Gdyby nie Doom, nie byłoby Steama (?). 7 rzeczy, których nie wiesz o Doomie
Spis treści
Gdyby nie Doom, nie byłoby Steama (?)
Pytany o najważniejsze gry w jego życiu, Gabe Newell zwykł wymieniać kilka tytułów, a jednym z nich jest Doom. Założyciel firmy Valve powiada, że to właśnie shooter studia id Software przekonał go, iż przyszłość szeroko pojętej branży rozrywkowej należy do gier wideo. „Gaben” zetknął się z tą pozycją, jeszcze gry pracował w Microsofcie.
Newell chciał przekonać świat, że nie ma żadnego powodu, by pecet na Windowsie nie mógł być platformą do grania. Żeby to zrobić, chciał włączyć na systemie operacyjnym Microsoftu najbardziej zaawansowaną technologicznie grę, jaką znajdzie. Tak, to był Doom. Tytuł ten zrobił na nim tak wielkie wrażenie, że postanowił przygotować jego port na system operacyjny Windows 3.11, aby przekonać swoich mocodawców o potędze interaktywnej rozrywki. Wprawdzie projekt nie do końca się udał, bo zanim przeszedł przez fazę beta-testów, Windows 3.11 odszedł do lamusa, ale Newell się nie poddał i niedługo potem zmajstrował konwersję Dooma na następną edycję „okienek” – Windowsa 95.
Najwyraźniej „Gaben” nie był do końca zadowolony z tego, jak Microsoft skwitował efekty jego pracy, zważywszy że już w następnym roku rozstał się z firmą, by założyć własne przedsiębiorstwo produkujące gry, nazwane Valve Software. A reszta jest historią...