Premiery gier - w jakie nowe gry zagramy w grudniu 2020
Dobrze wiemy, że w ostatnim miesiącu bieżącego roku niemal wszyscy czekają na jeden tytuł. Niemniej w grudniu zadebiutuje również kilka innych, fajnych gier – poważnie!
Spis treści
Przygotowując niniejsze zestawienie grudniowych premier, liczę na to, że tym razem nie będę musiał usuwać Cyberpunka 2077 z listy. Jest to bowiem (znowu) główna gwiazda tego miesiąca, której nie przyćmi nikt inny. Nie znaczy to jednak, że pod koniec 2020 roku nie zadebiutują inne produkcje. Przeciwnie – każdy powinienem znaleźć coś dla siebie, choć zdajemy sobie sprawę, że niemal wszyscy wyczekują 10 grudnia. Dajcie jednak szansę i innych tytułom, dobrze?
Chronos: Before the Ashes
Data premiery: 1 grudnia 2020
INFORMACJE
- Gatunek: RPG akcji
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch
- Przybliżona cena: ok. 109 zł (PC, PS4, XOne, Switch)
Chronos: Before the Ashes to prequel gry z VR-em
W wersji na VR dostępny był Chronos, który cieszył się całkiem niezłą popularnością. Twórcy nawiązali do tamtej produkcji w Remnant: From the Ashes, ale najwidoczniej to nie wystarczyło, bowiem teraz dostaniemy grę Chronos: Before the Ashes, czyli pełnoprawny prequel. Poplątane to jak chronologia wydawania Gwiezdnych wojen, ale jedno się nie zmienia – ponownie stajemy się wybrańcem, który musi ocalić krainę przed złem. Pojawi się również tajemniczy labirynt, będący cechą charakterystyczną tej serii.
Chronos: Before the Ashes i Remnant: From the Ashes mają sporo wspólnego
Chronos: Before the Ashes, inaczej niż Remnant: From the Ashes, stawia na walkę w zwarciu. Potyczki będą dynamiczne, ale i zwyczajnie trudne. Mimo że pojawi się tu system umiejętności do wykorzystania w boju, w większości sytuacji i tak będziemy polegać na własnym refleksie. Co ciekawe, gdy zginiemy w walce, trzeba będzie odczekać rok czasu gry, aby ponownie zmierzyć się z labiryntem. W ten sposób nasza postać ma zarówno rosnąć w siłę, jak i robić się słabsza – wszystko zależeć będzie od naszego wieku. Ten zaś wymusi na nas zmianę strategii i posiłkowanie się magią lub walką dystansową.
Nasze oczekiwania
Remnant: From the Ashes wzięło mnie z zaskoczenia. Odpaliłem tę grę z ciekawości, bo była w Game Passie i wsiąkłem na kilkadziesiąt godzin. Strzelankowe Dark Souls miało w sobie wszystko, co lubię w grach: ruiny, satysfakcjonującą eksplorację, wysoki, ale nie frustrujący poziom trudności i ciekawą historię, opowiadaną również przez otoczenie.
Chronos: Before the Ashes fabularnie osadzone w tym samym uniwersum, ale to inna gra. Są w niej zagadki środowiskowe, a brakuje broni palnych. No i powstała parę lat temu jako tytuł tylko na VR. I to mnie trochę zniechęca, nie ukrywam, poczekam więc na recenzje, ale prędzej czy później pewnie i tak sięgnę po Chronos. Remnant jest zbyt dobre, żebym nie sprawdził prequela. Nawet jeśli jest inną grą.
Adam „WildCamel” Zechenter