The Lords of the Fallen. Najlepsze gry z targów gamescom 2022

The Lords of the Fallen

Pierwsze Lords of the Fallen z 2014 roku było w mojej opinii grą na wskroś średnią. Męczyłem się z nią niemiłosiernie, by ostatecznie ją porzucić i nigdy do niej nie wrócić. Ciężkawy system walki, nieciekawe projekty lokacji, nudni przeciwnicy oraz ogólnie pojęta toporność. W dużym skrócie: soulslike w najgorszym wydaniu. Nie dziwi mnie więc ani trochę, że CI Games zabrało się za restart i przy tym odcina się od pierwowzoru. Bardzo słusznie.

Nie nastrajam się szczególnie pozytywnie do The Lords of the Fallen. Na razie do dyspozycji mamy przecież zaledwie obietnice twórców i zwiastun, który mógłby zrobić lepsze wrażenie, gdyby dobrano mu bardziej odpowiednią muzykę. Do samego kawałka grupy Danzig nic nie mam, ale tutaj mi nie pasuje.

Pocieszam się natomiast tym, że twórcy zdają się wiedzieć, czego brakowało pierwszej grze. To krok w dobrą stronę. Ma być dynamiczniej, mroczniej, więcej i lepiej. Autorzy obiecują olbrzymi świat, którego kolejne miejscówki mają się sprawnie ze sobą łączyć. Będzie też możliwość zabawy w kooperacji. Na papierze brzmi to bardzo dobrze, ale żeby faktycznie móc cokolwiek ocenić, będziemy musieli jeszcze poczekać.