Wanted: Dead. Najlepsze gry z targów gamescom 2022

Wanted: Dead

Wanted: Dead to pozycja, która zasługuje na szczególną uwagę. Dlaczego? Bo reprezentuje rodzaj gier zapomnianych, odesłanych do lamusa. Bardzo niesłusznie. Osobiście jestem kupiony przez wszelkie domysły, iż jest to list miłosny do „akcyjniaków” z ery PS2 i PS3. Ogromnie mi brakuje podobnych gier, dlatego cieszę się, że w branży są deweloperzy o nich pamiętający.

Same obietnice i łechtanie sentymentów to jednak za mało. Ważne tutaj jest również to, że nad grą czuwają ludzie odpowiedzialni za jedne z najlepszych produkcji w branży. Mowa m.in. o autorach Ninja Gaiden. To dlatego protagonistka Wanted: Dead walczy z niespotykaną szybkością i finezją – pod warunkiem, że jako gracze będziemy w stanie tak nią pokierować. Muszę też wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy: finiszerach rodem z filmów z serii John Wick. Zawsze zastanawiałem się, czemu jeszcze nikt ich nie użył w żadnej grze.

Atrakcyjności produkcji studia Soleil dodaje fakt, że pełna jest niewybrednego poczucia humoru, przerysowanej brutalności i świetnej, pobudzającej muzyki. Ma też genialną kampanię marketingową, która przywraca wiarę w to, że dla branży jest jeszcze nadzieja. Nie zmienia to jednak faktu, że podobnych dzieł powinno być więcej. Zwłaszcza że możliwości technologiczne są dzisiaj większe niż kiedykolwiek. A skoro przy tym jesteśmy – czekam na Vanquisha 2.