autor: Aleksander Kaczmarek
Wiedźmin wykorzystanych i straconych szans. Trudne początki Wiedźmina
Spis treści
Wiedźmin wykorzystanych i straconych szans
Gra rzeczywiście zadebiutowała 26 października, ale problemy nękały Wiedźmina nawet na ostatniej prostej. Przykładowo tuż przed premierą okazało się, że nie uda się przygotować na czas przedsprzedanych 2999 egzemplarzy limitowanej Edycji Kolekcjonerskiej. Żeby było ciekawiej, nie dotyczyło to „kolekcjonerki” sprzedawanej przez jedną z dużych sieci handlowych, gdzie bez trudu można było zdobyć Wiedźmina wraz z wszystkimi dodatkowymi materiałami. Inną wpadkę przygotowali nadgorliwi sprzedawcy. Część sklepów, które otrzymały egzemplarze gry na dzień przed premierą, od razu postanowiła wyłożyć je na półki. Złamanie embarga na „jedno z największych wydarzeń kulturalnych roku 2007 roku w Polsce” wyglądało wręcz komicznie.
Przygotowanie swojej pierwszej gry kosztowało CD Projekt ok. 27 milionów złotych i zajęło ponad pięć lat. Zyski ze sprzedaży 1.7 miliona kopii Wiedźmina wyniosły dotąd zaledwie trzy miliony złotych. Jak łatwo policzyć, większe profity przyniosłoby ulokowanie wspomnianej kwoty w banku. Na szczęście pieniądze to nie wszystko. CD Projekt udowodnił, że potrafi coś więcej niż tylko dystrybuować gry. Firma od podstaw zbudowała własne studio deweloperskie oraz solidną markę, która równie dużym powodzeniem cieszy się wśród polskich, jak i zagranicznych graczy. Wiedźmin zyskał duży rozgłos, a recenzje na poziomie grubo ponad 80% świadczą o tym, że włożony wysiłek zdobył uznanie w oczach krytyków.
Praca nad wysokobudżetową grą była chrztem bojowym dla załogi CD Projekt RED. Ucząc się na własnych błędach, deweloperzy nabrali niezwykle cennego w swoim fachu doświadczenia. Wielu z nich zrozumiało też, jakie gry chce produkować, a Zabójcy Królów mają być tego dowodem.
Niewątpliwym sukcesem całego przedsięwzięcia okazała się również rozdmuchana wokół niego marketingowa otoczka. Wiedźmin reklamujący się na plakatach wyborczych, Wiedźmin w telewizyjnych spotach, a nawet Wiedźmin w repertuarze death-metalowej grupy Vader. Do tego karcianka, gra na komórki i przeglądarkowe MMO Wiedźmin Versus. Czegoś takiego w historii rodzimej branży jeszcze nie było. Sporo osób w naszym kraju dopiero po premierze dzieła studia RED uświadomiło sobie, że gry wideo nie są czymś przeznaczonym wyłącznie dla nastolatków, a współczesne produkcje nie odbiegają swoim rozmachem od filmów.
Mimo wielu spektakularnych osiągnięć, w tym zdobycia ponad 100 rozmaitych nagród i wyróżnień pierwszy Wiedźmin to także kilka niewykorzystanych szans. Za jedną z największych uznać należy zaniechanie prac nad konsolową grą z Geraltem w roli głównej. Z perspektywy lat oceniać można, że CD Projekt postąpił zbyt zachowawczo, oddając Powrót Białego Wilka w ręce francuskiego podwykonawcy. Gdyby za produkcją stało własne studio, prawdopodobnie grę udałoby się ukończyć. Podobnie było z planowanym dodatkiem do Wiedźmina – Outcast, którego przygotowanie zlecono kanadyjskiej firmie roXidy. Ekipę CD Projekt RED tłumaczy zaangażowanie w prace nad łataniem błędów, których w grze nie brakowało. Deweloperzy zrehabilitowali się wydaną w 2008 roku rozszerzoną edycją Wiedźmina, w której poza usuwającym sporą ilość problemów patchem znalazł się m.in. edytor D'jinni w wersji 1.0 oraz dwie nowe przygody (Cena neutralności i Efekt uboczny). Krótko potem zapadła decyzja o rozpoczęciu produkcji drugiej części przygód Geralta z Rivii i na stworzenie dodatków po prostu nie było już czasu. Zgodnie z luźnymi obietnicami złożonymi przez twórców rozszerzenia (najprawdopodobniej w formie DLC) mają pojawić się do Wiedźmina 2. Posiadacze Xboksów 360 i PlayStation 3 liczą też, że tym razem autorzy ich nie zawiodą i w końcu doczekają się konsolowych wersji gry.
Aleksander „Olek” Kaczmarek