Watch Dogs: Legion. W co zagramy w październiku 2020?
Spis treści
Watch Dogs: Legion
Data premiery: 29 października 2020
INFORMACJE
- Gatunek: sandboksowa gra akcji
- Platformy: PC, PS4, XOne
- Przybliżona cena: ok. 219 zł (PC), ok. 239 zł (PS4, XOne)
Czym jest Watch Dogs: Legion?
Trzecia odsłona serii Watch Dogs zabierze nas do cyberpunkowego Londynu. Nie będziemy jednak sterować jednym bohaterem, tylko skompletujemy siatkę grywalnych agentów o unikatowych umiejętnościach oraz własnych specjalizacjach. Przełączając się pomiędzy nimi, będziemy wykonywać konkretne zadania – od cichego wykradania przedmiotów po uczestniczenie w otwartych walkach. Sporą rolę odegrają gadżety urozmaicające zabawę.
W kogo wcielimy się w grze Watch Dogs: Legion?
Do naszej dyspozycji będą prawie wszystkie osoby neutralne, jakie spotkamy podczas wycieczki po Londynie. Mieszkańcy mają własne archetypy i przynależą do różnych kast. Pozwoli to na wykorzystanie policjanta, by poruszać się po terenie strzeżonym, lub pracownika budowy, aby użyć drona transportowego. Sednem zabawy w Legionie będzie delegowanie do konkretnych zadań różnych bohaterów – w zależności od sytuacji. Po co jednak to wszystko? Wielka Brytania opuściła Unię Europejską (brexit) i postawiła na automatyzację. Rozwój sztucznej inteligencji doprowadził do gwałtownego wzrostu bezrobocia. Ograniczono swobody obywatelskie, na ulicach rządzi prywatna organizacja militarna, a do tego oskarżono grupę hakerską DedSec o atak bombowy. Trzeba posprzątać cały ten bałagan!
Nasze oczekiwania
Już dawno wskoczyłem do hype trainu z napisem „Watch Dogs Legion”, ale moje oczekiwania względem tej gry wzrosły po przetestowaniu drugiej odsłony serii (tak, przycebuliłem na Epic Games Store, a co?!). „Dwójka” – głównie ze względu na przehipstrzenie głównych bohaterów oraz przesadnie luzackie podejście twórców do przedstawianej w grze historii – nie wszystkim przypadła do gustu, ale... mnie spodobała się o wiele bardziej niż mroczna i pompatyczna historia o zemście z pierwszej odsłony cyklu. Wydaje się, że Ubisoft kładzie mocny nacisk na wypośrodkowanie akcentów – z Legionu chcąc uczynić tytuł, który pokochają zarówno miłośnicy mocnej fabuły (c’mon, brexit tłem dla wydarzeń fabularnych?!), jak i solidnych akcentów humorystycznych w grach (staruszka zabójczyni jest tylko jednym z fajnych smaczków gameplayowych). No i możliwość rekrutacji NPC, przekładająca się na zwiększoną regrywalność tej produkcji – w końcu Ubisoft postawił na nowe rozwiązania, rezygnując z utartych schematów powielanych w kolejnych tytułach (patrz: seria Assassin’s Creed) i obiecuje coś świeżego pod względem gameplayu. Z przyjemnością wręczę Ubi pieniądze za swój egzemplarz Legionu!
Michał „Pajdos” Pajda
Tak mnie ta gra kusi – a zarazem tak mnie odpycha. Z jednej strony pomysł na setting jawi mi się jako kapitalny. Bardzo chętnie zagłębiłbym się w coś takiego jak kompleksowe wyobrażenie postbrexitowego Londynu. To temat na czasie, który daje niezłe pole do popisu scenarzyście, chcącemu stworzyć dojrzałą opowieść political fiction. Z drugiej zaś strony... No cóż, to Ubisoft. Firma, która ostatnio przoduje w porywaniu się na ciekawe, nawet ambitne motywy i spłycaniu ich do granic możliwości. Pewnie dwa razy więcej deweloperów przydzielono do projektowania rozgrywki w skórze wojowniczej babci, żeby streamerzy (i ich widzowie) skakali z radości, niż do kształtowania dialogów i fabuły. Ale może i tak zagram... gdy trafi się kolejny darmowy weekend z Uplay+.
Draug