Persona 5. W tych grach grafa się nie starzeje

Persona 5

Persona, odłam cyklu Shin Megami Tensei, zawsze cieszyła się uznaniem fanów japońskich gier fabularnych, ale nigdy nie zdołała przebić do zdominowanego przez Final Fantasy mainstreamu. Sytuację tę zmieniła piąta odsłona serii. Wzbudziła ona tyle zachwytów, że zwróciło to uwagę na cykl nawet gatunkowych laików.

Do niezwykłej popularności „piątki”, oprócz bardzo wysokiej jakości, przyczyniła się też jej przystępność – znajomość poprzednich części okazuje się bowiem kompletnie zbędna, by móc w pełni cieszyć się fabułą najnowszej odsłony sagi. A ta, mimo mocno nietypowych założeń (tytułowe persony to projekcje psychiki bohaterów, zaś część gry toczy się w wymiarze, w którym podświadomość staje się rzeczywistością), porusza sporo poważnych tematów i szybko sprawia, że wsiąkamy w wykreowany świat bez reszty.

Oprócz silnie stylizowanej oprawy wizualnej wyróżnikiem gry jest też unikatowy interfejs.

Na tle innych przedstawicieli gatunku Persona 5 może pochwalić się wyjątkowym podziałem rozgrywki. Część zabawy spędzamy w typowych lochach, walcząc i rozwijając bohaterów. Sporo czasu zajmuje nam też prowadzenie zwyczajnego, licealnego życia – chodzenie na lekcje, pisanie sprawdzianów czy spotykanie się ze znajomymi (wszystkie te elementy także wpływają na naszą efektywność w boju). Zachwyt wzbudzić może oryginalny styl graficzny – nie tylko całość wygląda jak anime, również interfejs został stworzony w fenomenalnym, bardzo charakterystycznym stylu.

1. Recenzja gry Persona 5 – mocne uderzenie RPG