Najstraszniejsze fakty i legendy, które stały się inspiracją dla horrorów
Topowe horrory wbrew pozorom nie tak często korzystają z opartych na faktach historii. Ba, i legendy miejskie stają się kanwą kinowej grozy jedynie od święta. Nawet kiedy tak się dzieje, bardziej przerażająca od filmu może się okazać rzeczywistość...
Spis treści
O creepypastach słyszeliśmy chyba wszyscy. Mroczne opowieści, które rzekomo wydarzyły się naprawdę, mimo najczęściej lichej wartości literackiej w odpowiednich okolicznościach naprawdę straszą. Szczególnie tych, którzy potrafią choć na chwilę wyłączyć niewiarę i wczuć się w opowieść, uznając, że mogłaby ona wydarzyć się naprawdę. Kilka z historii tam opisywanych przeniknęło jednak do rzeczywistości tak bardzo, że stały się one przyczynkiem realnych zbrodni. Inne zaś od początku o nich opowiadały. Niektóre z historii inspirujących horrory z naszej listy wydarzyły się naprawdę, niektóre – być może. Wszystkie jednak ze względu na swoje związki z realnym światem wydają się w pewien sposób bardziej przerażające od najlepiej nakręconych horrorów opartych od początku do końca na samodzielnej kreacji twórców.
Slender
- Co strasznego się stało: 11-letnia dziewczynka została nieomal zadźgana na śmierć przez swoje koleżanki
- Co miało się stać zgodnie z legendą: Slender kazał im zamordować przyjaciółkę
- Czego mamy się bać: Wysokiego chudego mężczyzny w garniturze, ale bez twarzy, porywającego małe dzieci i pojawiającego się znikąd tuż przed nosem
- Najlepsza ekranizacja: Strzeż się Slendermana (2018)
- Gdzie obejrzeć: HBO GO
Prawda o Slenderze może się na pozór wydać dość rozczarowująca. W 2009 roku internauta udzielający się na forum o creepypastowej tematyce, Eric Knudsen, opublikował dwie przerobione fotografie ukazujące Slendermana (aka Slender Mana). Zrobił to tak dobrze, że wkrótce pojawiło się znacznie więcej zdjęć. A internauci dorobili do nich przerażającą historię. I tak Slender stał się viralem.
Żeby jednak dziwaczny stwór mógł obrosnąć w prawdziwy mit, musiały się pojawić doniesienia o dokonanych przez niego zbrodniach. I tak też się stało. W jednej z najlepszych wersji opowieści pozostaje jasne, że na początku był on fotomontażem. Z czasem któryś ze złych duchów przybrał jego formę. I zaczął mordować.
Co jednak najgorsze, w końcu Slender nieomal naprawdę pozbawił kogoś życia. Nie jednak bezpośrednio, a za sprawą dwóch dziewczynek, które zaprowadziły swoją przyjaciółkę do parku, gdzie zadźgały ją, jak sądziły, na śmierć. Zgodnie z ich tłumaczeniem prosił je o to sam Slenderman. Payton Leutner, bo tak nazywała się ofiara, cudem przeżyła, a napastniczki mimo młodego wieku były sądzone jak dorosłe i wyrokiem sądu zostały skierowane do zakładu opieki psychiatrycznej. Po tej sprawie legenda Slendera odżyła – powstała niesamowicie popularna gra Slender: The Eight Pages, a potem kolejne filmy. Można mieć tylko nadzieję, że Slender będzie inspiracją tragicznych wydarzeń już tylko na ekranie.
Wszyscy znają legendę o Krwawej Mary. Jeżeli wypowiemy jej imię przed lustrem 3 razy (albo nawet 10, w zależności od tego, na którą wersję creepypasty się natkniemy), pojawi się w nim i… cóż, tutaj możliwości jest kilka. Albo tylko nas przestraszy, albo wydłubie oczy, albo pozbawi życia, albo uwięzi duszę w niewiadomego pochodzenia mrocznym labiryncie. Niestety, mimo tak zachęcającego origin story wciąż nie doczekaliśmy się o niej filmu na miarę chociażby horrorowego średniaka. Spośród tych naprawdę udanych najwięcej z legendy o Krwawej Mary czerpał Candyman, przerażający na początku lat 90. oraz – o ile trailer nie wprowadza nas w błąd – również 30 lat później.