Najlepszy miesiąc roku? Luty 2022 pełen gorących premier!
Styczeń rozpoczął nowy rok w dobrym stylu, ale luty może okazać się jego najważniejszym miesiącem! Takiego nagromadzenia dużych premier w tak krótkim czasie dawno nie było. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, i to bez wybrzydzania!
Spis treści
Nawet nie wyobrażacie sobie, ile radości sprawiło mi opisywanie premier lutego. Dawno bowiem nie było miesiąca, w którym ukazałoby się aż tyle dobrych produkcji. I to nie tylko „indyków”, ale również tych z wyższej półki. Co więcej, wśród tych tytułów znajduje się przynajmniej jeden murowany kandydat na grę roku. Czy jest zatem szansa, że jakiś inny miesiąc okaże się przynajmniej tak dobry jak luty? Obawiam się, że nie, ale obym się mylił!
Dying Light 2
Data premiery: 4 lutego 2022
INFORMACJE
- Gatunek: akcja
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX
- Przybliżona cena: ok. 199 zł (PC), ok. 230 zł (PS4, XOne, PS5, XSX)
Dying Light 2 to więcej zombie w zombie...
Miesiąc dobrych premier otwiera Techland oczywiście Dying Lightem 2. Jeśli nie znacie oryginału, zdecydowanie warto nadrobić tę zaległość, zwłaszcza że dostępny jest on w naprawdę niskiej cenie. Kontynuacja nie będzie jednak wymagać znajomości pierwowzoru – Dying Light 2 to zupełnie nowa opowieść. Powrócą zombie, ale na globalną skalę, bowiem zaraza opanowała już niemal wszystkie zakątki globu. My zaś wcielimy się w pielgrzyma roznoszącego przesyłki pomiędzy ostatnimi osadami ludzi.
...ale to też parkour i podejmowanie ważnych decyzji!
Jak nietrudno zgadnąć, szybko uwikłani zostaniemy w konflikt frakcyjny, który jeszcze bardziej urozmaici nasze życie. W tej odsłonie podejmowane przez nas decyzje faktycznie znajdą odzwierciedlenie w fabule. Nie zabraknie też znanego z oryginału uciekania przed żywymi trupami, wykorzystując sztukę parkouru, choć przyjdzie nam również powalczyć z nimi w zwarciu. Będzie jeszcze dynamiczniej, ale i trudniej, bowiem przeciwnicy otrzymali ulepszoną sztuczną inteligencję. Ta z kolei da się nam we znaki zwłaszcza nocą, gdy na ulice wypełzną prawdziwe potwory.
Nasze oczekiwania
W pierwszego Dying Lighta zagrałem stosunkowo niedawno, bo gdy wychodził, miałem zwyczajnie dość zombie w popkulturze. I chyba dobrze się stało, bo gdy jesienią zasiadłem wreszcie do „jedynki”, ta okazała się zaskakująco odświeżająca. Stay Human wygląda zaś na sequel idealny – więcej, lepiej, ładniej, dłużej. To ostatnie niekoniecznie musi być zaletą, ale wierzę, że może. Czy mam jakieś obawy? Tak – konkretnie trzy. Martwię się, że Dying Light 2 może ucierpieć przez wersje na PS4 oraz XOne, a także okazać się kontynuacją zbyt bezpieczną. No i – oczywiście – niepokoi mnie liczba błędów. Miejmy jednak nadzieję, że Techland podoła zadaniu.
Hubert „hexx0” Śledziewski
Z pierwszym Dying Lightem minąłem się w okresie premiery – a potem nigdy nie nadarzyła się okazja do pobiegania po zainfekowanym Harran. Aby liznąć klimatu wirtualnego postapo Techlandu, zasiadłem niedawno do pierwszego przetestowania „jedynki” – by zrobić sobie odpowiednie tło dla zabawy w „dwójce” – i nie mogę wyjść z zachwytu. To, jak ta produkcja wygląda siedem lat po premierze, wręcz zdumiewa. A do tego gra oferuje niezwykle przyjemny parkour i kapitalne zadania. Jeśli obietnice twórców zostaną spełnione – a zabawa w DL2 niemal na każdej płaszczyźnie wypadnie lepiej – być może zyskamy rodzimy tytuł, który powalczy o nagrodę GOTY. Mam nadzieję, że znów na świecie będziemy mogli mówić bez wstydu o grach znad Wisły – że są „dobre, bo polskie”.
Michał „Pajdos” Pajda