Awatar: Legenda Aanga. Seriale, które nie miały ani jednego złego sezonu
Spis treści
Awatar: Legenda Aanga
Mówi się, że anime nie jest dla każdego, co w sumie okazuje się prawdą (ta specyficzna estetyka i pokręcone fabuły nie muszą podobać się ogółowi), ale jest pewien serial, który uwielbiają chyba wszyscy. Mowa o Awatarze: Legendzie Aanga, trzysezonowej przygodzie, która posiada to, co potrzebne, by przypaść do gustu szerokiej widowni: klimat wielkiej podróży, zapadające w pamięć dobre i złe postacie, przyjaźń, miłość, braterstwo, wielką stawkę i poczucie, że świat przedstawiony ma sens i został wykreowany w naprawdę przemyślany sposób. Choć serial zadebiutował już kilka dobrych lat temu, wciąż wspominamy go z ogromną dozą nostalgii. Do dziś sam mam wrażenie, że była to jedna z najlepszych rzeczy, jakie obejrzałem za dzieciaka. Może pora powtórzyć tę przygodę na małym ekranie?
Twórcy zawarli całą fabułę w trzech seriach, co – tak jak w przypadku Dobrego miejsca – okazało się strzałem w dziesiątkę. Akcja każdego sezonu odwołuje się do określonej nacji, na której akurat skupia serial. Pozwoliło to na żonglerkę zarówno stylistyką, jak i dynamiką całej produkcji, bowiem w pewnym momencie zaczynamy współodczuwać z naszymi bohaterami, że ich wędrówka przeradza się w misję, którą trzeba będzie wykonać za wszelką cenę. Już na papierze wygląda to rewelacyjnie, a na ekranie jest tylko lepiej.