GTA: The Trilogy – Definitive Edition. Premiery gier - w co zagramy w listopadzie?
Spis treści
GTA: The Trilogy – Definitive Edition
Data premiery: 11 listopada 2021
INFORMACJE
- Gatunek: gra akcji
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX
- Przybliżona cena: ok. 269 zł (PC, PS4, XOne, PS5, XSX)
Czym jest Grand Theft Auto: The Trilogy – Definitive Edition?
Już dwadzieścia lat minęło, od kiedy pojawiło się GTAIII. Uznano więc, że to idealna okazja, aby wydać trzy gry w jednym pakiecie, a także nieco je odświeżyć. Tym właśnie będzie GTA: The Trilogy – Definitive Edition, czyli GTAIII, GTA: Vice City i GTA: San Andreas po liftingu. I to takim, który nie wszystkim musi przypaść do gustu, tak jak fakt, że podobno część zawartości zostanie ocenzurowana. Ile w tym prawdy? Trzeba będzie sprawdzić samemu!
Warto nabyć Grand Theft Auto: The Trilogy – Definitive Edition?
GTA: The Trilogy Definitive Edition budzi sporo emocji, a oczekiwania są ogromne. W końcu Mass Effect Legendary Edition zostało ciepło przyjęte, więc gracze oczekują czegoś przynajmniej na podobnym poziomie. Zbyt wielu szczegółów na temat trylogii nie ujawniono, ale potwierdzono ulepszone sterowanie, dzięki któremu kilka legendarnie trudnych misji będzie przyjemniejszych do wykonania, a także implementację systemu strzelania z GTA5.
Nasze oczekiwania
Nie mam złudzeń – wydanie remasterów GTA3, Vice City i San Andreas to jeden wielki skok na portfele graczy. Nie wiem, do kogo Rockstar kieruje swój kosztowny produkt. Do pryków mojego pokroju, którzy znają mapy Liberty City czy Los Santos lepiej niż własną kieszeń? A może do młodszych odbiorców, którzy zaczęli kraść samochody dopiero w „piątce”? Cóż, pierwsi mają oryginały, a drugich te „starocie” mogą zwyczajnie nie zainteresować. Wszyscy woleliby zaś dostać GTA6...
Żywię obawę, że Definitive Edition i tak dobrze się sprzeda, tym samym udowadniając, iż gracze lubią płacić kilka razy za to samo. Sam zamierzam sprawdzić San Andreas w Game Passie i może – podkreślam: może – sięgnąć po pozostałe tytuły z pakietu przy okazji jakiejś dobrej promocji.
hexx0
Jeszcze do niedawna kompletnie nie interesowały mnie remastery GTA, bo też wyszedłem z założenia, że nie będą one na tyle „inne” od oryginału, by warto było mieć je na uwadze. Po opublikowanym przez Rockstara trailerze muszę jednak przyznać, że trochę się myliłem. Uważam bowiem, iż odświeżone GTA: The Trilogy można nazwać „miękkim” remakiem. Podoba mi się, że twórcy postawili na stylizowany, nieco komiksowy styl graficzny, bo ten sprawia, że Vice City w końcu świeci neonami, San Andreas przestaje być kanciaste, a „trójka” w ogóle jakoś wygląda. A przy okazji to nadal te same gry, które pokochał świat. Kupię zapewne w jakiejś przecenie, najprawdopodobniej na Switcha.
Karol Laska