William Joseph „B.J.” Blazkowicz. Najlepsi żołnierze w grach komputerowych
Spis treści
William Joseph „B.J.” Blazkowicz
Niewiele wiadomo o prywatnym życiu B.J. Blazkowicza, ale z pewnością miał on syna – Arthura Kennetha. Ten z kolei swoje drugie dziecko nazwał po dziadku – William Joseph Blazkowicz II. To właśnie nim sterujemy w innej grze iD Software – Commander Keen. Genialny ośmiolatek występuje tam jednak pod skróconym nazwiskiem – Blaze. Jego ojciec – gwiazda telewizyjnego talk show – zmienił je, by brzmiało bardziej medialnie.
Takiej listy chyba nie sposób nie zacząć od B.J Blazkowicza – bohatera pamiętnego Wolfensteina 3D oraz kolejnych sequeli: Spear of Destiny, Return to Castle Wolfenstein i Wolfensteina: The New Order. To właśnie Blazkowicz „wystrzelił ten wyjątkowy, pierwszy pocisk w strzelaninach FPP”, jak to kiedyś trafnie określił serwis IGN, i od tamtego momentu popularność gatunku First Person Shooter praktycznie nie maleje po dziś dzień. Tym bardziej powinno być nam miło, że dokonał tego Polak, choć dla ścisłości – amerykańskiego pochodzenia. B.J. urodził się 15 sierpnia 1911 roku w Stanach Zjednoczonych jako syn polskich emigrantów (istnieje też teoria, że ojciec był Polakiem, a matka Żydówką). W czasie drugiej wojny światowej służył w batalionie rangerów, ale po zdobyciu stopnia sierżanta (bądź kapitana) został zwerbowany do OSA. W grach z serii Wolfenstein był to fikcyjny odpowiednik OSS – amerykańskiej agencji wywiadowczej, która później stała się znaną do dziś CIA. Na przykładzie Blazkowicza bardzo dobrze widać, jaką drogę pokonały gry komputerowe w kreowaniu protagonistów przez ponad 20 lat. Od niemego herosa, jednoosobowej maszyny do zabijania nazistów, zombie i wszelkich demonów z pierwszych odsłon serii, po złożonego, wiarygodnego bohatera, który ma przyjaciół, ukochaną i swoje powody, by walczyć, co widzimy w ostatnim Wolfensteinie: The New Order. William Joseph Blazkowicz rozpoczął erę strzelanin FPP i w pewnym sensie ma w niej swój udział do dziś – w najnowszych tytułach! Może nie do końca osobiście, ale... o tym przekonamy się za chwilę!
Pewną niespodzianką i ciekawostką może być fakt, iż B.J. Blazkowicz to również bohater filmu. W 2005 roku ukazał się niemiecki obraz Der Goldene Nazivampir von Absam 2 – dość kiepska parodia, w której grany przez Daniela Kraussa B.J. tropi nazistów w austriackich Alpach, by zniszczyć ich „cudowną broń” opartą na kościach samego Drakuli.