Fallout – „kawał dobrej roboty”. Narodziny legend - 10 najlepszych gier 1997 roku
Spis treści
Fallout – „kawał dobrej roboty”
- Data premiery: 10 października
- Producent: Interplay Productions
- Gatunek: RPG
- Platformy: PC, MacOS
Rok 1997 powinien dla wszystkich prawdziwych fanów RPG stać się rokiem Fallouta. Bez najmniejszych wątpliwości. Próżno bowiem szukać wśród innych wydanych w tym roku gier tytułu tak bogatego w charakterystyki i cechy indywidualne postaci przy jednoczesnym zachowaniu ciekawej fabuły. (...) mimo sporej ilości statystyk, rządków liczb i tabelek Fallout pozostaje grą otwartą również dla amatorów innych gatunków. Jednak w przeciwieństwie do Diablo – innego RPG dla wszystkich – produkt Interplaya charakteryzuje się o wiele poważniejszym potraktowaniem zasad gatunku.
Ocena tej gry nie nastręcza żadnych trudności. Gorzej, gdy zaczyna się ją uzasadniać. Który to już raz bowiem przychodzi człowiekowi grać w grę ze świetną grafiką, perfekcyjnie podłożonymi głosami, rewelacyjnymi animacjami (najlepiej zrobione twarze i barwa głosu podczas rozmów, jakie do tej pory widziałem) i bardzo klimatyczną muzyką? Nie wiem. (...) programiści z Interplaya odwalili kawał dobrej roboty. I wsadzili jednego z pretendentów do tytułu gry roku na eksponowane miejsce.
Recenzja gry Fallout, „Secret Service” nr 52, ocena 9/10
Można dziś pozazdrościć tego „narzekania” na liczbę perfekcyjnych gier do wypróbowania tylko w jednym roku, ale takie były wtedy – złote – czasy gier komputerowych. Nawiązując do kontrowersyjnego dziś stwierdzenia z recenzji Diablo, jakoby fanów RPG istniała wtedy „garstka”, warto wspomnieć, że wydanemu pod koniec roku Falloutowi przypisuje się ponowne rozbudzenie masowego zainteresowania tym gatunkiem. Gracze zauroczyli się nie tylko świetnym gameplayem, otwartym wątkiem fabularnym, ale przede wszystkim postapokaliptycznym settingiem. Głównym źródłem inspiracji dla twórców była ich własna gra Wasteland oraz filmy Mad Max i A Boy and His Dog.
W czasach, gdy RPG stawiały głównie na pseudośredniowieczne klimaty fantasy, Fallout wydawał się odważnym powiewem świeżości, wprowadzał coś nowego i nieoklepanego. Magią tej gry było rzeczywiście to, że wciągała każdego, nawet najbardziej casualowego (jak na ówczesne standardy) gracza, a nie tylko hardcore’owych fanów RPG. Poza wspaniałym klimatem i fabułą przyczyniał się do tego łatwy w obsłudze system klas postaci, w którym każda z umiejętności okazywała się istotna i pozwalała eksperymentować z buildami. Co jednak ciekawe, Fallout nie zbliżył się nawet do popularności, jaką cieszyły się Diablo czy Baldur’s Gate. Sprzedaż gry była poniżej oczekiwań, choć na tyle dobra, by rozpoczęto prace nad sequelem. Wokół tej marki powstała też silna społeczność wiernych fanów, która prężnie działa do dziś.