Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 czerwca 2019, 13:51

autor: Daniel Stroński

Siedem otwartych światów na Nintendo Switch, o których marzymy

Cyberpunk 2077 na Switcha raczej na zawsze pozostanie niespełnionym marzeniem fanów Nintendo, ale zapowiedź Wiedźmina 3 pokazuje, że ten nieduży sprzęt skrywa sporą moc. Przygotowaliśmy listę innych dużych tytułów, w które chętnie zagralibyśmy na Switchu.

Spis treści

Starsze konsole Nintendo polegały niemal wyłącznie na swoich produkcjach first-party. Porty popularniejszych multiplatformowych gier wydawane były po latach i zazwyczaj w gorszej jakości niż u konkurencji. Switch miał przełamać ten trend, zapowiadając wsparcie zewnętrznych deweloperów… i wydając prawie 6-letniego Skyrima. Do piątej odsłony The Elder Scrolls dołączyły także Wolfenstein II: The New Colossus oraz DOOM, jednak poza Bethesdą niewielu dużych wydawców third-party decydowało się na tej odważny krok – w końcu L.A. Noire od Rockstara czy Assassin’s Creed III od Ubisoftu niekoniecznie są flagowymi produkcjami tych deweloperów. Widząc rozmach The Legend of Zelda: Breath of the Wild, aż chciało się przeniesienia innych dużych gier z otwartym światem na najmocniejszą konsolę Nintendo.

Wydanie Wiedźmina 3 stanowi duży przełom dla konsoli Nintendo. - 2019-06-21
Wydanie Wiedźmina 3 stanowi duży przełom dla konsoli Nintendo.

Po ponad dwóch latach od premiery Switcha, tegoroczne E3 przyniosło pokrzepiającą wiadomość – Wiedźmin 3: Dziki Gon znajdzie się na maszynce Ninny. Oczywiście nie chodzi o sam fakt wydania czteroletniej gry na przenośno-stacjonarnej konsoli, a dowód na to, że jednak jest ona w stanie poradzić sobie z tak ogromnymi produkcjami z otwartym światem. Z tego też powodu stworzyliśmy listę siedmiu gier, które mogłyby towarzyszyć Wiedźminowi w kategorii sandboksów na Switchu.

GTA 5

Data premiery: 17 września 2013 roku

Deweloper: Rockstar North

Wydawca: Rockstar Games

Zaczynamy dużym kalibrem, bo od jednej z najlepiej sprzedających się gier w historii branży. Marka GTA jest klasą samą w sobie, a rewelacyjne wykonanie „piątki” i popularny tryb sieciowy pozwoliły produkcji wejść na trzecie miejsce najbardziej kasowych tytułów. Dostępnego na niemal każdej platformie Minecrafta pewnie nie uda się przeskoczyć, ale switchowa wersja z łatwością dorzuciłaby kilka milionów sprzedanych egzemplarzy do i tak już imponującego wyniku. Plotek o ewentualnym porcie słyszeliśmy sporo, a skoro Nintendo nie miało problemów z brutalnością DOOM-a, to włączenie do swojej biblioteki gier kontrowersyjnej produkcji od studia Rockstar byłoby najlepszym marketingowym posunięciem.

Here we go again... - 2019-06-21
Here we go again...

Czy otwarty świat ze strzelaninami i pościgami pasuje do handheldów? Seria spin-offów GTA: Stories pokazała, że jak najbardziej, a wydane na Switchu Saints Row: The Third potwierdza możliwości konsoli Nintendo. Zwariowana gra od Volition nie wykorzystała jednak wyjątkowych zalet tego sprzętu i to mogłoby stanowić lekcję dla Rockstara. Opcjonalne wspomaganie jazdy żyroskopem konsoli mogłoby dla niektórych okazać się przydatną funkcją, a wykorzystanie Joy-Conów podczas gry w golfa lub tenisa to okazja na tchnięcie nowego życia w te minigry. Osobom wątpiącym w możliwość przeniesienia tej olbrzymiej produkcji na Switcha przypominamy, że pierwotnie GTA 5 zostało wydane na konsole ubiegłej generacji w 2013 roku. Niejeden zapłaciłby za możliwość trzymania całego Los Santos i okolic w swojej kieszeni.

Najciekawsze gry na Switcha, na które czekamy w 2020 roku
Najciekawsze gry na Switcha, na które czekamy w 2020 roku

W 2020 roku Nintendo Switch doczeka się garści interesujących premier. Choć debiut sequela Breath of the Wild w najbliższych miesiącach nie jest jeszcze przesądzony, to dostaniemy choćby nowe Animal Crossing, Pokemony czy Deadly Premonition.

Czy w otwartym świecie da się opowiedzieć dobrą historię?
Czy w otwartym świecie da się opowiedzieć dobrą historię?

Znacie to. Wielka mapa, multum aktywności i swoboda działania, a w tle niezapadająca w pamięć fabuła z jakimś tam łotrem, jakimiś tam przyjaciółmi do uratowania i zwrotem akcji, o którym zapominamy po dziesięciu minutach. Czy naprawdę tak musi być?