Al Pacino – Zapach kobiety. Utalentowani artyści, którzy zepsuli głośne filmy
Spis treści
Al Pacino – Zapach kobiety
- Rola: Pułkownik Frank Slade
- Rok premiery: 1992
- Reżyseria: Martin Brest
- Największy sukces kasowy/artystyczny: Oscar i 7 nominacji (!)
- Gdzie obejrzeć: Chili, iTunes Store, Rakuten
Tak, tak, to nie pomyłka. Choć wydaje się nieprawdopodobne, by aktor, który zdobył za rolę w Zapachu kobiety Oscara, mógł ten sam film swoją kreacją zepsuć, mam nieodparte wrażenie, że tak właśnie się stało. I nie jestem bynajmniej w tym odczuciu osamotniony.
Zapach kobiety to wyreżyserowany przez trochę zapomnianego dziś Martina Bresta dramat z 1992 roku. Opowiada on o relacji nieśmiałego studenta i niewidomego pułkownika Franka Slade’a. Film jest drugą ekranizacją powieści Giovanniego Arpino. Al Pacino szarżuje w filmie niemiłosiernie. Mimo że nie jest w stanie niczego zobaczyć, szaleje drogim samochodem, rzuca niekoniecznie śmiesznymi żartami i wygłasza płomienne przemowy. Ostatecznie z całego Zapachu kobiety zapamiętuje się po latach tylko jego.
Samemu artyście przyniosło to Oscara i potwierdziło, że mało który hollywoodzki aktor dysponuje tak świetnym głosem jak Pacino. Z filmu jednak uczyniło pokraczny twór niebędący ani wierną ekranizacją, ani udanym dramatem, ani nawet śmieszną komedią. Komiksowy Slade prezentuje się bowiem co najmniej dziwacznie na tle nieśmiałego studenta i nieznośnej dawki patosu. Szczególnie widoczne jest to po latach. W przeciwieństwie do innych filmów z genialnym Alem (żeby nie szukać daleko, Ojcami chrzestnymi czy Człowiekiem z blizną), Zapach kobiety zestarzał się bowiem po prostu źle.
Al Pacino to niejedyny genialny aktor i artysta, któremu zdarzyła się przynajmniej jedna przestrzelona rola. Dacie wiarę, że Keanu Reeves też niegdyś prezentował się przy Anthonym Hopkinsie, Garym Oldmanie i Winonie Ryder jak kompletny nowicjusz? Jego rola w Draculi ograniczała się niestety do strojenia smutnych min i bycia przystojnym młodym prawnikiem. I o ile to drugie można uznać za udane (szczególnie w chwilach, kiedy Keanu nic nie mówi i się nie porusza), o tyle sam Harker wydaje się o dwie–trzy klasy słabszy niż późniejsze wybitne kreacje aktora (Adwokat diabła, Matrix, John Wick).