dodajmy, że po upadku Związku Radzieckiego wyjechał do USA, gdzie przez niemal 10 lat pracował dla Microsoftu. Jego gra z kolei trafiła z czasem na przenośną konsolę Nintendo – Gameboya – i stała się globalnym fenomenem.
Tetris Effect nie dodaje wiele do sprawdzonej formuły, nie ma tu trybu wieloosobowego (jedynie rankingi), strzelania do kosmitów ani nawet nowych kształtów klocków. Pojawiła się w zasadzie tylko jedna warta uwagi nowa mechanika – pozwalająca zatrzymać na krótką chwilę czas. To niewiele, ale w połączeniu z kapitalną oprawą audiowizualną całość szybko aktywuje w naszych głowach syndrom jeszcze jednego klocka.