The Last Campfire. Przegapione gry, na które warto czekać w 2019 roku

The Last Campfire

The Last Campfire – czy gra twórców No Man’s Sky może być dobra?

Do dzieł sygnowanych przez Hello Games podchodzę z rezerwą od czasu największego potknięcia w historii gier wideo (przesadzam, wiem) – o wiele przedwczesnej premiery No Man’s Sky. Deweloper ten pokazał jednak, że potrafi przyznać się do błędu, posypać głowę popiołem, a nawet poświęcić kolejne lata pracy, by doprowadzić swoje dzieło do porządku.

Ten ostatni fakt po części rozgrzesza ekipę Seana Murraya i pozwala wierzyć, że jej kolejny projekt – o zdecydowanie skromniejszych rozmiarach i mniejszej presji gamingowego światka – będzie tytułem niewywołującym bólu zębów. Ba – The Last Campfire mogłoby bez wstydu konkurować z The Pathless o miano najładniejszej gry, której zapowiedź mogliście przegapić w natłoku innych produkcji.

Czym będzie The Last Campfire?

The Last Campfire jest swego rodzaju eksperymentem dla studia Hello Games. Ekipa deweloperska zrozumiała swój błąd i przestała gonić za obłędnie wielkimi produkcjami, nad którymi powinny pracować wyłącznie ogromne zespoły. Tym razem skoncentrowano się na kameralnej historii tułającego się po świecie niebieskiego stworka, określanego mianem iskry (chociaż bohater wygląda bardziej na mikroskopijną poszewkę poduszki z dziurką na oczy).

TLC ma być typową produkcją kładącą silny nacisk na eksplorację oraz rozwiązywanie zagadek logicznych. Nie unikniemy też prób poszukania odpowiedzi na tematy dotyczące sensu egzystencji. W połączeniu z dopieszczonym gameplayem (w końcu Hello Games nie tworzy teraz proceduralnie generowanych światów, a krótką i treściwą historię) istnieje pewna szansa, że otrzymamy grę godną sprawdzenia już w pierwszych dniach po premierze. I to bez czekania przez lata na patche.

1. Więcej o grze The Last Campfire