Eternal Sonata – Chopin. Polskie akcenty w grach komputerowych - Mass Effect, Call of Duty
Spis treści
Eternal Sonata – Chopin
Tego jeszcze nie grali! Cała produkcja o Fryderyku Chopinie, która nie jest grą z Polski ani grą muzyczną? Tak, ale w sumie nie powinniśmy się dziwić, wszak Eternal Sonata to dzieło powstałe w Japonii, a Japończycy kochają Chopina. Głównym bohaterem jest nasz eksportowy pianista i kompozytor, który zmarł na gruźlicę w wieku 39 lat. Wydana przez Namco Bandai w 2007 roku Eternal Sonata dzieje się tuż przed jego śmiercią w fikcyjnym, wyśnionym przezeń świecie bazującym na jego życiu i utworach – sam Fryderyk jest natomiast jedną z 12 grywalnych postaci (i wygląda na koleżkę żywcem wyrwanego z Czarodziejki z Księżyca). Tytuł kładzie silny nacisk na muzykę, która stanowi tło opowieści i jest wykorzystywana podczas turowych pojedynków (dodatkowy smaczek z tym związany: jeden z ataków bazujący na mocy światła nazywa się „orzeł biały”... tylko szkoda, że wokół Fryderyka pojawiają się wówczas jakieś dziwne cebule, a nie nasz dumny, pierzasty symbol).
Kompozycje Chopina nie występują na szczęście jedynie w produkcjach z Kraju Kwitnącej Wiśni. W BioShocku Infinite nieco zaburzona wersja jego nokturnów rozbrzmiewa w dokach przez system zainstalowanych tam głośników. Sympatyczny motyw.
Niezwiązany tematycznie smaczek #4
Wszyscy, którzy grali 13 lat temu w bardzo solidne action RPG Vampire: The Masquerade – Redemption, doskonale pamiętają jednego z podstawowych oponentów. W kopalniach niedaleko Pragi Christof i jego drużyna zabili wiele stworów noszących swojskie miano szlachty. Te blade pokraki to ghule używane przez wampiry z klanu Tzimisce jako ochroniarze i strażnicy.