It Takes Two. W co zagramy w najbliższym miesiącu?
Spis treści
It Takes Two
Data premiery: 26 marca 2021
INFORMACJE
- Gatunek: zręcznościowa
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX
- Przybliżona cena: ok. 145 zł
Czym jest It Takes Two?
Kojarzycie A Way Out? Ekipa odpowiedzialna za ten tytuł stworzyła nową, zręcznościową platformówkę o ciekawej tematyce. Rodzice Rose planują wziąć rozwód. Zrozpaczona dziewczynka tworzy dwie laleczki: jedną z gliny, a drugą z drewna. Z niewyjaśnionego powodu świadomość jej rodziców została przeniesione do tych zabawek, trafiając równocześnie do baśniowej krainy. Okazuje się, że jeśli mama i tata chcą odzyskać ludzką postać, muszą naprawić swój związek.
Dlaczego do tego tanga potrzeba dwojga?
Jak zdradził Wam opis fabuły It Takes Two, udany związek to dwie współpracujące ze sobą osoby. Nie inaczej wygląda to od strony mechanicznej. Produkcja ta nastawiona jest na kooperację dwójki graczy, wcielających się w rodziców Rose. Jest możliwość zabawy solo i wtedy sztuczna inteligencja przejmuje drugą postać, ale całość skonstruowano tak, aby grać z kimś innym. Z tego powodu It Takes Two oferuje „darmowy dostęp dla znajomych”. Wystarczy zatem, że jedna osoba kupi ten tytuł i będzie mogła zaprosić kogoś z tej samej rodziny konsolowej. Niestety, gra nie wspiera zabawy międzyplatformowej.
Nasze oczekiwania
Josef Fares przeprowadził na nas śmiały eksperyment z A Way Out. Z czegoś, co do tej pory w grach było opcją – mowa o kooperacji – uczynił jedyny dostępny tryb, w efekcie dodając do wymagań „sprzętowych” punkt, który okazał się jednakowo problematyczny i dla ubogich, i dla bogatych (albo i nie). Ile ja się nabiegałem, zanim wreszcie znalazłem towarzystwo, z którym mogłem poznać tę opowieść... Tak czy siak – eksperyment się powiódł, a skutki jego jakie są, każdy właśnie widzi. Hazelight serwuje kolejną grę w podobnym stylu, ale wkłada w nią dwakroć tyle treści co poprzednio, a EA winduje cenę do 40 dolarów, zbliżając się w rejony AAA. Czy będzie warto? Nie zgłaszałbym się do recenzji, gdybym nie pokładał wiary w kreatywności Josefa Faresa...
Draug
Jestem sierotą po lokalnych trybach multiplayer, wychowaną na kanapowym graniu w bibliotekę pierwszego PlayStation i wiecznie ubolewającą, że obecnie tryb ten został zepchnięty na margines niewielkich „indyków” oraz gier Nintendo. Z tej perspektywy Fares najpierw ze swoim A Way Out, a teraz It Takes Two to bohater, jakiego absolutnie potrzebuję. Wybraniec przywracający równowagę i tworzący gry do wspólnego lokalnego grania, jakich nie robi już nikt inny. Co więcej, wychodzi mu to tak dobrze, że broniłyby się one równie skutecznie i bez nacisku na wspólną zabawę – A Way Out miało wciągającą filmową historię z solidnym twistem, a It Takes Two najwidoczniej chce być najbardziej różnorodnym miksem gatunkowym, z jakim już dawno nie mieliśmy do czynienia. A to wszystko przy wysokobudżetowej oprawie i średniobudżetowym finansowaniu. Magia i czary!
Czarny Wilk