Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 czerwca 2019, 13:51

autor: Daniel Stroński

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain. Wymarzone sandboxy na Switcha

Spis treści

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain

Data premiery: 1 września 2015 roku

Deweloper: Konami

Wydawca: Konami

Seria Hideo Kojimy na przestrzeni lat romansowała z konsolami Nintendo, co poskutkowało tym, że w remake pierwszego Metal Gear Solid zagramy na GameCube’ie, a rewelacyjne MGS 3: Snake Eater odnalazło swoje miejsce na 3DS-ie. Zbrodnią byłoby nie dać fanom sprzętu Ninny dostępu do ostatniej gry ze Snake’iem o podtytule The Phantom Pain. Co prawda Konami dawno już odcięło się od ojca marki i w ostatnich latach popisuje się raczej zupełnym brakiem wyczucia rynku. Dopiero co wydane kolekcje serii Contra i Castlevania pokazują, że zamiast tworzenia nowych gier, wydawca postanowił skupić się na sprzedaży swoich starszych tytułów.

Mobilny Snake? Jesteśmy na tak! - 2019-06-21
Mobilny Snake? Jesteśmy na tak!

Geniusz i nietypowe podejście Kojimy w wymarzonym porcie MGS 5 Phantom Pain na Switcha na pewno skorzystałby na wykorzystaniu Joy-Conów i resztę unikalnych cech konsoli Nintendo. Dodatki takie jak wspomaganie celowania poprzez poruszanie konsolą w handheldowej konfiguracji wyszłyby switchowej wersji na dobre. Najważniejsze jednak, że misje poboczne, które podczas ciągłej zabawy mogą stać się uciążliwe, będą świetną odskocznią do zaliczenia w autobusie czy podczas nudnego wykładu na uczelni. Byle tylko dołożyć do gry prolog w postaci Ground Zeroes, żeby posiadacze konsoli Nintendo mieli dostęp do pełnej historii.

Najciekawsze gry na Switcha, na które czekamy w 2020 roku
Najciekawsze gry na Switcha, na które czekamy w 2020 roku

W 2020 roku Nintendo Switch doczeka się garści interesujących premier. Choć debiut sequela Breath of the Wild w najbliższych miesiącach nie jest jeszcze przesądzony, to dostaniemy choćby nowe Animal Crossing, Pokemony czy Deadly Premonition.

Czy w otwartym świecie da się opowiedzieć dobrą historię?
Czy w otwartym świecie da się opowiedzieć dobrą historię?

Znacie to. Wielka mapa, multum aktywności i swoboda działania, a w tle niezapadająca w pamięć fabuła z jakimś tam łotrem, jakimiś tam przyjaciółmi do uratowania i zwrotem akcji, o którym zapominamy po dziesięciu minutach. Czy naprawdę tak musi być?