Moonlighter. Gry, które przegapiliście w pierwszej połowie roku

Moonlighter

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać odpowiedni sprzęt i nauczyć się przydatnych umiejętności. Cel przyświecający erpegowemu „rogalikowi” hiszpańskiego studia Digital Sun Games jest, jak widać, bardziej pragmatyczny niż samo zebranie drużyny. Chociaż z drugiej strony zabawa polega przede wszystkim na penetracji lochów, wyszukiwaniu fantów i ich sprzedaży we własnym sklepiku innym podróżnikom. Moonlighter jest więc połączeniem dwóch szlachetnych gatunków: RPG i gry ekonomicznej.

Nasz bohater żyje sobie w kupieckim miasteczku, gdzie prowadzi swój przybytek, ale jego celem jest zostanie prawdziwym herosem, o którym bardowie układaliby pieśni, wychwalając jego czyny i osiągnięcia. Na co dzień szara myszka w nocy zmienia się nie do poznania, korzystając z adekwatnej do danej sytuacji broni i zagrań taktycznych. Śmierć, częsta towarzyszka tych wypraw, nie jest jednak permanentna, co nieco ułatwia sprawę. Choć w żadnym wypadku nie spłyca to samej rozgrywki, po zgonie tracimy jedynie część zebranych artefaktów.

Świat byłby prostszy, gdyby skarbów nie pilnowały potwory. Z drugiej strony – dobry potwór nie jest zły.