autor: Kamil Zwijacz
Slime Rancher – wesołe ranczo. Z tony kiepskich gier na Steamie wyławiamy perełki
Spis treści
Slime Rancher – wesołe ranczo
- Gatunek: symulacja / gra ekonomiczna / sandbox
- Producent: Monomi Park
- Cena: 19,99 euro – ok. 88 zł
Powoli zbliżamy się do końca pierwszego przeglądu steamowych perełek. Kolejną z nich jest Slime Rancher, chyba najpopularniejszy z wszystkich opisywanych dziś tytułów, łączący elementy symulatora farmy, strzelanki i... słodkich glutów. Szczerze powiedziawszy, już same screeny bardzo przykuwają uwagę, a to dopiero początek, gdyż zabawa jest naprawdę przednia.
Produkcja opowiada o przygodach niejakiej Beatrix LeBeau. Dziewczyna postanawia wzbogacić się na hodowli tych uroczych stworków. Sprawę ułatwia kosmiczna technologia w postaci vacpacka, czyli urządzenia posiadającego cechy broni, plecaka i odkurzacza. Używamy go praktycznie do wszystkiego – od zbierania plonów, przez karmienie „zwierzaków”, aż po walkę z agresywnymi mieszkańcami planety, na której się znajdujemy.
Slime Rancher to gra z otwartym światem zapewniającym mnóstwo swobody. Rozgrywka skupia się jednak przede wszystkim na zagospodarowywaniu przestrzeni. Musimy więc wybudować zagrody, w których umieścimy złapane gluty. Następnie trzeba zadbać o pożywienie dla nich, rozpoczynając uprawę rozmaitych warzyw. Co ważne, poszczególne istoty mają odmienne potrzeby, np. różowe to prawdziwe żarłoki, pochłaniające właściwie wszystko, co im zaserwujemy. Jednak ich hodowla nie przynosi wielkich zysków. Z kolei kamienne slimy wybrzydzają i jedzą tylko marchewki oraz są nieco niebezpieczne, ale za to produkowane przez nie plorty (o nich za chwilę) dają więcej kasiory.
W Slime Rancherze chodzi głównie o zarabianie pieniędzy, nie hodujemy zatem owych kolorowych glutów z potrzeby serca. Wspomniane przed chwilą plorty to nasz główny cel, gdyż to właśnie je sprzedajemy na kosmicznym jarmarku, zarabiając newbucks – wirtualną walutę, pozwalającą na kolejne inwestycje i rozwijanie interesu. Wszystko to uzupełnia system doskonalenia postaci. Możemy np. zwiększać swoją wytrzymałość, pojemność ekwipunku i takie tam.
Tyle w teorii, a jak całość sprawdza się w praktyce? Pomimo pewnych braków związanych z ciągłym rozwojem produkcji (mało rodzajów glutów czy misji), w Slime Ranchera gra się nadzwyczaj dobrze. Fani farmerskiego hitu ostatnich miesięcy, czyli Stardew Valley (i w ogóle tego typu gier), powinni już teraz być zadowoleni. Dodatkowo projekt jest dość często aktualizowany, więc jeśli tylko deweloperzy nie wprowadzą nagle jakichś negatywnych zmian w rozgrywce, to w przyszłości otrzymamy bardzo dobrą, by nie powiedzieć świetną, pozycję.